"Jeszua ben Josef" jest oryginalnym aramejskim imieniem dla imienia Jezusa, który jest uosobieniem Chrystusowej energii na Ziemi. W swoich przekazach przedstawia się jako Jeszua, nasz brat i przyjaciel, a nie boski autorytet, jaki tradycja z niego zrobiła. Jego energia jest wciąż dla nas dostępna, nie jako stały zestaw idei i praw, ale jako wskaźnik pokazujący nam drogę do Chrystusa wewnątrz nas.
poniedziałek, 1 października 2012
Komunikując się ze swą duszą
Kochani przyjaciele, jestem Jeszua. Jestem z wami. Moja energia łączy się z waszą, poczujcie ją wokół siebie, poczujcie, jak przenika przez was. Nie jestem dla was kimś obcym. Znamy się nawzajem, więc poczujcie to. Energia Chrystusa nie jest dla was niczym nieznanym. W waszym sercu znajduje się płomień, natchnienie, pragnienie, jak również i wiedza, że w tym właśnie życiu i czasach chcecie ucieleśnić swe Chrystusowe światło tu na Ziemi. Długo czekaliście na tę możliwość. Nieśliście tę niewielką iskrę w sobie przez bardzo wiele wcieleń, a teraz czujecie, że pojawiła się nowa sposobność. Jednym z powodów, dla których chcieliście urodzić się na Ziemi w tym czasie, była obietnica tej iskry, że przemieni się ona w płomień, doskonale widoczny dla was i dla innych. Pragnieniem, jakie przywiodło was tutaj, jest stworzenie, w ten czy inny sposób, kanału dla istniejącej w was boskiej energii duszy, która dzięki temu będzie się mogła zamanifestować w tym waszym życiu na Ziemi. Chcecie, by prowadziła was pieśń duszy. Chcecie pamiętać, kim jesteście poza tym, co ukształtowało z zewnątrz wasze życie na Ziemi.
Każde z was w trakcie procesu wychowania przyjmuje różne opinie i przekonania na swój temat. Wchłaniacie idee i wyobrażenia od swoich rodziców, rodziny, rówieśników, szkoły, i tak dalej. Zaczynacie odgrywać pewne role nie kwestionując ich, i szybko wykształcacie coś, co zwie się 'osobowością': zbiór nawyków, sposobów zachowania, i myśli. Ale w jakimś momencie w trakcie waszego wzrostu budzi się w was coś innego. Najpierw jest to nie więcej niż szept, wspomnienie, którego nie możecie umiejscowić; wiedza, że jesteście kimś więcej niż to, co określił wasz świat zewnętrzny. Istnieje coś głębszego, warstwa, która nie może być objęta i zrozumiana przez ludzki intelekt. Tu znajduje się wasz rdzeń, który poprzedza wasze ziemskie istnienie, i trwa, gdy ono się kończy - wasza dusza.
Kiedy wasza dusza wciela się na Ziemi, ma już ona swoją historię. Dusza niesie w sobie wszelkie wrażenia z poprzednich wcieleń i doświadczeń w kosmosie. Nie jesteście niezapisaną stroną, kiedy się rodzicie; rozwinęliście już mądrość dzięki wszystkim swym wcześniejszym doświadczeniom. Wchodzicie w to życie mając coś do ofiarowania, już przy urodzeniu jesteście unikalnym kwiatem. A życie jest po to, by ten kwiat stał się widoczny, by rozkwitł w całej swej promiennej okazałości. Jednakże za sprawą tego, co miało na was wpływ gdy byliście młodzi, może się zdarzyć, że ten rozkwit będzie przez dłuższy czas powstrzymywany. Próbujecie się dopasować do tego, czego się od was wymaga, i to dostosowanie często przynosi wam ból, ponieważ czyniąc to pozbawiacie się samych siebie. Siły zewnętrzne mogą na was wpływać bardzo potężnie i zdecydowanie. Wy wszyscy, którzy jesteście tu obecni, i którzy to czytacie, chcecie uwolnić się od tych sił. Naciski otoczenia próbują wpłynąć na was i was określić, i utrzymać was w szachu, ale tak jak motyl, wyłaniający się ze swego kokonu, pragniecie uwolnić się od tych zewnętrznych sił. A co was ku temu prowadzi? Wspomnienie, szept, wiedza - na początku lekka i delikatna, która nie może znaleźć swego spełnienia w świecie widzialnym, a jedynie w głębinie waszego wewnętrznego istnienia.
