niedziela, 26 lutego 2012

Prostota życia

Przetłumaczyła Wika

Drodzy przyjaciele,
Jestem Jeszua. Z wielką radością w sercu jestem tutaj, łącząc się z wami. Bardzo was kocham i jestem związany z wami jak brat. Byłem człowiekiem tak jak i wy, i znam wszystkie zmagania, jakich doświadczacie jako istoty ludzkie. Znam je od wewnątrz, nie byłem świętym. Byłem człowiekiem i miałem połączenie ze światłem, ale w swoim życiu doświadczałem również bólu i wątpliwości, i dlatego w tak głęboki sposób mogę się z wami złączyć. Jesteśmy jednością.

Energia Chrystusa jest nie tylko moja; ja byłem posłańcem, przedstawicielem tej energii. Przybyłem tu na Ziemię, aby przypomnieć wam wszystkim o tym wewnętrznym świetle. To światło jest czymś powszechnym, dzielimy się nim. A kiedy czujecie to światło, tę wewnętrzną energię Chrystusa, wszystko staje się proste. Czy umiecie w tej chwili odczuć prostotę tego, kim jestem? Akceptuję was takich, jakimi jesteście. Widzę, że tak wielu z was walczy w swym życiu, w tak wielu z was istnieje napięcie. Za bardzo cierpicie. Dziś chciałbym wam przypomnieć o prostocie życia. Kiedyś znaliście tę prostotę w swym wnętrzu; było to wtedy, gdy byliście dziećmi. Dziecko nie myśli o dniu jutrzejszym czy wczorajszym, żyje ono w teraźniejszości. Dzieci łatwo łączą się ze swoją boskością, ze swym światłem. Nie mają one wątpliwości, że są dobre takie, jakimi są.

Gdy teraz o tym mówię, przemieśćcie swą świadomość w głąb waszego ciała. Idźcie do swego serca i do brzucha. Tu znajdziecie swe wewnętrzne dzieci. Zapamiętajcie to miejsce wewnątrz siebie, gdzie możecie cieszyć się chwilą.

Dziecko jest zdolne przyjmować, nie ma w nim osądu, bierze ono życie takie, jakim ono jest. Poczujcie tę energię wewnątrz swojego brzucha. Odważcie się znów otworzyć się przed życiem. Kiedy byliście dziećmi, mieliście odwagę śnić wielkie sny. Właśnie teraz potrzebujemy ich na Ziemi. Czasy się zmieniają i coraz więcej ludzi uświadamia sobie, że coś się musi zmienić. Możemy zmienić ten świat tylko wtedy, gdy ludzie będą wiedzieć, jak powrócić do tego wewnętrznego dziecka: źródła bezwarunkowej miłości i radości.

Jakie są wasze sny? Jakie marzenia mieliście jako dziecko? Czy pamiętacie, jakie to było uczucie? Teraz ujrzyjcie przed sobą to dziecko, dziecko, którym byliście. Trzyma ono kwiat, a kwiat ten pochodzi z jego serca.

Czy możecie odczuć, co to dziecko ma do ofiarowania światu? Jest to tak specjalna i unikalna energia. Czy umiecie zachwycić się niewinnością i odwagą tego dziecka? Przybyło ono na Ziemię, do miejsca pełnego niebezpieczeństw i strachu, niosąc ten delikatny kwiat, z pasją w sercu pragnąc podzielić się nim z tym światem. Obdarzcie pieszczotą to wewnętrzne dziecko. W jaki sposób wygląda ten kwiat w tej chwili waszego życia? Czy kwitnie, czy jest zdrowy? Czy też brak mu odpowiedniego pokarmu? Czy odczuwacie wokół niego napięcie, strach, gorycz? Wyobraźcie sobie teraz, że wyciągacie ku niemu ręce i mówicie mu: „Jesteś tak piękny, tak drogocenny. Pozostanę ci wierna/y.”

Kwiat ten jest wiadomością od waszej duszy. Zawiera on energię, jaką wasza dusza pragnie zamanifestować na Ziemi w tym życiu. Ujrzyjcie ten przepiękny kwiat i zauważcie, czy istnieje w was ból, zniechęcenie lub strach w związku z waszym przeznaczeniem. Popatrzcie na te emocje ze współczuciem. Jesteście bardzo odważni, już choćby przebywając tutaj, na Ziemi. Jesteście tu teraz aby przynieść zmianę, aby wnieść światło na Ziemię – ale jesteście tu również po to, by cieszyć się z tego życia. Przypomnijcie sobie prostą radość bycia dzieckiem i spontanicznego życia w zgodzie ze swą naturą. Sprowadzanie światła na Ziemię nie oznacza, że ma to was przytłaczać. Jesteście również dzieckiem Ziemi. Matka Ziemia pragnie dać wam wszystko, czego potrzebujecie.

