poniedziałek, 30 stycznia 2012

Powitajcie nowe wibracje z lwim sercem

 Przetłumaczyła Wika

Drogie dziecko Światła i drodzy Bracia i Siostry. Ja, Sananda, przychodzę do was tego wieczoru w imieniu całej Galaktycznej Federacji, aby powitać was w Złotym Wieku. Wy, którzy idziecie drogą prawdy i którzy podążacie ku tym silnym Światłom, wiecie, że wichry przemian wieją teraz bardzo mocno. W rzeczywistości matka Ziemia, wszechświat i wszystkie dusze na tej planecie, wkraczają teraz w to, co Nowe. Nowa Era już tu jest i nie będzie czekać. Wy, którzy jesteście już tego świadomi, którzy jesteście przebudzeni, możecie poczuć, w jaki sposób praktycznie zacieśnia się to w oko cyklonu, tak jak w przypadku matki, która czeka na narodziny i powitanie na świecie swego dziecka. W ten sam sposób odczuwamy teraz te pełne wyczekiwania wibracje, a wy jesteście coraz bardziej świadomi faktu, że fala przypływu pulsuje teraz w jednym rytmie serca. Ma to wielki wpływ na wszystkie dusze żyjące na Matce Ziemi, nie myślcie, że ktokolwiek temu umknie. Jednakże wy, którzy jesteście przebudzeni albo zaczynacie się budzić i wychodzić z tej przegródki iluzji, w której spaliście tak długo, możecie teraz odczuć te nowe i potężne wibracje jako nagłą utratę energii czy zmiany apetytu, gdyż nie potrzebujecie już tych samych dawek energii co przedtem i nie reagujecie już na pożywienie w stary sposób; macie przypływy świetnego humoru, a potem zaraz nastrój wam się pogarsza, i stopniowo zaczynacie czuć, że to, co kiedyś dawało wam radość, coraz bardziej traci swój urok i atrakcyjność. Możecie was to wprawiać w bardzo sprzeczne emocjonalnie stany, a wspaniałe wyobrażenie, które mogliście mieć na temat początku procesu Wzniesienia, zaczyna się kruszyć i rozpadać jak domek z kart. To dobrze. Tak powinno być. Nie obawiajcie się tego, moje ukochane Gwiezdne Nasiona.  Jest tak, jak powinno być i jest to coś, przez co wszyscy musicie przejść.

Przejście przez proces Wzniesienia nie ma być tańcem w chmurach lub pośród gwiazd. Mówiąc prosto: wymaga to ciężkiej pracy, łez, śmiechu, skupienia, wnikliwości, dyscypliny, wytrwałości, odwagi, a nade wszystko wysokiej wizji, która przekracza zwodnicze pułapki iluzji. Aby to uczynić, potrzebujecie wszystkich właściwości i całego zakresu emocji, jakie właśnie wymieniłem. Chciałbym podkreślić, że jest do tego niezbędnny rozległy proces, który zaczyna się wewnątrz i wyzwala się z ciasnych ram i punktów odniesienia przegródki, w której tak długo tkwiliście. Zatem, moi kochani, przyjmijcie nasze wyciągnięte ręce i zrozumcie, że musicie być cierpliwi dla siebie i swych bliźnich. Nikt nie żąda perfekcji. Pamiętajcie o tym!

Ja, Sananda, wraz ze swymi Braćmi i Siostrami, chcę teraz obalić kuszący i zwodniczo łagodny mit, który powiada, że powinno to wyglądać jak przechadzka po najmiększych chmurach, kiedy to po prostu szepczecie z miłością swoje intencje Wszechświatowi, wyciągacie rękę i już się właściwie wznosicie. Jak się wydaje, obraz ten kwitnie pośród niektórych z was, a my szczerze pragniemy końca tego mitu i mówimy, że nie jest on Prawdą. Przejście drogą, która wiedzie ku Nowej Erze jest trudne, wymagające i pełne wyzwań. Ale odetchnijcie, nie martwcie się, podnieście swój punkt widzenia, wyostrzcie swój zdolny do tego słuch i przyjmijcie tę wypełnioną miłością Prawdę, którą wam chcemy teraz przekazać: jesteście otoczeni przez kochające ręce i energie; wasi  Wzniesieni Mistrzowie, Niebiańska Duchowa Hierarchia i Źródło wszystkiego co JEST są bardziej niż kiedykolwiek po waszej stronie w tym wspaniałym i znaczącym czasie. Mówimy wam, że jesteśmy po waszej stronie by was prowadzić, dawać pociechę, popychać, przekazywać informacje i obsypywać was tak wielką ilością Miłości. Ale aby otrzymać tę Miłość w pełni Prawdy i Światła musicie otworzyć swe serca i ujrzeć, że każda trwała i solidna zmiana zaczyna się od wewnątrz. To jest wasza mantra. Kochani, nic mocnego nie może nigdy zostać zbudowane od zewnątrz, musi się to rozpocząć w środku, a źródłem wszystkiego, co dotyczy Wzniesienia, jesteście w ten oto sposób Wy sami. Wasze wnętrze musi być przemodelowane w pierwszej kolejności i otwarte, aby Światło mogło się w nie wcisnąć i was poprowadzić, a potem kontynuować to przemodelowanie na zewnątrz, innymi słowy na waszej i naszej pięknej Matce Ziemi. Wasze zewnętrze jest odbiciem waszego wnętrza. Pamiętajcie, że ten dość wyświechtany frazes to coś, nad czym warto się dobrze zastanowić. Naprawdę.

A zatem podczas tej bardzo konkretnej i wymagającej pracy, która jest teraz udziałem nas wszystkich – gdyż jesteśmy tu z wami i nasze serca i ręce są nieustannie nią zajęte – ważne jest, abyście byli dostępni dla swych Braci i Sióstr oraz partnerów, i abyście wysyłali Światło i przebaczenie tym, którzy nie działają w Prawdzie. Pamiętajcie, że oni również muszą otrzymać szansę wyboru Światła, o ile stwierdzą, że do tego zdolni i gotowi, a jeśli nie, wybaczcie im również to. Wybierajcie, że teraz bardziej niż kiedykolwiek przedtem kroczycie w Miłości, Świetle i Prawdzie. Nie oznacza to, że macie pozwolić na to, by po was deptano, integralność jest teraz podstawą wszystkiego. Jednakże nie myślcie, że macie być twardzi i zimni. Wznieście swój punkt widzenia i odnajdźcie melodię swego Serca. Wznieście się ponad stare myśli i poglądy i odważcie się sięgnąć wzrokiem dalej. Bądźcie pionierami, którymi się urodziliście!