Tam właśnie wciąż odważacie się śnić, tam w głębi czasami wiecie bardzo jasno, kim jesteście. Czasami dosłownie podróżujecie do Domu w swych snach, nocą, aby napić się ze źródła tak żywego, tak znajomego i tak czystego. Kiedy tam jesteście, nie możecie sobie wyobrazić, jak w ogóle mogliście o tym zapomnieć - ale tak właśnie jest. Zatraciliście się w ziemskim życiu, głównie z powodu strachu, osądów i negatywizmu, wciąż tak rozpowszechnionych na świecie.
Z powodu swej własnej bezsilności rodzice i nauczyciele nieczęsto budzą w dzieciach zaufanie do siebie samych i swych wewnętrznych bogactw - wybaczcie im to. Oni również padli ofiarą tych światowych wpływów; po części ulegli oni iluzjom, dominującym na Ziemi. Ale wy przyszliście tutaj, by strzaskać te iluzje, i to czyni was Pracownikami Światła, tymi, którzy chcą pomóc przemienić świadomość na Ziemi, tak aby ludzie mogli znów zacząć wierzyć w swą unikalną wewnętrzną siłę - ich duszę, która przekracza ich ziemską osobowość - i aby sprawić, by zaśpiewała.
Jestecie odważni. Z jednej strony zostaliście zranieni, tracąc w tej rzeczywistości swą drogę, a to bolesne doświadczenie stało się częścią waszej życiowej ścieżki. Ale z drugiej strony, słuchając szeptów swojej duszy odnaleźliście tę ścieżkę, wiodącą do wnętrza. Czasami trudno jest naprawdę zaufać, ponieważ czujecie przyciąganie starych myśli, które trzymają was w wyobrażeniu o własnej małości, w poczuciu niepewności i wątpliwości. A jako dzieci nauczono was, że te uczucia są właściwe i prawdziwe: czujcie się mali, nie odstawajcie od reszty, nie zachowujcie się dziwnie, nie myślcie poza granicami norm, dostosujcie się, bądźcie dobrymi obywatelami, bądźcie dobrymi partnerami i rodzicami, bądźcie odpowiedzialni.
Wszystkie te ponoć szczytne wartości aż nazbyt często utrzymują was w tej małości, i wymagają od was, abyście ukrywali swoją oryginalność. Ale gdy już zaczniecie zaglądać do swego środka, nie możecie zawrócić. Nie możecie juz dłużej ignorować swej unikalności, swej siły, tego, że jesteście inni, i to budzi w was strach: "Jeśli podążę za głosem mego serca, za krzykiem mej duszy, czy nie stanę się outsiderem, którego ludzie będą unikać? Kto będzie mnie kochać, kto wtedy będzie chciał mnie zaakceptować?" Widzę te wątpliwości w waszych sercach, i proszę was, abyście najpierw zastanowili się nad tym, kim jesteście: tą inną częścią, która chce zejść z wydeptanej ścieżki, i która chce dalej zapuszczać się w swe wnętrze, która coś pamięta: tę tęsknotę za domem, to pragnienie. Poczujcie energię tego 'ja', tej innej waszej części. Powitajcie ją na Ziemi, i poczujcie moc i mądrość tej części siebie. To przemawia wasza dusza, i ona klepała was po ramieniu przez całe wasze życie, błagając was o uwagę. Dusza nigdy nie mówi używając przymusu czy osądzając, nie mówi z surowością ani nie grozi, jak czyni to głos władzy i autorytetu. Dusza szepcze, zaprasza, mówi z radością: "Czy nie było byłoby miło to zrobić, czy nie byłoby to cudowne i inspirujące?" Często obawiacie się słuchać tego głosu. "Czy to możliwe? Czy mogłabym/mógłbym to po prostu zrobić i cieszyć się tym, co tak naprawdę lubię?" Dusza mówi zupełnie innym językiem niż ten, do którego przywykliście.