Kiedy byłem tu na Ziemi, miałem swoją misję. Przybyłem tu, aby zasiać ziarna nowej świadomości. W gruncie rzeczy wasza misja jest taka sama. Ten świat może sprawić, że będziecie bardzo smutni.  Wasza misja polega również na waszej zdolności do cieszenia się, i do swobodnego przyjmowania, tak jak dziecko. Kiedy jesteście smutni i przygnębieni, pamiętajcie, by połączyć się z waszym wewnętrznym dzieckiem na poziomie brzucha. Dobrze się bawcie i przez chwilę traktujcie rzeczy lekko i niefrasobliwie. Wszystko jedno, jak się czujecie, dziecko to wciąż niesie energię waszego życia, waszą spontaniczność.

Ujrzyjcie, że jesteście pięknym świetlistym aniołem. Wasze wewnętrzne dziecko siedzi na waszych kolanach. Razem stwarzacie swą ścieżkę na Ziemi. Dziecko reprezentuje waszą część ziemską. Jako istota kosmiczna, która przybiera ludzką formę, musicie pracować z emocjami tego dziecka. Kiedykolwiek czuje się ono smutne, albo gniewne, albo zalęknione, musicie w poważny sposób potraktować tę wiadomość. Jak anioł możecie opiekować się tym dzieckiem. Trzyma ono klucze do raju na Ziemi. Zajmijcie się nim z czułością, a odnosząc się do innych ludzi zawsze pamiętajcie, że to małe dziecko istnieje również w nich.

© Pamela Kribbe 2012
www.jeshua.net

poniedziałek, 20 lutego 2012

Wyrażanie światła swej duszy

 Przetłumaczyła Wika

Drodzy przyjaciele,
Jestem tu, jestem pomiędzy wami, jestem Jeszua. Znacie mnie, jestem waszym przyjacielem i waszym bratem.

Wiem, co to znaczy być człowiekiem, jestem bardzo blisko was, w waszych sercach. A wy wszyscy jesteście blisko siebie nawzajem, gdyż wy wszyscy tu obecni, bądź ci, którzy to czytają, są duszami które przybywały na Ziemię raz po raz, natchnieni przez Światło i przez pragnienie, by przemienić świadomość na Ziemi.

Głęboko w swych sercach tak bardzo kochacie Ziemię. Oczywiście pewna wasza część doznała tu rozczarowań. Doświadczyliście odrzucenia podczas waszych wcieleń na Ziemi. To spowodowało ból w waszym sercu, ale powracaliście, raz po raz; a w tym obecnym czasie w historii Ziemi coś się wydarza. Czujecie to wewnątrz siebie, w swym własnym ciele. Istnieje jakieś poruszenie w waszej duszy; pociąga ją pragnienie, by wyrazić całe swoje światło. Świadomość na Ziemi jest teraz gotowa do zmiany i wiem, że wy wszyscy chcecie wyrazić swoją duszę w czasie tego życia na Ziemi. Chwalę waszą odwagę. Istnieje w was zarówno ciemna, jak i świetlista część. W swej ciemnej części możecie się czuć pozbawieni mocy; możecie czuć, że brakuje wam odwagi i że chcecie wrócić do domu. Ale powiadam wam: teraz jest czas, by pokazać światu, kim naprawdę jesteście. Niech strach i agresja tego świata nie robi na was zbyt dużego wrażenia. Jesteście potrzebni, właśnie teraz!

W jaki sposób macie połączyć się ze swą duszą i wyrazić jej światło? Wszyscy macie swe przeczucia, natchnienia, pragnienia: są one językiem waszej duszy. Jako dzieci, wielu z was miało sny i wizje o innego rodzaju rzeczywistości. W trakcie wychowania być może powiedziano wam, że nie powinniście być naiwni, że powinniście być realistyczni; zniechęcano was do tego, byście byli inni, byście podążali odmienną ścieżką. Dlatego właśnie trudno jest zawierzyć marzeniom i wizjom, które nosicie w sercu. Jednakże czas już połączyć się na nowo z wołaniem waszego serca. Wasza dusza nieustannie posyła wam wieści. Pojawiają się one za sprawą waszych emocji i poprzez wasze ciało.

Na przykład często odczuwacie, że nie możecie prawdziwie wyrazić się w dziedzinie pracy lub relacji, albo że wasza energia nie jest naprawdę doceniania i szanowana. Jesteście zdolni wyczuć, czy wasza energia jest dobrze odbierana, czy też nie. Bądźcie z tym szczerzy wobec samych siebie. Emocje, które odczuwacie, a które być może przybrały postać fizycznych dolegliwości, są wiadomościami od waszej duszy o tym, że nie szanujecie siebie w pełni. Obawiacie się pozwolić odejść temu, co stare i znajome. Jednak wasza dusza często pragnie poprowadzić was poza to, co znane, w stronę tego, co nowe.