Tętnienie energii Światła, które wpływają teraz w was i Matkę Ziemię, narasta, i bardziej niż kiedykolwiek ważnym jest, abyście ugruntowali się w ciepłej, żyznej glebie Matki Ziemi w czasie, gdy wiatry tych energii wieją wokół was i w was samych. Wyciągnijcie rękę – jesteśmy tu, by was prowadzić i wspierać w waszym indywidualnym i zbiorowym procesie. Jesteście teraz przygotowywani na nadchodzący czas, który się zbliża, a ja, Sananda, chcę wam powiedzieć: nie obawiajcie się zmian, które widzicie wokół siebie i w sobie. Pamiętajcie, że są one boskie i pochodzą ze Światła. Idźcie w pokoju i zrozumieniu, ze szlachetną ambicją zapisania nowej strony. Gdybyście tylko wiedzieli, jak daleko samo to was doprowadzi. Bądźcie odważni, moi kochani, i przywitajcie wyzwania, które są na waszej drodze, z mocą i zaufaniem. Wszystko będzie dobrze, ale podróż może się chwilami wydawać wyboista, długa i uciążliwa. Niech was to więc nie gniewa, gdy mówię, że tak to właśnie powinno być.

Wysyłam wam teraz całą moją Miłość i moje Światło. Do was należy wkroczenie w to, jesteście teraz u kresu i u początku kolejnej Ery, wszystko w tym samym czasie. Spodziewajcie się niespodzianek! To będzie fantastyczna podróż!

Oddany wam
Sananda

Przekazała: Angelica
26 stycznia 2012
Oryginalna strona w języku szwedzkim:
www.sananda.se
Tłumaczenie ze szwedzkiego na angielski: Per Staffan – www.st-germain.se

poniedziałek, 23 stycznia 2012

Błogosławieństwo miłości

 Przetłumaczyła Wika

 Pozdrowienia, Umiłowana Rodzino, to ja, Sananda, i przychodzę aby być z wami blisko, tak blisko w sercach i umysłach w czasie gdy razem świętujemy odejście tak wielu okoliczności i istot, które przyczyniły się do takiego bólu i cierpienia na planecie Ziemi. A jednak przez chwilę warto uświadomić sobie, że istoty te nie zrobiłyby tego bez zezwolenia. One również przybyły tutaj spełniając swoje zadanie, i niezależnie od tego jak mogło być ono okrutne, również i one zostały w boski sposób stworzone. I choć mogły zgasić Światło Miłości w swych sercach, ofiarowujemy im przebaczenie, i pozwalamy im opuścić tę scenę niejako dziękując im i wyrażając wdzięczność za to, co pokazały temu światu. Ponieważ gdy przykłady dysharmonii stają się ewidentne, gdy wychodzą na światło dzienne, mogą zostać uzdrowione. I jest bez różnicy, czy dotyczy to jednostki, czy też całego świata. Więc mówimy im „dziękuję”, równocześnie dziękując za to, że jesteśmy tu razem, i że razem doświadczamy rozświetlenia się tego Świata. Planeta Ziemia powraca do domu!

A wy, Ukochani, zrobiliście tak wiele, pomagając, wspierając i uzdrawiając wszystko, co ma być uzdrowione, wszystko co już zostało uzdrowione, i co jeszcze zostanie uzdrowione, aż ci wszyscy, którzy pragną się przebudzić, przebudzą się, a ci, którzy pragną dołączyć do was na ścieżce Wzniesienia, tak uczynią. A wy, Ukochani, oświetlacie już tę ścieżkę, pomagając ludziom przebudzić się, pomagając im odnaleźć swą drogę, prowadzącą ich poza ciemność, ku Światłu. Świadomość zmierza ku obszarom, jakie nazywacie wyższymi  królestwami. Złoty Wiek, Epoka Wodnika, już naprawdę się rozpoczyna, i zostało jeszcze wiele do zrobienia. Ale oto jesteśmy – my wszyscy, nie przebywający w ludzkiej formie – jesteśmy tu z wami, łącząc się z wami, gdyż wyraziliście na to zgodę, i w ten sposób razem dopełniamy tego, co dopiero całkiem niedawno zostało uznane za możliwe do wykonania!

Zatem, Ukochani, połączmy swe ręce i poczujmy nawzajem ciepło swojego Światła. Poczujmy to promieniowanie, i wszyscy pozwólmy sobie być Jednym w energii Miłości i wznieść się razem; tak abyśmy naprawdę uzyskali wizję świata z wyższego wymiaru, z perspektywy wykraczającej poza trzeci wymiar; tak abyśmy znów mogli wysłać wiadomość na falach Miłości, tylko Miłości; tak abyśmy mogli zapewnić wszystkich na planecie Ziemi, że nadszedł czas, aby uwolnili i porzucili oni swoje strachy i wkroczyli na tę wspaniałą ścieżkę, na tę promienną ścieżkę Wzniesienia! Wyślijmy im zatem wieści o Miłości.

Jeśli chcecie, możecie tym wieściom wskazać drogę za pomocą swych rąk. Niech Światło Miłości przybędzie, przepłynie przez was, przez wasze serca i w górę, a potem drugą ręką prześlijcie te wieści planecie mówiąc:

„Ukochana planeto Ziemio, wysyłam Ci moją czystą bezwarunkową Miłość. Wybaczam wszystkim i proszę Cię o wybaczenie za wszystko, co mogłe/am zrobić, by uczynić choćby jedno stworzenie na Ziemi nieszczęśliwym, czy zadać mu jakikolwiek ból, i teraz przychodzę do Ciebie i zapraszam Cię, abyś się do mnie przyłączyła, uzdrawiając i przebudzając. Proszę, abyś podążała swą własną ścieżką Wzniesienia i odnalazła mnie u swego boku na tej ścieżce. Będę oświetlać Ci drogę, jeśli okazałoby się potrzebne, a gdy będę to czynić, wszystko, co miało w sobie strach i ciemność, i było dla Ciebie trudne, teraz przemienia się w Światło Miłości i Łaski. I razem przemierzamy tę drogę Miłości i Radości!

I teraz czujesz większą swobodę i wolność, by świecić swym własnym Światłem dla nas i aby zachęcać do tego innych, i razem sprawiamy, by działo się to na całym świecie, wspólnie stwarzając Radość na świecie, i Prawdę, i Przebudzenie wszystkich istot ku ich Boskości, i we wszystkich innych królestwach. Mówimy zatem ‘dziękuję’ do siebie nawzajem; każde z nas dziękuję sobie, dziękuje Światu za to, że rozjaśnia się w tak piękny sposób, każde dziękuje Matce Gai, której królestwa jaśnieją taką Miłością, dziękuje za nasze zrozumienie Kim Naprawdę Jesteśmy i za ten wspaniały nowy promieniejący Świat, za planetę Ziemię lśniącą tak, jak nigdy nie lśniła od czasu swego zarania, lśniącą Światłem Miłości!”

