Chaneler: Faye Rouchi, 6 lipca 2011
Uwarunkowania, Kochani – to one stwarzają wszystkie ograniczenia w waszej rzeczywistości, a tą jedną rzeczą w waszej rzeczywistości, którą z pewnością pragnęlibyście oczyścić, są właśnie ograniczenia.
Miłość nie ma warunków, i stąd nie ma ograniczeń. Jesteście zdezorientowani, gdyż w ten sposób wprogramowano w was ideę ograniczeń, że obecnie nie macie możliwości zrozumieć jak rzeczywistość wygląda bez nich. Jest to całkowicie zrozumiałe, i dlatego też, gdyby pozostawiono was samym sobie w takim stanie, w jakim teraz istniejecie, stworzylibyście tylko jeszcze więcej ograniczeń.
Zatem odpowiedź, jakiej poszukujecie, leży w zjednoczeniu z Ojcem, Źródłem, Bogiem, Miłością. Potrzebujecie tylko utrzymywać w waszej świadomości obecność Miłości, tylko to. Jest to tak proste. Właśnie teraz obejmijcie swoją świadomością obiekt waszej miłości. A teraz pozwólcie jej rozszerzyć się poza ten obiekt. Jakiekolwiek pomysły dotyczące zasad, warunków czy ograniczeń blokują tylko waszą świadomość obecności Miłości. Zatem po prostu znów zdecydujcie, że skupiacie się na przestrzeni swego Serca, na Miłości, która tam jest. Nie jest to tylko uczucie, w rzeczywistości możecie nic nie czuć, i to jest w porządku. Nie spodziewajcie się niczego w momencie, gdy robicie to proste ćwiczenie. Po prostu skupcie swą świadomość na przestrzeni Serca i poproście Wszystko Co Jest, by ukazało wam Miłość we wszystkim, co widzicie. A czy jesteście naprawdę gotowi widzieć tylko Miłość?
Możecie szybko odpowiedzieć: tak! Ale, tak naprawdę, poszukajcie w sobie poczucia sprzeciwu i oporu, które jeszcze pozostają i blokują tę świadomość. To są tylko myśli, przekonania, dziecinne poglądy, i nadszedł wreszcie czas, by i one zostały objęte Miłością, którą Jesteście.
Nie starajcie się niczego zmienić. Gdyż to stwarza tylko więcej tego samego. Postarajcie się raczej patrzeć oczami Miłości, a wtedy WSZYSTKO się zmienia. Wy jesteście zmianą, wy jesteście uzdrowicielami wszystkich waszych bolączek, a wszystkie wasze bolączki są jedynie iluzją. Miłość oczyszcza tę iluzję.
Pokochanie wszystkich waszych bolączek nie oznacza, że zgadzacie się na to, aby trwały, gdyż waszym prawdziwym pragnieniem jest ponowne połączenie się z Bogiem. Zaproście je raczej do domu, do Miłości, do pola Miłości, Wszystkiego. Aby rozpoznać istnienie Miłości, trzeba nie rozróżniać dobrego od złego i nie potępiać. To raczej brak warunków jest niezbędnym stanem, w jakim można w pełni poznać Miłość.
Nic nie wymaga zmiany, ponieważ nic jest niczym. Tak bardzo skupiacie swoją uwagę na niczym. To proste. To jest iluzją. Próbujecie zrobić coś z niczego i to wywołuje wasze cierpienie, bo jest to niemożliwe do zrobienia.
Działanie jest wielce przeceniane, Kochani, gdyż działanie wynika z waszego pragnienia zrobienia czegoś z niczego. Próbowaliście to zrobić przez całe eony tego, co wydaje się waszym czasem, i to stworzyło czas. Czas nie istnieje, ale wieczność z pewnością tak. Może się wydawać, że zostaliście skazani na spędzenie waszej wieczności w czasie na robieniu bezsensownych rzeczy, na stwarzaniu niczego.
Wyjdźcie z tego. Pytacie jak? Tyle razy echo tego „jak” odbija się przez czas i przestrzeń, ale czy widzicie, ze zmierza to donikąd, ponieważ czas i przestrzeń nie istnieją, istnieją tylko w waszym umyśle, w zbiorze waszego Synostwa. Wy jesteście tym Synostwem. Jedna cząstka całości jest całością.