Proszę was teraz o to, abyście wraz ze mną wyobrazili sobie, że w waszym sercu istnieje otwarta przestrzeń. Możecie wizualizować ją jako misę lub wazę, w której znajduje się spokojna woda. Wyobraźcie sobie to miejsce w waszym sercu, i ujrzyjcie, jak do tej misy czy wazy wpadają kwiaty; przyjrzyjcie się im, poczujcie ich energię…..to energia waszej duszy. Przypomnijcie sobie jak to było, gdy byliście dziećmi i czuliście się zupełnie wolni, wolni by marzyć i wyobrazić sobie dowolną przyszłość, jakiej tylko zapragnęliście. Zachwyćcie się teraz pięknem tego kwiatu….być może otrzymacie od niego wiadomość, może powie on wam, dokąd życie pragnie was zaprowadzić. Niech ten kwiat do was przemówi, i nie musi to wydarzyć się w słowach; po prostu możecie poczuć jego energię.

Jedną rzeczą jest poczuć energię swej duszy, jak to właśnie zrobiliście; inną zaś rzeczą jest przejawienie jej w świecie. Aby to uczynić, musicie energię swej duszy otrzymać nie tylko za pomocą swego serca i umysłu, ale również z głębi was, z poziomu brzucha. Często zdarza się, że odczuwacie inspirację w swym sercu, i zaczynacie o tym myśleć i martwić się: „W jaki sposób mam to wyrazić w świecie?” albo „Jak mam się z tego utrzymać?” Wasz umysł startuje do biegu, ale sztuką otrzymywania wiadomości od swej duszy jest przyjmowanie ich w pełni, co oznacza odczucie ich również niżej, w waszym brzuchu. Czemu jest to istotne? Brzuch skrywa wasze najgłębsze emocje. Aby zakorzenić inspirację waszej duszy, trzeba aby jej światło oświetliło najciemniejsze emocje, które są częścią was samych. Obszar brzucha zawiera stare lęki, pozostałości głębokiego emocjonalnego bólu i smutku, i aby wyrazić swoje światło, musicie najpierw do nich się zwrócić. Tylko wtedy, gdy światło waszej duszy może oświetlić wasze najmroczniejsze zakątki, ma miejsce ta wewnętrzna przemiana i wyzwolenie.

Tego rodzaju wewnętrzna transformacja stanowi klucz, by przyciągnąć – na zewnętrznym poziomie – taką pracę i relacje, jakie z wami harmonizują i wchodzą w rezonans. Zatem aby wyrazić wasze światło w tym świecie, potrzebujecie w pełni stopić się ze swą duszą, co oznacza, że pozwalacie jej energii wejść w całości do obszaru waszego brzucha. To naprawdę trudne zajęcie. Jedną sprawą jest odczuwanie inspiracji w swym sercu, przejrzystego wspomnienia jedności i światła, ale kolejnym krokiem jest sięgnięcie z tego miejsca jedności ku tym waszym częściom, które czują się bardzo samotne i zniechęcone. Kiedy to się wydarza, dochodzicie do świadomości chrystusowej i odczuwacie głęboki wewnętrzny spokój. Świadomość Chrystusa dosięga zarówno światła, jak i ciemności. Rozumie ona ciemność od środka. Nie ma tu osądzania, nie ma walki pomiędzy światłem i ciemnością z perspektywy świadomości chrystusowej. Istnieje głęboka akceptacja dla życia takiego, jakim ono jest.

Aby połączyć się ze swymi najciemniejszymi częściami, ujrzyjcie je jako dzieci, które potrzebują pomocy. Z poziomu duszy to wy jesteście ich przewodnikami i rodzicami, a obejmując te zagubione wewnętrzne dzieci stajecie się całością. W ten właśnie sposób wasza dusza staje się w pełni ugruntowana, zakorzeniona i obecna na Ziemi. Ścieżka świetlnego pracownika nie polega na wygłaszaniu kazań na temat lepszego świata; w ogóle nie bardzo polega ona na robieniu czegoś. Polega na zwróceniu się do wewnątrz, na wszystkich poziomach, i prawdziwym pokochaniu i zrozumieniu samych siebie. Kiedy otrzymujecie dar miłości, w sposób automatyczny przekażecie go innym. Stajecie się pracownikami światła nawet jeśli nic specjalnego w związku z tym nie robicie. Przyniesiecie temu światu przemianę po prostu będąc sobą.