I oto jesteśmy wszyscy razem, Ukochana Rodzino, ręka w rękę, serce przy sercu, połączeni teraz ze wszystkimi, którzy przybyli w odpowiedzi na nasze wezwanie i przyłączyli się do nas w Świetle Miłości. I obejmijmy się teraz, i niech każde z nas umieści w swym sercu Róże Miłości, Róże Kumary. I niech cały Wszechświat wie, że spotkaliśmy się razem w tych chwilach Radości. I wołamy teraz o jeszcze więcej przebudzenia, jeszcze więcej Światła, i jeszcze więcej Miłości dla Świata. Zaglądam w wasze serca, Ukochani, i widzę, jak te Róże jaśnieją światłem, i powiadam wam, Ukochani, że Miłość, którą się dzielimy, jest nieskończona. Zawsze tutaj była, i zawsze będzie, i lśni jaśniej niż przedtem, i będzie jeszcze jaśniej świecić i promieniować. Przyjmijcie mnie do swego serca, kiedykolwiek tego zapragniecie, ponieważ ja już tu jestem, a wy po prostu możecie zdać sobie z tego sprawę.

Jestem na waszej ścieżce wraz z wami, tak jak i moje umiłowane Marie, i wszyscy z rodziny Kumary, Wzniesieni Mistrzowie, Aniołowie, Duchy i Dewy tego lądu, i także dowództwo Asztar, z którym mam zaszczyt wspólnie służyć. I tak właśnie wkraczamy razem w ten wspaniały Nowy Rok. Jest to rok odrodzenia, rok uzdrowienia, rok powrotu do domu. I mamy przejść przez ten rok ze swobodą i gracją w Boskiej Jedności, w świadomości swego celu i misji.

A zatem dziękuję wam, Ukochani. Powracajcie znów do tej chwili, którą wspólnie stworzyliśmy, do tego błogosławionego czasu, kiedykolwiek tylko zechcecie. Jesteśmy Jednym i nie istnieje żadna siła we wszechświecie, która kiedykolwiek mogłaby nas rozdzielić. Dziękuję wam, Umiłowani, za to, że z nami jesteście. Teraz idźcie i nieście tę Miłość i dzielcie się nią, tak jak było wam przeznaczone. I tak właśnie jest.  Namaste!

Sananda

Przekazała Susan Leland
27 grudnia 2011

www.AshtarontheRoad.com

niedziela, 15 stycznia 2012

2012: Z ludzi, przez ludzi, dla ludzi cz.2

Przetłumaczyła Wika

Rząd będzie wyglądać jak bezładna zbieranina, bo tym właśnie jest.  Rząd stracił kontakt z ludźmi. Rząd pełen jest wojowników, którzy kompletują swoje doświadczenia, i  nic nie jest w stanie sprowadzić ich z tego kursu. Ale dobrą nowiną jest to, że nie musicie się nimi przejmować, bo sami przejmiecie władzę i  zaczniecie organizować różne sprawy.

Macie do dyspozycji różne firmy i organizacje dobroczynne, z którymi możecie współpracować, albo jeszcze lepiej, możecie założyć własne. Jeśli każdy dołożyłby się do tego…być może nie macie wiele, być może powiecie: „No cóż, moim wkładem może być dziesięć centów” – to w porządku, dziesięć centów tu i dziesięć tam, i już macie dwadzieścia. Tak, to wszystko się sumuje, pięćdziesiąt centów, dolar, i niedługo macie już pieniądze, dzięki którym możecie pomagać innym.

Ale nie muszą to być tylko złote monety. Ten właśnie punkt chciałbym tu wyjaśnić: mogą to być rzeczy nieuchwytne, na przykład wiara w możliwości kogoś innego, spytanie osoby bezrobotnej: „Jaka jest twoja specjalizacja? Co umiesz robić? Co chciał(a)byś robić?” Przeprowadźcie sondaż. „Ojej, Jeszuo, ale to zabiera czas…” No cóż, a co innego macie? Macie czas. I macie ludzi, którzy do was pasują.

Macie wspaniałe internetowe firmy, takie jak e-Bay, Craig’s List, Angie’s List {umożliwiają one kupno i sprzedaż on-line, dostarczają informacji o firmach, usługach, możliwościach zatrudnienia etc} – świetnie, zacznijcie od tego. Załóżcie swoją własną firmę i stronę internetową, zamieśćcie listę ludzi, którzy będą pracować w zamian za jedzenie albo w drodze handlu wymiennego; to staromodny pomysł, tak, ale działa. Załóżcie swoją stronę, napiszcie, co macie, i czym moglibyście się wymienić.

To załatwia dwie sprawy. Przynosi korzyść osobie, która szuka kogoś bezrobotnego, kto obdarzony jest odpowiednimi talentami, ale nie jest nigdzie zatrudniony; po drugie zaś ta niezatrudniona osoba dostaje informację, że nie jest już niechciana, że ma swoją wartość. Jest na waszej „liście”. Możecie nawet zadzwonić czy napisać do siebie, i tak się stanie.

Odzyskajcie swoją moc. Takie jest znaczenie roku 2012. Wiem, że dzisiejszy przekaz jest trochę inny, niż spodziewaliście się usłyszeć, ale ekonomia upada, ponieważ nic jej nie wspiera. Wasza ekonomia jest jak domek z kart, a wy zaczynacie widzieć, że niektóre z tych kart u podłoża, na niższych piętrach, zostały wyciągnięte. A te na wyższych piętrach tego, co zostało zbudowane, zaczynają być trochę niestabilne, mówiąc oględnie.

Wasza ekonomia nie poprawi się dzięki zewnętrznym źródłom, ale dzięki temu, co wy robicie, ponieważ zaczniecie wierzyć we własne „listy” internetowe, zaczniecie wierzyć w grupę, którą zorganizujecie, i nawiążecie korzystne kontakty. Wszyscy się na tym znacie, i znacie tych, których nie ma teraz w tym pokoju, a którzy też się znają na takiej działalności.

Tak naprawdę wszyscy się na tym znacie. Znacie innych ludzi. Nie siedzicie przecież w zamkniętym gabinecie, nie spotykając nikogo. Codziennie wychodzicie w świat i wchodzicie w kontakty z innymi ludźmi. Zacznijcie od tego, proponując i pytając, co ktoś inny ma do zaoferowania.

