sobota, 6 sierpnia 2011

Bądźcie miłością, którą jesteście

Chaneler: Faye Rouchi, 24 lipca 2011

Przetłumaczyła Wika

Ukochani bracia i siostry, chciałbym wam dzisiaj powiedzieć, że jesteście Miłością. Nie istnieje wiedza większa od tej. Wszystko inne jest tylko wykorzenianiem rozmaitych przeczących temu poglądów. Zatem, jak widzicie, jeśli po prostu zdecydujecie się zaakceptować ten jeden fakt, nawet jeśli na początku jest to tylko idea pojmowana umysłem, nie ma już nic więcej do zrobienia.


Być może w waszym życiu doświadczyliście ścieżek, na których zdecydowaliście się widzieć tę sprawę inaczej, ale korzystając z daru każdej drogocennej chwili TERAZ bądźcie tą Miłością, którą jesteście, i ujrzyjcie, jak każde zdarzenie rozwija się jak dar, a wy ten dar, jak każdy inny, przyjmujecie z wdzięcznością. Zatem drugą rzeczą, jaką chciałbym się z wami dzisiaj podzielić, jest waga i znaczenie docenienia każdej drogocennej chwili życia, waszego życia, niezależnie od tego, że moglibyście ją osądzić w inny sposób – gdyż w tym właśnie jest wybór: osądzić ją lub docenić, i jeden z nich przynosi piekło, a drugi niebo.

Albowiem jeśli zdecydujecie się być Miłością, jaką jesteście, i nie będziecie się jej opierać, będziecie zdolni tylko doceniać każde doświadczenie, wiedząc, że ma ono przynieść Radość, albo ma was uwolnić po to, abyście mogli doświadczyć prawdziwej Radości. Wybieracie w każdej chwili: opierać się Miłości, czy ją objąć. Miłość obejmuje. Nie ocenia. Zatem bądźcie Miłością, którą jesteście, i nie osądzajcie swych doświadczeń jako dobre czy złe, przyjemne czy nieprzyjemne, gdyż jest to droga DO piekła, a nie wyjście z niego.

Z początku może wam się wydawać niemożliwe objęcie tego, co wciąż określacie jako katastrofę, ale wiedzcie, że nie jest to katastrofa, jest to tylko przeszłość, która przychodzi do was po uzdrowienie, aby mogła zostać uwolniona. Zatem możecie się opierać, możecie mówić: „to nie dla mnie, nie mogę stracić mojej pracy, mojego ukochanego, ani mojego dziecka, bo to przyniesie mi wielki strach i smutek”. „Nie mogę tego zaakceptować i docenić”. Albo możecie powiedzieć: „Dziękuję, Wielki Duchu, za dostarczenie mi tej drogi wyjścia z piekła, drogi, prowadzącej do Nieba, gdyż w tej chwili Niebo stoi przede mną otworem, nawet w tej chwili doświadczanego smutku”. „Mogę oddać się większej mocy, mocy Boga, mocy Miłości, gdyż to jest mój powrót – po prostu mam pamiętać, że Miłość jest wszystkim, o czym trzeba pamiętać”. I gdy pamiętacie o tym coraz częściej, droga staje się coraz pewniejsza, a Wiara i Zaufanie stają się coraz silniejsze. Nawet jeśli katastrofy trwają dalej, i czujecie, że ich ciężar jest niemożliwy do zniesienia, ja wam powiadam, Miłość zniesie wszystko. Wytrwajcie, gdyż nie jest to dla słabych duchem. Droga Serca jest jedyną drogą. Nie określajcie jakości ani ilości swej drogocennej drogi do Domu. Po prostu na nią zezwólcie, obejmijcie ją z wdzięcznością. I pamiętajcie, wiedzcie, że jesteście Miłością, bo jest nią WSZYSTKO, nawet wasz smutek.

Wszystko przemija i w każdej chwili, gdy przeszłość staje przed obliczem Miłości, zostaje ona uzdrowiona i wymazana. W Miłości, w docenianiu WSZYSTKIEGO CO JEST, bez osądu. Przez jakiś czas możecie doświadczać uczucia strachu, ale idźcie dalej, w Wierze, w Miłości, gdyż nie jesteście sami, ja idę z wami.

Proszę was oto, weźcie mnie za rękę i w Bogu pokładajcie swoje Zaufanie – kiedy się boicie, kiedy jesteście znużeni, uwolnijcie to, oddajcie Duchowi Świętemu, i miejcie to już za sobą, gdyż jest to już przeszłość; w głębi Serca wiecie, że sami o to prosiliście, potężne Boże dzieci, i wszystko, co otrzymujecie, jest tylko po to, aby zapaliło się przed wami Światło i abyście ujrzeli, że to wszystko było tylko Miłością. Nigdy nie istniały nocne koszmary, i nigdy nie było czemu się smucić.

Odnajdźcie swą drogę do Domu teraz, akceptując każde doświadczenie, jakie jest waszym udziałem. Bądźcie radośni dla samej Radości, a nie z powodu jakiegoś doświadczenia w wymyślonym świecie. Wiedzcie, że wtedy nie jest to prawdziwa Radość, ale chwila zadowolenia, maskująca strach wciąż ukryty po drugiej stronie medalu, z którym z całą pewnością będziecie musieli się zmierzyć, o ile nie rozpoznacie, że nie istnieje „lepiej” czy „gorzej”, istnieje po prostu istnienie. Bądźcie radośni, Bądźcie w tym świecie, ale nie z tego świata. Nie pozwólcie temu światu, by dyktował wam, co macie czuć, gdyż wtedy tym uczuciem będzie ostatecznie smutek.

Odejdźcie od tego świata. Nie musicie nigdzie iść, gdyż to nie miejsce opuszczacie. To sprawa decyzji, która podejmujecie. Czy możecie wziąć mnie za rękę w przekonaniu, że jestem wam równy? Czy możecie wziąć za rękę mordercę z przekonaniu, że jest wam równy? Umysł powie wam: nie, ale w swym Sercu, Boże dzieci, nie ujrzycie nierówności.

Jeśli jak na razie nie widzicie drogi wiodącej poza ten świat, ćwiczcie; tak jak dzieci udawajcie, że jesteście tym albo owym, ćwiczcie bycie Mistrzem, ćwiczcie bycie Bożą Miłością, i doceniajcie, to możecie zrobić. Powiadam wam, wasz oddech tchnie życie we wszystko, czy to rozpoznajecie, czy nie. Tchnijcie życie w swą uważność.

W każdym momencie niech wasz oddech będzie ofiarowany Miłości, którą jesteście, oddychajcie swą wolą połączoną z wolą Ojca, i zaproście Ducha Świętego, by był waszym strażnikiem we wszystkim, aż do chwili, gdy sobie przypomnicie. Udawajcie, że już pamiętacie. Poczujcie doznanie pamiętania.

Doceniając naszą wspólną przygodę, kroczę z każdym z was jako wasz brat, wasz przyjaciel, jako wam równy. Jestem Jeszua. Jestem z wami zawsze i w każdy możliwy sposób.

2 komentarze:

  1. Nigdy nic piękniejszego nie czytałam ! kocham Was :-) wszystkich ! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny przekaz, brak mi słów żeby to wyrazić, tego co rozum nie jest w stanie pojąć uczuciem serce zrozumie dziękuję ci z całego serca kochana Małgosiu.

    Piotr.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.