Zachęcam was, abyście dokonali połączenia najbardziej świetlistej części was z tą najciemniejszą i najbardziej zranioną. Nie myślcie o tym, po prostu to poczujcie. Ujrzyjcie siebie jako anioła, promieniejącego światłem i bezwarunkową miłością. Tym naprawdę jesteście! A teraz zobaczcie małe dziecko, które podchodzi do tego anioła. To dziecko czuje się opuszczone, smutne i samotne. Czy umiecie to dziecko utulić w swych ramionach? Dziecko to jest częścią was i pragnie powrócić do domu, do was. Na tym naprawdę polega zadanie pracowników światła. Kiedy już pojednacie się z tym dzieckiem i obejmiecie je, poczujecie je w swym brzuchu: dziecko to obdarzy was pasją i energią życia, i staniecie się wtedy aniołem w ludzkiej formie. Światło waszej duszy swobodnie i z łatwością będzie się przejawiać w zewnętrznym świecie i bez zbytniego myślenia przyciągniecie do siebie wszystko, co rezonuje z wami w dziedzinie pracy i związków. Wszystkie sprawy na zewnętrznym planie pojawią się na swoim miejscu. Wyrażanie światła swej duszy zaczyna się wewnątrz, a z tej wewnętrznej pracy wszystko inne wyłoni się łatwo i spontanicznie.

Jeszua przez  Pamelę Kribbe 2012

www.jeshua.net

poniedziałek, 13 lutego 2012

Moc połączonych hologramów

Przetłumaczyła Wika

Ukochana, tak jak mówiliśmy ostatnio, sami stwarzacie swą własną rzeczywistość – przez małe ’r’ – jako pewien rodzaj hologramu. Rozmawialiśmy o tym parę miesięcy temu, o tym, jak wszystko, co widzicie, zawiera się w waszym rozumieniu na temat tego, czym może być i czym jest dla was rzeczywistość. Użyliśmy przykładu z filmu „Gwiezdne wojny”, w którym odbywa się walka na miecze, a inni bohaterowie tego filmu oglądają ją tak, jakby rozgrywała się ona tuż przed nimi, chociaż walczący nie znajdują się wraz z nimi w tym samym pomieszczeniu, a jedynie są obecni na hologramie.

  Wchodzicie w swój hologram nie wiedząc, że jest to hologram. Jednak zaczynacie już rozumieć, że ten hologram stwarzacie, i że jest on w dużym stopniu...użyję słowa: „iluzją”. W pewnych waszych pismach pojawia się opis, który pozwala wam zrozumieć, że świat, rzeczywistość – przez małe ‘r’ – jest iluzją.
 
Nie oznacza to, że nie jest on realny. Z całą pewnością jest realny. Jeśli w tym momencie próbowalibyście przejść przez ścianę, odbijecie się od niej, gdyż wasza rzeczywistość, wasz hologram, wasze wychowanie i nauki, które otrzymaliście w rodzinie, nauczyły was, że ściana wibruje z inną prędkością, niż wasze ciało.
 
Dotrzecie kiedyś do punktu, do którego i ja dotarłem w moim życiu, w którym będziecie umieli zsynchronizować waszą częstotliwość wibracji z częstotliwością ściany i przejść przez nią, ponieważ to wszystko jest energią. Wy jesteście energią. Ściana jest energią, a wy możecie się do niej dostroić.
 
Wiec nie zaprzeczajcie istnieniu rzeczywistości – przez małe ‘r’ – którą stwarzacie, ale zrozumcie, że może ona zostać zmieniona. Natomiast wasza Rzeczywistość – przez duże ‘R’ – nigdy się nie zmienia. Jest ona waszą boskością. Jest ona tą stwórczą Zasadą waszego istnienia, która istniała przed początkiem czasu i będzie istnieć po tym, gdy cel czasu zostanie wypełniony. Ta Rzeczywistość – przez duże ‘r’ – jest tym, co pozwala wam stwarzać hologramy rzeczywistości przez małe ‘r’ i żyć w czymś, co wydaje się być całkiem rzeczywiste, a jednak jest hologramem czy też iluzją.
 
Wiem, że niektórzy z was czytali w pewnych waszych tekstach, że wasza rzeczywistość jest iluzją, i zastanawialiście się „Jak to jest możliwe? To nie jest iluzja. To jest rzeczywiste” – i jest rzeczywiste, przez małe ‘r’. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że ponieważ jest to realne – przez małe ‘r’ – i jest zarazem iluzją, możecie to zmienić. Prawda się nie zmienia, ale rzeczywistości mogą się zmieniać i zmieniają się.
 
To jest hologram. W ten sposób próbuję wam przekazać tę ideę, abyście mogli zrozumieć, jak drogocenny jest wasz hologram, a zarazem jak dalece jest on podatny na zmiany – abyście ujrzeli błogosławieństwo faktu, że jest on możliwy do zmiany. Kiedy dwoje albo więcej spośród was gromadzi się używając tego samego hologramu, pragnąc tej samej rzeczy, rozmawiając ze sobą nawzajem i odnajdując rezonans w odniesieniu do rzeczywistości, wasza moc zwiększa się w sposób wykładniczy. 
 