Dzisiejszego wieczoru macie tu stół pełen książek i taśm, które możecie wziąć za darmo, ponieważ pewna osoba chce was wesprzeć, i w ten sam sposób wesprzeć samą siebie. Wszyscy macie rzeczy, którymi możecie się podzielić z innymi. Niektóre z tych rzeczy mogą mieć bardziej bezpośrednie zastosowanie. Wszystko może się przydać, ale czasami wasi bracia i siostry doznają przykrości na widok tego, co nazwalibyście duchowymi książkami, więc najpierw będziecie musieli nakarmić ich ciała albo dać im koc, aby było im wygodniej.

A gdy ich ciało jest już zaspokojone, być może będą mogli oni zajrzeć w głąb do własnego duchowego źródła, podrążyć głębiej i odnaleźć moc, którą sami stanowią. Proponuję wam, i jest to poważna sugestia, aby ci z was, którzy mogą to zrobić, spotykali się raz w tygodniu i zdawali potem relację na temat tego, co w danym tygodniu zostało dokonane w ramach działania grupy, na temat sporządzania list, wpisywania ich w komputer, być może nawiązania kontaktów z miejscami, które są już przygotowane na to, by pomagać tym, którzy są bezdomni.

Jeśli macie przyjaciół, którzy są bezdomni, co posiadacie w swoich domach, czym moglibyście się z nimi podzielić? Czy macie może dodatkowy pokój? Tak naprawdę, macie. Powiecie może: „Tak, ale jest tak a tak, taki problem i owaki, i jeszcze takie wyzwanie i…” No pewnie.

Jak myślicie, czemu ostatnio, w roku 2011 widzieliście tyle „naturalnych katastrof” spowodowanych warunkami  pogodowymi? To było coś w rodzaju porządków w domu. Był to czas, kiedy niektórym z was wszystko, co cenili, zostało zabrane – albo byli oni tym zagrożeni. Doszli do punktu, w którym musieli sobie uświadomić, musieli nawet powiedzieć: „Straciła/am wszystko, nawet fotografie moich przodków, nawet drogocenne pamiątki, ale wciąż mam moją rodzinę”.

Uświadomili sobie oni, co naprawdę jest istotne. Nie są to rzeczy, nie są to żadne konkrety, i oni już to wiedzą – choć, jak już powiedziałem, czasami ciało potrzebuje tych konkretów, żebyście mogli przejść do następnego etapu w uświadamianiu sobie tego, kim jesteście. Ale oni w taki właśnie sposób odkryli, że konkretne rzeczy nie są nimi samymi.

Jak myślicie, czemu macie tyle trzęsień ziemi, tornad, huraganów czy suszy, które miesiącami trwają w pewnych częściach waszego kraju? To po to, aby niektórzy z was mogli pozostać tylko z tym, kim i czym naprawdę są. Nie są oni swoją pracą, nie są swoim domem. Nie są niczym spośród tego czym, jak myśleli, są.

Wy, i wasi bracia i siostry, w kunsztowny sposób zaplanowaliście proces trwający od paru lat, przede wszystkim pozwalając ekonomii się „pośliznąć” na bankach i hipotekach, na tym, że ludzie tracili swoje domy, ponieważ były one, jak to określono, „do góry nogami” w hipotekach. Tak zaczął się ten proces parę lat temu, a potem firmy nie mając wystarczającej ilości pieniędzy na re-inwestycje, musiały zwolnić część pracowników, bo choć byli to dobrzy i utalentowani ludzie, nie było czym im zapłacić.

Wtedy zaczęła się ta równia pochyła. Czemu? Była to wielka globalna pobudka, ale jeśli chcecie, możecie spoglądać tylko na wasze podwórko i zobaczyć, co się tu działo. Działo się to i w skali globalnej, ponieważ już nie jesteście oddzieleni od swych braci i sióstr, którzy mieszkają gdzieś za wodą albo w innym kraju.

Nie jesteście oddzieleni. Wasze wiadomości, wasze media próbują wam to powiedzieć za każdym razem, gdy tylko włączacie odbiorniki. Pokazują wam, co się dzieje z waszymi braćmi i siostrami, którzy powstają i żądają prawa do wyrażenia swojego głosu. Tak, wasze serca się do nich wyciągają, ponieważ niektóre z tych rzeczy wyglądają naprawdę przerażająco. Ale prawda jest taka, że zgodzili się oni odegrać swą rolę w tej globalnej „broadway’owskiej produkcji” po to, abyście wszyscy jako Jedno mogli przebudzić się i ujrzeć, gdzie naprawdę spoczywa moc. Abyście nie patrzyli w tym celu na innych, albowiem ta moc spoczywa w was samych.

Zatem poważnie wam sugeruję, abyście spotykali się z tymi, którzy myślą podobnie do was – raz w tygodniu, być może raz na dwa tygodnie. Jeśli wydaje się, że nie macie grupy osób o podobnych przekonaniach, być może macie swoją organizację religijną, może swój kościół, gdzie znajdziecie tych, którzy chcieliby czynić dobro, ale nie bardzo wiedzą jak – a może właśnie dobrze wiedzą, jak.

Aby odzyskać swoją moc, możecie działać w już ustanowionych strukturach. O to odzyskanie mocy chodzi w roku 2012. Ten właśnie cud ma cię wydarzyć. A 21 grudnia 2012 przebudzą się ci, którzy, spoglądając wstecz na mijający rok uświadomią sobie: „Hej, spójrzcie, czego dokonaliśmy w tym roku! Spójrzcie, czego dokonaliśmy, połączeni jako Jedno.” Czujecie w tym moc? Tak będzie wyglądać wielkie przebudzenie w dniu 21 grudnia. I, jak powiedziałem, może się to wydarzyć wcześniej niż 21 grudnia.

Weźcie sobie to wszystko do serca, ponieważ w tym roku zobaczycie przerażające zamieszanie, podziały, walkę; wcale nie to, na co mieliście nadzieję. A jednak wynikiem tego będzie właśnie to, na co mieliście nadzieję, gdyż, jak mówiłem wam wciąż od nowa i słyszeliście to nieustannie, wszystko działa na rzecz zamanifestowania Jedności.

Wszystko, niezależnie od tego, jak źle mogłoby wyglądać, działa dla urzeczywistnienia „JAM JEST KTÓREM JEST. JAM JEST mocą, jakiej poszukuję. JAM JEST miłością. JAM JEST cudem. Nie będę czekać, aż ktoś inny zrobi to za mnie.” To robiliście wystarczająco długo – przez całe wcielenia, gdy czyniliście z siebie niewolników. Padaliście na twarz i mówiliście: „O, panie, proszę zaopiekuj się mną. Wykonam twoje polecenia”. I dostawaliście dwadzieścia uderzeń, i wysyłano was na pole.