Oto jak plan się powiódł: chodziłem po Ziemi jako człowiek; przezwyciężyłem wszystko, co wy już przezwyciężyliście, tylko wy wciąż patrzycie na nic i dlatego nie możecie sobie uświadomić, że WSZYSTKO zostało osiągnięte. Jestem wami. Wy jesteście mną. Jesteśmy Jednym w Bogu, jesteśmy uczynieni Całością.
Moje osiągnięcie odkupienia/pojednania (atonement), czy też tego, co nazywacie Wzniesieniem, już zostało dokonane, macie to sobie tylko uświadomić. Wasza podróż w otchłań zawiodła was tak głęboko, że dwa tysiące waszych lat minęło zanim zaczęliście dopiero dzielić się świadomością tego, co JUŻ ZOSTAŁO DOKONANE! Jednakże czas nie jest rzeczywisty i może ustać w dowolnym momencie. Jednakże wy wciąż wierzycie w czas, ponieważ wzdragacie się przed pomysłem, by usiąść w ciszy, w TERAZ, które jest bramą do wieczności, do Nieba. Niebo jest w was. Niebo jest stanem Pokoju.
Pokój jest niezbędny do osiągnięcia wszystkiego tego, czego pragniecie, a co stanowi ponowne zjednoczenie się z Ojcem. Pokój odnajdziecie tylko poza czasem, poza przeszłością i przyszłością, i nawet poza teraźniejszością. Gdyż zamieniłbym słowo „teraźniejszość” na „Obecność” (ang: present > Presence), gdyż tam właśnie można osiągnąć Pokój.
W Pokoju można usłyszeć głos Boga. Jest to głos, którego ego nie chce słyszeć z powodu strachu i poczucia winy, w jakie wierzy. Boicie się gniewu Boga, gdyż nie żałowaliście sobie nicości waszych działań, pełnych osądzania, w waszej determinacji by zrobić z tego coś dobrego – tak silne było wasze pragnienie bycia Bogiem.
Oto więc dobra wiadomość! Jesteście tym Bogiem! Musicie tylko przestać próbować tym być, aby uświadomić sobie, że tym JESTEŚCIE. Moi ukochani bracia i siostry, to jest o wiele prostsze, niż myślicie. Wystarczy jedna wasza decyzja, żebyście przestali to robić i uwolnili się. Nie moja wola, ale Twoja niech się stanie. To jedno serdeczne pragnienie jest wszystkim, czego potrzebujecie, by wrócić do Domu. To pomyślnie kończy wszystkie sprawy, a później już nie ma żadnych spraw.
Jesteście kochani w niewyobrażalnym stopniu. Jesteście obejmowani bez żadnych warunków. Wasz powrót do Domu jest zagwarantowany, gdyż już się dokonał. Przyłączcie się do mnie w świadomości tego faktu, w świętowaniu Miłości którą jesteśmy, która jest wrodzona we WSZYSTKIM.
Tańczmy i śpiewajmy i bawmy się razem pośród wielkiej obfitości Bożej miłości.
Jestem tym, kto jest WAMI, kim jesteśmy WSZYSCY, kim jest Bóg nasz Ojciec, i potężni jesteśmy w tej prawdzie. Jestem waszym rodzonym bratem, Jeszuą ze Wzniesienia, Jezusem z mitu, głosem Prawdy dla ludzkości. Podążcie za mną do Ziemi Obiecanej. Zapraszam was. Dajcie się poprowadzić, uchwyćcie moją wyciągniętą rękę, uściśnijcie ją wiedząc, że już się dokonało, tak na Ziemi jak i w Niebie, gdyż Niebo jest przed wami i w was. Niebo jest WAMI, i w Niebie jesteśmy JEDNYM.
Przetłumaczyła Wika
http://lightworkers.org/channeling/135601/message-jeshuait-already-done
"Jeszua ben Josef" jest oryginalnym aramejskim imieniem dla imienia Jezusa, który jest uosobieniem Chrystusowej energii na Ziemi. W swoich przekazach przedstawia się jako Jeszua, nasz brat i przyjaciel, a nie boski autorytet, jaki tradycja z niego zrobiła. Jego energia jest wciąż dla nas dostępna, nie jako stały zestaw idei i praw, ale jako wskaźnik pokazujący nam drogę do Chrystusa wewnątrz nas.
Chyba najistotniejszy przekaz dla wszystkich... ze wszystkich.
OdpowiedzUsuń