Możecie teraz dostrzec, jak się to dzieje, gdy ludzie zaczynają się podnosić i mówić „Chcemy zmiany”. 99%, jak siebie nazwali, dzieli się ze sobą częściami swoich hologramów i pojawia się wiele mocy, gdy stapiają oni te hologramy ze sobą i spoglądają na świat ze wspólnej perspektywy.
 
Pojawiają się teraz ci, którzy pragną wyrazić swoją moc; nie w sposób, który jest destruktywny, ale w sposób, który rodzi współpracę i łączenie się hologramów – ‘nakładanie się’ byłoby prawdopodobnie dobrym słowem na opisanie tego. Mogą się one nałożyć w całości – i z niektórymi hologramami tak się stanie. Niektóre z nich nakładają się tylko na jednym obszarze zainteresowań, ale gdy to następuje, pojawia się rezonans i pojawia się moc.
 
Gdy mówiłem do was dwa tysiące lat temu, wyjaśniałem również tak, jak mogłem, na czym polega widzenie innej osoby jako brata czy siostry, jako przedłużenie i rozszerzenie jedynego Stwórcy. I próbowałem wam powiedzieć, jak bardzo jesteście kochani i że nie potrzebujecie bronić samych siebie. Wielu z was było dlatego chętnych, by wejść na arenę i oddać swe ciało za to, w co wierzyli, po to, aby zademonstrować, w jaki sposób można zmienić hologram.
 
Inni patrzyli na nich góry, ze swoich miejsc, i zastanawiali się „Jak to możliwe, że ktoś w tak radosny sposób oddaje swoje ciało? Co oni takiego wiedzą, czego ja nie wiem?” Ponieważ byliście gotowi zmienić swój hologram i poprzeć czynem to, w co wierzyliście –  choć wewnątrz was oddzielone ego mogło krzyczeć – mogliście mieć wpływ na ich hologram. Wierzyliście tak mocno w nowy hologram, który został wam pokazany, a wy się go uchwyciliście, że byliście gotowi zostawić ciało, ponieważ ciało nie jest waszą Totalnością.
 
Ciało jest kreacją, jaką stworzyliście po to, by chodzić pośród waszych braci i sióstr, i odkrywać sposoby poznawania różnych hologramów i to, jak je można zharmonizować. Wiedzieliście dwa tysiące lat temu, że istnieje coś, co jest o wiele większe od ciała i osobowości, którą uznawaliście za samych siebie, więc z wystarczającą radością uznaliście: „Tak, jeśli tego się ode mnie wymaga, zostawię to ciało” – i tak zrobiliście.
 
Zmieniliście hologram tych, którzy to obserwowali, ponieważ zrobiło to na nich wrażenie. Było to nowe spojrzenie na życie: że nie musicie bronić swego ciała, i że istnieje coś większego niż ciało; w ten sposób ofiarowaliście im coś nowego, nad czym mogli się zastanowić, i zmieniliście świat, jaki znali.
 
W tym życiu robicie to samo. Chodzicie pośród swoich przyjaciół. Odnaleźliście teraz o wiele więcej osób, które podzielają wasze idee na temat życia, na temat tego, że nie musi ono być walką. Że nie trzeba się go obawiać. Że może ono być radosne. Że może być pełne dobrych rzeczy, które możecie świętować.
 
Każdego dnia znajdźcie sobie coś, co możecie świętować. Oddzielone ego może się zastanawiać, czy nie brak wam może piątej klepki, ale powiedzcie po prostu: „W porządku, jeśli zgubię jedną klepkę, znajdę sobie inną”. Wtedy macie okazję zmienić sposób, w jaki patrzycie na świat i zmienić sposób, w jaki patrzą nań wasi bracia i siostry.
 
Zaczynają oni – ponieważ wy zaczynacie – rozumieć, że mają siłę. Zbyt długo już ludzie czuli się bezsilni. Czuli oni, że ta moc spoczywała albo w rękach wyznaczonych przywódców, albo arystokracji, ludzi z królewskiej krwi. Nie ma różnicy, jaką macie krew. Nie ma krwi bardziej królewskiej niż wasza. Ale istniał taki pogląd.        
 
Wystarczająco długo byliście ulegli i pozwalaliście, aby wasza moc pozornie spoczywała w cudzych rękach, ale teraz budzicie się i rozumiecie fakt, że nie tylko posiadacie moc, ale i że jesteście tą mocą, jesteście mocą wyboru, i będziecie teraz w coraz większym stopniu tę moc testować aż do chwili, gdy zaistnieje równość, harmonia i zrozumienie, i szacunek dla każdego waszego głosu.
 
Żyjecie we wspaniałym czasie. Czujecie, że jest to  – by zacytować fragment z jednej z waszych książek – „najlepszy czas i najgorszy czas”. Jest to czas najlepszy, ponieważ przechodzicie przez najgorszy czas, aby uświadomić sobie, co jest w nim najlepszego.
 