Wystarczająco długo rezygnowaliście ze swojej mocy. Nawet w tym kraju, który został założony przez istoty oświecone, pojawiły się tendencje, by oddać swą moc w nadziei, że wielki mistrz w stolicy zatroszczy się o was. Nie potrzebujecie nikogo poza wami, i nikogo takiego nie dostaniecie, ale macie tę moc w sobie.

Nie upadajcie na duchu. Bądźcie wzniesieni mocą Chrystusa, który w was żyje.

I niech tak będzie.
Jeszua ben Josef (Jezus)

Przekazała Judith Coates
22 listopada 2011
Copyright © 2011 Oakbridge University.
www.oakbridge.org.

poniedziałek, 9 stycznia 2012

2012: Od ludzi, przez ludzi, dla ludzi cz.1

Przetłumaczyła Wika

Ukochane i święte i jedyne Dziecię naszego niebiańskiego Ojca, Dziecię jedynego źródła, Dziecię Światła, boskie Dziecię. Tym właśnie jesteś. Weź to sobie głęboko do świadomości i kontempluj, co to oznacza.

Jestem tym, który znany jest jako Jeszua bez Josef, nazwaliście mnie Jezusem, i jest to wielka radość przebywać z wami tego wieczoru w waszym zrozumieniu czasu, gdy raz jeszcze  zdecydowaliście się mnie wezwać. To zawsze wielka radość przebywać pośród was, mieć możliwość spojrzeć na świat ludzkimi oczami i ujrzeć wasz blask; móc odczuwać miłość, jaką jesteście, płynącą z serca do serca,  i czuć podekscytowanie waszej duszy, gdy stoi ona na progu, przed wielką przemianą prowadzącą do miejsca zrozumienia Jedności.

To wielka ekscytacja. Wszyscy mistrzowie, wzniesieni oraz ci, którzy spacerują pomiędzy wami, odczuwają wielką ekscytację, ponieważ jesteście już gotowi. Pytaliście, błagaliście, modliliście się, pragnąc wiedzieć: „Kim jestem? Dlaczego jestem? Ci się wydarza? Chcę poznać całość siebie, nie tylko oddzielone ego, które mówi, że mam problemy i wyzwania, i sprawy do rozwiązania, i że są rzeczy, którym po prostu muszę zaufać, że zadziałają tak, jak powinny. Ale ja chcę poznać wszystko, czym jestem. Chcę poznać dobrą nowinę”.

Zaczęliście to właśnie mówić. Czas już poznać dobrą nowinę. Powiedzieliście: „Znosiła/em ciosy i strzały tego świata wystarczająco długo. Znosiła/em wyzwania wystarczająco długo. Teraz chcę poznać całość siebie. Chcę poznać swoją własną Rzeczywistość – pisaną przez duże ‘R’ – i wiedzieć, że ona pozwala mi tworzyć rzeczywistość – przez małe ‘r’ – mojego doświadczenia, i że jeśli nie spodoba mi się ta rzeczywistość, chcę wiedzieć, że mam moc ją zmienić i chcę naprawdę tę moc ogarnąć”, naprawdę objąć tę boską moc kreatywności, którą jesteście, aby dokonać zmian, które oddzielonemu ego nie wydają się możliwe, i aby dokonywać tych zmian chwila po chwili. A oto, na czym to polega.

Oddzielone ego było waszym towarzyszem tak długo, że wydaje się wam częścią was, bardzo istotną częścią was. Kiedykolwiek tylko zaczynacie wchodzić w nową przestrzeń, odzywa się ono głośno i przypomina wam o tych wszystkich momentach, gdy próbowaliście wykroczyć poza to, co stanowiło jakieś ludzkie wyobrażenie.

Gdy decydujecie się poprosić o wiedzę o Całości samych siebie, oddzielone ego wbiega na scenę i mówi: „ale tego już próbowałe/aś i zawiodło cię to do nikąd. Czemu myślisz, że teraz będzie inaczej?” A wy mówicie: „Bo teraz mam inne informacje. Ćwiczyła/em się w zaufaniu. Ćwiczyłe/am się w Świetle, w zapalaniu mojego Światła, i odczuwaniu szczęścia pośród nie-wiedzenia, i w rozumieniu na czym polega uświadomienie sobie – uczynienie tego rzeczywistym w moim doświadczeniu – Jedności, jaką jestem.

Moc tej Jedności wyraża stare powiedzenie: „Ćwiczcie, ćwiczcie, ćwiczcie”. Po prostu mówcie wciąż: „Jestem Jednym. Jestem potężna/y. Wychodzę z miejsca oddzielenia. Ufam. Wiem, że jestem kochana/y, że jestem pod opieką, że zawsze będę rozkwitać. Zawsze jestem całością. Już jestem uzdrowiona/y. Nie muszę się martwić tym, co przyniesie jutro, gdyż wiem, że wszystko będzie dla mojego dobra”, i tak właśnie jest.

Oddzielone ego w tym momencie się ujawni i powie „No tak, dobrze, może wyglądać to na stek bzdur, ale wyjdzie ci to na dobre, no pewnie…” A wy powiecie: „Tak, teraz w to wierzę. Wiem, że wszystko to działa na rzecz zamanifestowania Jedności, uświadomienia sobie wiedzy, że tak naprawdę pośród nas istnieje tylko Jedno. Jest tylko Jedno, żadnego oddzielenia.”

To dlatego mówiłem wam wiele, wiele razy, i dlatego inni mistrzowie wam mówili, że istnieje tylko Jedno, że wasza Rzeczywistość – przez duże ‘R’ – jest Jednością, jedyną Jednością, brakiem oddzielenia. Zatem na tym planie ma miejsce wielka ekscytacja, a także na innych planach, które widzą waszą gotowość, ponieważ tylko to jest potrzebne: wasza gotowość do praktykowania, do powracania ku temu za każdym razem i mówienia: „Nie, nie zamierzam być taka/i jak choćby tylko chwilę wcześniej, albo dzień wcześniej. Zamierzam być nową osobą w Chrystusie.”

Wasi bracia i siostry mają tu dobre porzekadło, o ile tylko umieliby sobie uświadomić jego prawdziwe znaczenie. Jestem nową osobą w Chrystusie. Manifestuję istotę Chrystusa, którą jestem. Co zrobiłby Chrystus? Nie tylko co zrobiłby Jezus, ale co zrobiłby Chrystus w danej sytuacji? A potem zatrzymujecie się na chwilę, bierzecie głęboki oddech, a jeśli odpowiedź nie przychodzi, bierzecie następny głęboki oddech. A jeśli dalej nie otrzymujecie odpowiedzi, oddychacie tak długo, aż ją otrzymacie. Albo zaśniecie na chwilę z powodu nadmiaru tlenu, ale to się nie zdarzy, bo zanim się to zdarzy, otrzymacie już wskazówki.