Wszyscy z was są tak bardzo kochani; nie nauczono was tego. Nieczęsto umacniane było to w was, nieczęsto widzieliście tego odzwierciedlenie. Kiedy tworzycie grupę osób podobnie myślących, widzicie, jak wasza wartość odbija się poprzez nich.
 
Ale czasami tracicie poczucie wartości, gdy jesteście „w świecie zewnętrznym”, a jednak każda część, która tworzy ten świat, jest boska, każde z waszych braci i sióstr, inaczej nie byłoby ich tutaj. Inaczej nie pojawiliby się oni w waszym hologramie. A jeśli pojawiają się oni w waszym hologramie, są w nim po to, aby być kochani. Weźcie to sobie do serca.        
 
Oddzielone ego może mówić: „o rety, myślałem, że będzie ich można po prostu wykopać”. Najpierw ich pokochajcie, a potem ich wykopcie. Najpierw ich pokochajcie, a potem może zechcecie ich zatrzymać. Jest to najlepszy czas, choć może się wydawać najgorszy, ale wiedzcie, że pomagacie rodzić się Nowej Erze. Słyszeliście od paru dekad o Nowej Erze i zastanawialiście się „No i kiedy się ona zacznie? Kiedy się tu pojawi?” No cóż, ona już tu jest. Jest waszym nowym hologramem, gdy dzień po dniu dodajecie do niego więcej światła, gdy widzicie, jak inni się rozświetlają, gdy się do nich zbliżacie.
 
Czy znacie to uczucie? Podchodzicie do przyjaciół i widzicie, jak oni się rozświetlają. Są naprawdę szczęśliwi, że was widzą, i pojawia się między wami Światło. Pojawia się rozpoznanie Światła. To zdarza się coraz częściej, te światła się zapalają, nawet przy tych starych marudach, którzy myśleli, że wszystko obróci się w ruinę. Nawet oni zaczynają mieć nadzieję.
 
Być może nie widzą oni jeszcze Światła, ale mają odrobinę nadziei, że być może jest szansa, ze za jakiś czas coś się poprawi, ale wciąż myślą, oni, ze do tego czasu jeszcze daleko. Ale wy podchodzicie do nich z uśmiechem na twarzy i błyskiem w oku, i oni zaczynają się zastanawiać: „O co tu chodzi? Jak to możliwe, że pośród tego całego chaosu i walki, i wyzwań, i wszystkich tych negatywnych wieści ktoś może się uśmiechać?”
 
Cóż, a czemu by nie?... Z uśmiechem człowiek lepiej się czuje, niż ze zmarszczonym czołem, za sprawą którego trafiacie znów do tego bolącego miejsca w środku ciała, aż za dobrze wam znanego. Wiecie, jakie to uczucie., Więc pozwólcie sobie czuć się lekko i świetliście. Pozwólcie sobie na uśmiechanie się do innych, nawet, gdy ich nie znacie; zwłaszcza wtedy, gdy ich nie znacie. Uśmiechajcie się tak, jakbyście ich znali. To zmieni ich dzień. Zmienia to wasz hologram i zmienia to również i ich hologram, ponieważ na moment nakładają się one w tym uśmiechu i w tym Świetle.
 
A gdy wasze hologramy stapiają się zupełnie, gdy zgadzacie się ze sobą, gdy wasze serca są zjednoczone, gdy wasze umysły są zjednoczone, pojawia się wielka boska moc. To właśnie widzicie obserwując ludzi z najrozmaitszych środowisk, którzy mają najrozmaitsze opinie na pewne tematy, ale gromadzą się razem, gdyż ich celem jest bycie uznanymi i rozpoznanymi, wszyscy oni chcą równości, i w przynajmniej tę część hologramu mają oni wspólną.
 
Być może jest to tylko jedna część, ale gdy zaczynacie nawet od małej części wspólnej, po chwili zaczyna się rozmowa i hologramy zaczynają się nakładać, rodzi to wielką, wspaniałą moc. Stwarza to nową rzeczywistość. I bardzo niedługo – zgodnie z moją rachubą czasu, która nie zawsze jest zgodna z waszą {uśmiech} – bardzo niedługo będziecie mieć nowy świat, Nową Erę. Sama z siebie porusza się ona i rozwija bardzo szybko, dlatego macie tak wiele przepowiedni na temat tego, jak będzie wyglądało następnych dwanaście miesięcy waszego czasu, ponieważ wystarczy, że jedna osoba dokona wybory na korzyść Światła, wpływa to na wybór kogoś innego, i bardzo szybko  tworzy się w ten sposób połączony hologram większej liczby ludzi, niż tylko tych dwojga.
 