Poproszono mnie, abym tego wieczoru opowiedział o waszym nadchodzącym roku, który zbliża się szybko, o roku, który nazywany jest 2012. Jest dużo przepowiedni na temat tego, co ten rok 2012 przyniesie. Istnieją sprzeczne doniesienia i przepowiednie, i trudno się dowiedzieć, co ma się wydarzyć.

No cóż, ja wam mówię, że to wy będziecie stwarzać rzeczywistość – przez małe ‘r’ – roku 2012. Przedstawię wam parę możliwości, ale ostateczny wybór należy do was. Wy jesteście mistrzami, więc kiedykolwiek istnieje wybór, pozwólcie sobie odetchnąć głębiej, nabrać dystansu Obserwatora i zapytać: „Co będzie dla najwyższego dobra Wszystkiego, Jedności?”  I znów, jeśli odpowiedź nie pojawia się natychmiast, pytacie ponownie i czekacie na nią.

Wasz rok 2012 został uznany przez wielu za decydujący rok, i istnieje przepowiednia, że ostatniego miesiąca, w trzecim tygodniu ostatniego miesiąca roku nastąpi wielka zmiana. Ludzie się przebudzą i zrozumieją, kim są, i co się dzieje. I jest to prawda. Ta przepowiednia zawiera w sobie ziarno prawdy.

Będzie ich wiele. Ponieważ ludzie spodziewają się, że coś się wydarzy, wydarzy się to dla nich i poprzez nich. Jednakże ja wam powiadam, że nie musicie czekać do 21 grudnia, aby to się wydarzyło. Możecie pozwolić, aby zdarzyło się to 21 czerwca i świętować już wcześniej, albo dowolnego innego dnia tego roku, ponieważ to wy jesteście mistrzami swojej rzeczywistości – przez małe ‘r’.

Ale istnieją pewne prawdopodobieństwa, i gdy patrzymy w rok 2012 z dzisiejszej perspektywy, będzie to rok wielkiego zamieszania i chaosu; rok podziałów; rok, w którym bracia i siostry opowiedzą się po różnych stronach i będą twardo stali przy swoim stanowisku i bronili swoich przekonań, podobnie jak miało to miejsce w odchodzącym roku. Ale ta tendencja wzrośnie, a ludzie wyraźnie się podzielą na dwa obozy i będą bronić tego, co uznają za swoje słuszne poglądy.

Zatem przez pierwsze dziesięć czy jedenaście miesięcy roku będzie dużo chaosu, dużo słów, dużo osądzania. Nie będzie to miły widok, chyba że zajmiecie pierwszy rząd miejsc, tak jak oglądając jakąś produkcję Broadwayu, i będziecie świadkami całego tego dramatu, nie dając się weń wciągnąć w takim stopniu, w jakim to tylko możliwe.

Wy również będziecie mieli swoje poglądy i zbliżycie się z tymi, którzy je podzielają. Odkryjecie, że co jakiś czas będziecie łapać się na trochę na haczyk tego, co mówią inni, a potem się otrząśniecie i powiecie: „Ale to jest broadwayowska produkcja, warta wielu nagród”, bo tak właśnie będzie.

Odkryjecie, że niektórzy ludzie o bardzo silnych przekonaniach skorzystają z tej okazji i będą rozpowszechniać różne informacje, prawdziwe lub nie – informacje, które służą ich celom. I będą oni, przynajmniej na powierzchni, wierzyli w to, co mówią. Jeśli mielibyście to zakwestionować – a pojawi się w międzyczasie dużo tego kwestionowania – i podrążyć trochę głębiej, może się okazać, że jest w tym trochę, jak to określacie, wodolejstwa. Ale na powierzchni wyraźne będą określone podziały.

Głosy, które wzywają do przemiany, które wzywają do tego, by pomagać braciom i siostrom, głosy te przykryte zostaną zgiełkiem tych, którzy czują, że muszą skompletować wcielenia, w których byli wojownikami. To właśnie oni robią. Uzupełniają życia, w których uczestniczyli w bitwach, kiedy byli dowódcami, kiedy byli tymi, którzy musieli dokonywać trudnych decyzji, i nawet jeśli widzieli, że bitwa obraca się na ich niekorzyść, nie umieli zmienić swojego zdania, gdyż utknęli oni w tym, co wybrali.

Zatem pojawią się ludzie bardzo wojowniczy i o bardzo określonych poglądach. Zobaczycie dużo walki – na szeroką skalę, a także w skali indywidualnej. Będzie miało miejsce dużo wstrząsów i zamieszania w dziedzinie zatrudnienia, które będzie jeszcze niższe niż macie teraz; innymi słowy programy tworzenia miejsc pracy zawiodą; nie będą stanowić panaceum na wszelkie bolączki, choć ci, którzy je tak zachwalają, twierdzą, że tak się zdarzy.

Ostatecznie ludzie uświadomią sobie, że siła leży u podstaw, na poziomie indywidualnym, w inicjatywach ‘oddolnych’. Ten właśnie cud się wydarzy. Moc jest z wami, a wasi bracia i siostry odbiorą swoją moc ze zbiorów tych, którzy was z pozoru reprezentują. Ale naprawdę reprezentują oni siebie samych lub wielkie korporacje.

Wydarzy się cud: zmiana sposobu myślenia – ludzie uświadomią sobie, że ich przedstawiciele ich nie reprezentują, a ich działania sprzeciwiają się wszystkiemu, co podpowiada zdrowy rozsądek i wspólne dobro. Jak wiecie, zdrowy rozsądek nie zawsze jest zdrowy, a oni nie patrzą na wspólne dobro, lecz na to, jak wygrać swą bitwę, gdyż, jak już powiedziałem, kompletują oni wcielenia, w których byli wojownikami i kiedy musieli mieć rację, a jeśli nie mieli racji, oznaczało to śmierć dla ich ciała.

Jak więc widzicie, będą oni szukali dramatów rozpiętych pomiędzy życiem a śmiercią, i dlatego będą bardzo przywiązani do swoich poglądów, będą ich bronić do upadłego. Wy i ci ludzie, którzy mają inny punkt widzenia, będziecie się zastanawiać: „Co się dzieje z moją rzeczywistością? Nie to sobie wyobrażałam/em. Nie to miało się dziać w miejscu, które obiecywało wszystkim ziszczenie się ich marzeń i snów, tak zwanego amerykańskiego snu, tak zwanej możliwości realizacji swego najpełniejszego potencjału. To nie to”, powiecie sobie, „co, jak myślałem/em, będą mieć do powiedzenia nasi przedstawiciele”.

Niektórzy spośród tych reprezentantów będą mieć zrozumienie dla pozycji „zwykłego człowieka” i będą to wyrażać, ale ich głosy zostaną zagłuszone przez wojowników, którzy ‘muszą wygrać’. Dlatego ujrzycie dużo walki i dyskusji; rozczarowania; frustracji tych, którzy wybrali lidera myśląc, że może on wszystko naprawić, a zobaczą, że nie może tego zrobić. Tak naprawdę nie mógłby tego zrobić tak czy inaczej, ponieważ to wy sami macie władzę nad swoim przeznaczeniem. Ale jako wielka dusza, jaką jest, zgłosił się, by odegrać swoją rolę w tym czasie, i by zrobić co w jego mocy, by co jakiś czas dał się słyszeć głos rozsądku.

Ale głos rozsądku przez dużą część tego roku nie zostanie usłyszany; przez wiele miesięcy tego roku nie zostanie usłyszany. I ludzie zwrócą się ku sobie, ci podobnie myślący, ci, którzy chcą pomóc innym. Zbierzecie się razem i zapytacie: „Co mamy w naszych domach, czym moglibyśmy się podzielić z innymi, aby im pomóc? Co możemy zrobić, by utworzyć, na przykład, swoją własną korporację, własną organizację, jakkolwiek by to zwać, w której moglibyśmy zbierać i rozprowadzać dobra, jakich ludzie potrzebują, i przestać wciąż czekać, że wielki ojciec/matka w Waszyngtonie czy jakiejkolwiek innej stolicy dowolnego kraju o mnie się zatroszczy.”

Wielki ojciec/matka tak naprawdę nie istnieje – istnieje tylko w waszych sercach. Więc zacznie wam wszystkim świtać, że nie macie tu głosu w sprawach szerszej skali, ale wasz głos będzie bardzo potężny, gdy zjednoczycie się i zdecydujecie, co możecie zrobić dla poprawy sytuacji w waszym sąsiedztwie,  a nawet dalej, gdy tylko uzyskacie większy obraz tego, czego można dokonać.

Nie jesteście bezsilni. Przez pierwszych parę miesięcy, być może przez pierwsze pół roku 2012, pojawi się takie poczucie bezsilności. „Czemu nasi reprezentanci nie mogą zrozumieć, co należy zrobić?  Czemu nie jestem w stanie skłonić ich do zrozumienia petycji, jaką właśnie podpisałem/am? Czemu nie chcą mnie usłyszeć?”

Nie usłyszą was, ponieważ nie muszą, ponieważ weźmiecie sprawę w swoje ręce i serca, i sami zmienicie bieg rzeczy. Wszyscy jesteście bardzo potężni, i potrzebna jest jedynie zmiana w świadomości, to zrozumienie, że „Jestem tym, kogo szukałam/em. Jestem wszech-potężna/y i mogę pomóc innym. Mogę połączyć się z innymi, którzy myślą podobnie.”

Jest pośród was wiele osób, które mają zdolności organizacyjne. Siedzieli oni dotychczas na bocznej linii…tak samo jak ty i ty i ty i ty…siedzieliście na bocznej linii i myśleliście: „Ojejku, jestem tylko jeden/jedna, i nie mam dyplomu w takiej to a takiej dziedzinie, i nie wiem, co robić”.

Możecie bardzo wiele. Już wiecie, jak używać swojej technologii, aby zjednoczyć się z innymi za pomocą waszych tekstów, e-maili i telefonów.  Wiecie, jak się zjednoczyć i jak znaleźć tych, którzy znają się na organizowaniu spraw.

Wszystko, o co chodzi, to mała zmiana w oglądzie sytuacji, kiedy mówicie: „Hej, nikt inny tego nie robi. Może to dlatego, że to ja mam to zrobić” – i wtedy odbieracie swoją moc, nie spoglądacie na wielkiego brata/siostrę/matkę/ojca w rządzie, którzy zatroszczyliby się o was. Nie ma ich tam. To właśnie sobie wtedy udowadniacie – że ta matka/ojciec/rząd nie mogą tego dłużej robić. Ale wy możecie. Możecie stać się rządem ludzi, stworzonym przez ludzi i dla ludzi.

Jak myślicie, co oznacza to stwierdzenie? Wasi przodkowie wiedzieli, kiedy to pisali. Wiedzieli, gdzie leży moc; nie u reprezentantów, którzy są mile stąd i nie mają pojęcia, co robicie dzień po dniu. Oni wiedzieli, gdzie leży moc, i teraz jest ona wam zwracana.

Zatem będziecie się zbierać w grupach – ich wielkość nie gra roli – w grupach dwóch czy trzech osób, albo pięciu, sześciu czy pięciuset – to nie ma znaczenia – uświadamiając sobie, że możecie pomóc swoim braciom i siostrom. Możecie przejrzeć swoje szafy i garderoby, wszystko co macie w domach, a czym możecie się podzielić. Wszyscy macie zapasowe koce. Wszyscy macie dodatkowe ubrania, których już nie używacie.

„No cóż, może mi się to przyda, może w przyszłym roku; lepiej to zachować”. No i trzymacie to, aż mole się do tego nie dobiorą. Oddajcie to. Co tylko takiego macie, oddajcie. Da wam to poczucie uwolnienia, i pomoże też innym, którzy się czują teraz bezradni. Mówicie do nich: „Hej, co masz takiego, co możesz mi dać? Zrobimy wymianę”. Bo chyba nie chcecie, żeby czuli oni, że tylko coś dostają i są bezsilni. Prosicie ich, żeby też coś dali. To jest wymiana, ponieważ oni też mają coś, co mogą dać.

A jeśli nie mają nic namacalnego, mogą wam ofiarować uśmiech. Mogą podzielić się z innymi słowami mądrości. Mogą ofiarować swój uścisk, albo ramię, na którym ktoś inny może się wypłakać, albo oprzeć się choćby przez chwilę. Jeśli nie mają nic namacalnego, z całą pewnością mają to, co mniej uchwytne.

Tak więc wasza moc do was powraca. Taka jest moja wiadomość dla was na temat roku 2012. W ciągu tego roku wydarzy się cud, a tym cudem będzie przebudzenie się ludzi i odzyskanie przez nich ich mocy, nie tylko w tym kraju, ale i w innych krajach – jednak nie musicie czekać na inne kraje, aby się przebudzić. Możecie sami się przebudzić. Możecie zacząć już teraz.

Zbadajcie to sami. W głębi siebie zastanówcie się nad tymi słowami: moc ludzi, przez ludzi i dla ludzi. Co to oznacza? „Hej, może tu chodzi o mnie? Może ja mam moc. Może nie muszę siedzieć i czekać, aż ktoś inny się o mnie zatroszczy i zrobi coś dla mnie.” Używam tych słów jako uogólnienia. Przekażcie tę wiadomość innym ludziom.