Nowa rzeczywistość jest zaraźliwa i wzrasta ona, i gdy hologramy dwóch osób, trzech, i czterech, i pięciu, i sześciu i większej ich liczby łączą się, mówiąc jednym głosem, ukazując tę samą wizję, ten sam hologram, podzielając tę samą wiedzę, że zmiana jest możliwa, że ta zmiana się pojawi – wtedy ona się wydarza. Właśnie tak potężni jesteście.
 
Za każdym razem mówię wam o waszej potędze, o waszej boskości;  nie w takim rozumieniu, w jakim ten świat rozumie potęgę, ale i on dojdzie do punktu, w którym pojmie boską moc – stanie się tak wedle mojej rachuby czasu, i wedle waszej; być może doświadczycie tego w tym wcieleniu, być może w innym.
 
Jeszcze nie wszyscy bracia i siostry pragną tego samego hologramu. Już o tym mówiliśmy – o tym, że niektórzy z nich dopełniają pewne sprawy, co do których maja poczucie, że jeszcze ich nie dokończyli. Maja oni poczucie, ze muszą zadośćuczynić za stare winy, dlatego wierzą, że muszą jeszcze walczyć. Wiec przez jakiś czas będą oni jeszcze to robić, aż w końcu poczują się zmęczeni tą walką, zatrzymają się na moment, wezmą głęboki oddech, oddech boskiego natchnienia i zapytają: „A może da się to ujrzeć w inny sposób?” I w tej właśnie chwili wpłynie w nich ta boska inspiracja.
 
W czasie kolejnych dwunastu miesięcy waszej rachuby czasu będziecie widzieć, że coraz więcej ludzi schodzi się razem, podzielając ten sam hologram, pragnąc być uznawani za równych, za boskie przedłużenia jedynego Stwórcy. Nie użyją oni tych słów, aby to wyrazić. Będą mieć na to inne określenia, ale pojawi się w nich pragnienie by zrozumieć, rozpoznać i odzyskać to, czego z pozoru na chwilę się pozbyli: odzyskać zrozumienie ich boskiej mocy i mocy Jedynego – przez duże ‘J’ – ponieważ gdy wszystkie hologramy się zjednoczą i zgodzą ze sobą nawzajem, pojawi się rozpoznanie Jedyności.
 
I nie będzie potrzeby o tym rozprawiać, gdyż będzie oczywiste, że mówią oni jednym głosem, i z głębi jednego serca. Taka jest moc połączonych hologramów, i ta moc nadejdzie.
 
Błogosławione Przejawienia, Przedłużenia i Rozszerzenia jedynego boskiego stwórczego Źródła – tym właśnie jesteście. Czy wiecie, jak bardzo jesteście kochani? Poczujcie to przez chwilę. Weźcie głęboki oddech i poczujcie, jak miłość, która was otacza, wnika do serca każdego z was, i obejmuje was jak matka, która trzyma w ramionach swe nowonarodzone dziecko.
 
Poczujcie, jak wasze serca się otwierają i wiedzcie, że naprawdę jesteście Umiłowani; ukochani przeze mnie, tak; umiłowani przez wszystkich mistrzów, i przez wszystkich tych, których wciąż widzicie jako oddzielonych od siebie: przez waszych przewodników, przez nauczycieli, przez aniołów. Dzielicie swój hologram ze swymi aniołami stróżami, którzy chcą dla was tylko najlepszego. Dzielicie swój hologram z mistrzami, którzy kroczą u waszego boku, widzialni i niewidzialni.  
 
Czas już, abyście pozwolili starym poglądom na temat strachu, walki i bezwartościowości ukończyć ich bieg. I abyście pozwolili sobie czuć się tak bardzo kochani, że nic innego naprawdę nie będzie miało znaczenia. Jesteście tak kochani, jesteście Umiłowani, jesteście umiłowaną Jednością, zawsze i na wieczność poza czasem.
 
I niech tak będzie.
 
- Jeszua ben Josef (Jezus)
 
 
Przekazała Judith Coates
1 stycznia 2012
 
Copyright © 2011 Oakbridge University.
 
www.oakbridge.org.

niedziela, 5 lutego 2012

Matryca Boskiej Kobiecości

 Przetłumaczyła Wika

Tu Jeszua. Maria i ja łączymy się z wami wszystkimi, podzielając waszą radość, jakiej doznajecie na Planecie Ziemi.  Gdy idziecie do przodu ze Wzniesieniem, uwalniacie tyle starych lęków – lgnięcie i przywiązanie, które utrzymywały was w stanie ograniczeń. Ograniczenie jest naturą struktury.
Stwarzacie swą strukturę, aby rozgrywać swą grę w królestwie fizyczności... ale tak wielu z was jest już tą grą zmęczonych, zmęczonych tą walką i cierpieniem, znużonych intensywną ekscytacją pochodzącą z nie-wiedzy, i doświadcza ich teraz jako czegoś niszczącego, jako zwróconej ku sobie samym przemocy, która już dłużej w żaden sposób nie inspiruje ani nie podnieca. Tak, nawet ekscytacja i oddanie przygodzie sprawiało, że ta gra toczyła się dalej.

Ale teraz, gdy wasze struktury-myśli-które-stały-się-betonem upadają i roztrzaskują się, odczuwacie błogosławieństwo przestrzenności, macie przestrzeń na wytchnienie, jak to nazywacie, uwolnieni z zamknięcia, które czasami odczuwaliście jak uwięzienie, i jest to przyjemne uczucie. Zmierzacie w stronę większej łatwości  i swobody, większej delikatności waszego czasu jawy, i jesteście karmieni i pielęgnowani pośród tego pokoju i zaufania. Naprawdę jest to tak, jakbyście znajdowali się w łonie. To jest właśnie matryca Boskiej Kobiecości, miejsce opieki, odpoczynku, odrodzenia, a potem i ruchu – zaczynacie kopać nogami, trochę pływać, ćwiczyć nowe ciało, które się właśnie formuje. Czyniąc to zaczynacie nowe dzieło w swym boskim procesie doświadczania, naprawdę wasze i unikalne, ale dzielone przez Jednię, najpierw za sprawą podobnego do pępowiny połączenia, dzięki któremu nowe istoty są karmione głównie przez Matkę, a potem przez bardziej rozproszoną energię układu Ojca – Jedynej Boskiej Inteligencji.

Czym jest energia? Światłem, Miłością, Prawdą... ma ona liczne przejawienia. Widzicie je jako zależne od kontekstu, dlatego pojawiają się różne słowa. My widzimy je jako grę energii ukazującej się w postaci formy, prędkości, barwy, treści – tak jak promień księżyca przenosi jeden rodzaj światła, a promień słońca inny, ale ta różnica polega tylko na sposobie wyrazu, a nie ostatecznej kompozycji – jest to kolejne podobieństwo obrazujące wasze postrzeżenia dotyczące kontekstu. Treść zmienia się w naszej sferze, będąc siłą wyrazu, która trwa przez całe życie, przez cały czas/wieczność, nie tylko w czasie waszego życia ziemskiego.

Treść może wyrażać się w postaci anioła, w postaci reptilianina, planety bądź układu słonecznego, świątyni czy owocu – wszystko to są przejawy miłości, sposoby wyrazu kreacji.

Wielu ludzi na waszym świecie przebudza się i przypomina sobie miłość/prawdę/światło i ich moce przejawiania się. Gdy zmieniają się okoliczności, pojawia się zachęta do tego przypomnienia. Ktoś zaczyna chorować i przypomina sobie o bracie, który był kiedyś tak ważną częścią życia tej osoby – i wyciąga rękę, by ponownie się z nim połączyć i w ten sposób przyjmuje go do swego życia jako odbicie swojej własnej boskiej miłości, przebaczenia i akceptacji.  Ktoś, kto przez lata pracował na tym samym stanowisku pracy, doświadcza bezrobocia, aby móc odpocząć i zmienić kierunek, aby przypomnieć sobie o swoich dawnych talentach, o starej tęsknocie, by zajmować się muzyką, więc zbiera swoich starych przyjaciół i zakłada zespół, dzieląc się swą większą mądrością i większą akceptacją dla samego siebie, a potem odkrywa odbicie tego, gdy inni ludzie przychodzą do klubu by posłuchać jego piosenek, i znów dzięki temu na waszym świecie rodzi się doskonalszy pokój.

„Niech stanie się pokój na Ziemi, i niech rozpocznie się to ode mnie” – jedna z tego rodzaju osób wyrażając swą twórczą moc napisała tę właśnie piosenkę, a teraz możecie dostrzec, że wielu ludzi w waszym świecie przejmuje ten pomysł i znajduje sposoby, by przejawić i wyrazić go w swym życiu. Jeśli czujecie się sfrustrowani i zdezorientowani, pytając ‘jak?’, jak stworzyć dla siebie ten pokój,
przypomnijcie sobie, jak robi to Boska Kobiecość – przypomnijcie sobie to łono odpoczynku i opiekowania się sobą; zagłębianie się w siebie i szacunek dla tygla, w którym rodzi się wasza jaźń – i tak samo jest w każda nową ideą/myślą, która jest jak sperma, jak iskra życia, a łono, karmiące i dzielące się swą krwią, jest dlań naczyniem.
Niechaj ten czas brzemienności posłuży w in-formowaniu,  poprzez tę matrycę i poprzez DNA/RNA, które jest nośnikiem tego informowania, aż uzyskacie wszystko czego potrzebujecie, aby narodziła się wasza nowa ekspresja w świecie zewnętrznym – w miejscu, gdzie wszyscy dzielicie się swym zbiorowym sposobem przejawiania się. Bawcie i cieszcie się tym! Cała nasza miłość podąża ku wam.