Sugeruję, żebyście raz w tygodniu spotykali się z tymi, którzy myślą podobnie i zorganizowali się w sprawach typu: gdzie możecie się zgłosić do pomocy, zaoferować swoje usługi, oddać swoje konkretne dobra, cokolwiek, czym możecie się podzielić. Niech popłyną pomysły. Wiecie, jak potężna może być idea, idea, której czas właśnie nastał. A ja wam mówię, że w roku 2012 nadchodzi czas tej idei. Tak, i to jest w porządku.
Jeszua

Przekazała Judith Coates

22 listopada 2011
Copyright © 2011 Oakbridge University.
www.oakbridge.org.

czwartek, 5 stycznia 2012

Dlaczego używacie nazwy ‘Pracownik Światła'

 Przetłumaczyła Wika

Sananda: Dlaczego używacie nazwy ‘Pracownik Światła’/ ‘Świetlny Pracownik’?

W tym czasie, gdy do ukończenia procesu wzniesienia dla Ziemi i istot na niej zamieszkujących potrzebne są odpowiednie informacje, zastanawiamy się, czemu tak wielu z was nie znalazło sposobu uzyskania większej ilości tych odpowiedzi.

Widzimy, że tak wiele osób polega na pojawiających się informacjach, ale głównie na tych, które potwierdzają ich aktualne przekonania. Są to przekazy, dzięki którym ‘lepiej się ze sobą czujecie’.

Tak, wielu z was rozpoznaje teraz, że pojawiają się informacje dające nadzieję, jak również te, które czasami wprowadzają w błąd.

Ale tę wnikliwość stosujecie tylko do niektórych spośród tych przekazów.

Nadszedł czas, by zebrać informacje w swym wnętrzu, aby odkryć, jaka jest wasza rola w tym czasie.

Czemu wciąż czekacie, aż inni wam tę informację przyniosą?

Każde z was ma zdolność znalezienia odpowiedzi w swym wnętrzu, ale nie wszyscy z was zaglądają do środka, spoglądając raczej w poszukiwaniu informacji na innych, a nie na samych siebie.

Tak, my wszyscy jesteśmy tu, by wam pomagać i prowadzić, możemy wskazywać wam wewnętrzną drogę.

Tu leżą prawdziwe odpowiedzi – te z zewnętrznych źródeł nie są w istocie odpowiedziami, lecz tylko rozpoznawaniem pewnych przekonań i poglądów.

Tak, miejcie dobre samopoczucie, wiedzcie, że się budzicie, ale niech to wewnętrzne przebudzenie ma dla was znaczenie.

Zróbcie coś z tym przebudzeniem.

Pozwólcie, by się rozszerzyło.

Nie chodzi o to, by zostać wzniesionym mistrzem czy jakimkolwiek innym rodzajem mistrza. Tu chodzi o waszą własną ścieżkę, o to, dlaczego tu się zjawiliście, czemu się budzicie, i co możecie zrobić, aby sprawić, że ta wielka przemiana stanie się możliwa.

Jeśli wciąż jesteście przywiązani do przekazów, po których ‘czujecie się dobrze’, spytajcie samych siebie, dlaczego?

Czemu potrzebujecie potwierdzenia z zewnętrznego źródła, które wam mówi, że jesteście wyjątkowi, że jesteście wielkimi istotami światła, że już jesteście wzniesionymi mistrzami i jeszcze czymś więcej?

Naprawdę zadajcie sobie pytanie, dlaczego tego potrzebujecie?

Jak się z tym czujecie, jak dzięki temu patrzycie na innych ludzi?

Jeśli denerwuje was to, co tu czytacie, zapytajcie siebie samych, dlaczego?

Wszystko, co jest ważne, to w pełni odnaleźć siebie w swym wnętrzu.

Nikt nie może zrobić tego dla was, nie istnieją urządzenia, które to za was zrobią. Nie istnieją istoty, które to za was zrobią.

Istnieją ‘zewnętrzne’ istoty, które mogą wam pomóc w zagłębieniu się w siebie, które mogą wam pomóc w odnalezieniu swej wewnętrznej drogi.

Gdy zeszliście na Ziemię, zaprojektowaliście sobie ścieżkę, która przetłumaczona została na wasze kody DNA wewnątrz waszych ciał świetlistych i innych waszych części. Tą ścieżką możecie powrócić do swej własnej istoty. Wymaga to reaktywacji wszystkich części waszej istoty, reaktywacji DNA, reaktywacji ciał świetlistych i innych rzeczy.

Ta ścieżka zawiera się w waszej matrycy i waszej Wyższej Jaźni, waszej Duszy i waszej obecności Jam Jest, biegnąc wzdłuż waszego DNA, które zaczyna się w ludzkim ciele.

Każda osoba na Ziemi ma rolę do spełnienia w tym czasie wielkiej przemiany. Nawet ci, którzy nie są przebudzeni i świadomi swej roli wewnątrz tej wielkiej przemiany.

Czas oczekiwania, że coś się wydarzy, przeminął – teraz jest czas na to, by sprawić, żeby to się zdarzyło.

Teraz jest czas, by odkryć tę informację wewnątrz siebie samych i dowiedzieć się, jaką pracę naprawdę macie do wykonania, jaki jest powód, dla którego jesteście tutaj w tym czasie.

Przypomnijcie sobie w swym wnętrzu kim jesteście i skąd pochodzicie.

Jesteście wszystkim i niczym.

Nie istnieje jedno imię, które będzie pasować do wszystkiego i niczego.

Oprócz tego, że wszystko jest jednym.

Gdy poruszacie się do wnętrza, nie jest ważne, by odnaleźć imię dla wszystkiego, czym jesteście.

Ważne jest, by odnaleźć jądro tego, czym jesteście.

W tym jądrze jesteście wszystkim i niczym.

Jesteście miłością, nienawiścią, światłem, ciemnością, radością i smutkiem, i wewnątrz tego jesteście wszystkim i niczym.

Jesteście każdą istotą, jaka istnieje, i jesteście sobą w każdej istocie, jaka istnieje.

To właśnie oznacza bycie wzniesionym mistrzem, który przemierza Ziemię.

Dom jest tam, gdzie serce, serce jest w waszym wnętrzu, serce jest wszędzie.

Bycie wzniesionym mistrzem, który przemierza Ziemię, oznacza tylko, że jesteście wszędzie, a przemierzanie Ziemi oznacza, że jesteście tu z jakiegoś powodu.

Aby być ścieżką prowadzącą ku wewnętrznemu przebudzeniu.

Sananda

Przekazała Petra Margolis
17 grudnia 2011
www.ascendedmasters.org