Dusza nie jest żadną siłą zewnętrzną, która czegoś od was żąda; dusza wam służy. To brzmi dla was dziwnie, ponieważ jesteście przyzwyczajeni, by myśleć: "Muszę służyć swej duszy, tej wyższej części mnie". Ale dusza w takim samym stopniu służy i wam; chce ona przez was przeświecać, podnosić was, prowadzić do Domu, inspirować was do robienia tego, czego naprawdę chcecie, i chce, żebyście byli szczęśliwi na Ziemi jako istota ludzka. Zaproście do siebie radosną energię waszej duszy i zróbcie to teraz. Niech was ona otoczy, poczujcie jej delikatność i łagodność - żadnych przymusów, żadnych wymagań - tylko uczucie, że w bardzo głęboki sposób jesteście witani i zapraszani. Pozwólcie sobie, by wasza dusza was przyjęła, i poczujcie jej obecność wokół swego ciała jako promienny płaszcz ze Światła. I wtedy zapytajcie swej duszy: "Co ważnego mam się teraz dowiedzieć? Czego potrzebuję się dowiedzieć od ciebie w tej chwili?" I poczujcie jej odpowiedź; nie musi to być wiele słów. Jakiego rodzaju uczucie, jakiego rodzaju nastrój wasza dusza chce wam przekazać? Porzućcie wszystkie swe pomysły na temat tego, w jaki sposób dusza powinna do was przemawiać, oraz swoje idee dotyczące tego, co wyższe i niższe. Wasza dusza jest samym życiem! Jest żyjącą, naturalną siłą i wie, gdzie jest potrzebna równowaga, albo inny rytm, i chętnie wam to da.
Jeśli czujecie, że energia duszy przepływa wokół i poprzez wasze ciało, obserwujcie również, co może ją blokować w pewnych miejscach. Czy te obszary, w których Światło nie może płynąć w pełni i swobodnie znajdują się w waszej aurze, czy może w waszym ciele? Idźcie wtedy do miejsca, które wydaje się najbardziej zablokowane. Nie osądzajcie tego w żaden sposób; bądźcie jak dusza, po prostu to obserwujcie, lekko, z delikatnością i otwartością. Ujrzyjcie czego potrzebuje to miejsce w waszym polu energetycznym albo w waszym ciele, i wiedzcie, że ta potrzeba nie musi być wyrażona czy wyjaśniona w słowach; po prostu pozwólcie, by to, co jest potrzebne temu obszarowi, popłynęło ku niemu.
Wszyscy tu dziś jesteście, ponieważ z takiego lub innego powodu chcecie się połączyć z istotą, która przekazuje tę wiadomość. Ale ja wam mówię, że poza tym pragnieniem jest większe - pragnienie Domu - miejsca, gdzie możecie poczuć rzeczywistość tego, kim jesteście - i pragnienie sprowadzenia tego Domu na Ziemię. To dlatego tu jesteście! Poczujcie, jak dobra i prawdziwa jest ta intencja. W jaki sposób zamierzacie to uczynić, i jaką dokładnie przyjmie to formę, ma drugorzędne znaczenie. To pragnienie jest głosem waszej duszy. Wasza dusza pragnie zamanifestować się wyraźniej i pełniej w waszym życiu.
Poczujcie, jak znajoma wam jest wasza dusza - jej lekkość i świetlistość. To głos miłości. Wszystkie 'powinniście', cały ciężar, przymus, obowiązek, są głosami strachu, głosami dochodzącymi z zewnątrz was. Głos waszej duszy dobiega z waszego środka i czasami mówi tak delikatnie i lekko, że go nie słyszycie. Albo szepcze on: "To takie proste, prawda?" I to naprawdę jest takie proste! Rdzeń życia jest nieskomplikowany i lekki.
Na koniec proszę was, abyście poczuli naszą wspólną energię, tę energię nas wszystkich razem tu zebranych. Tu i teraz my również tworzymy kanał przepływu tego przekazu, dla nas wszystkich. I to oznacza dokładnie to, że my sami jesteśmy całkowicie pozbawieni przymusu; wszystko ma prawo być takie jakie jest, włącznie z miejscami ciemnymi i strasznymi. I równocześnie na wszystkie te miejsca świeci Światło, Światło waszych dusz.
Chciałbym podsumować ten przekaz słowami: miejcie szacunek dla samych siebie, dla waszej siły, dla waszej odwagi, jaką do tej pory już okazaliście. Nie przystoi wam osądzać siebie, pomniejszać, krytykować, nawet jeśli nauczyliście się, że jest to dobre bądź rozsądne. Spróbujcie się nauczyć prawdziwego szacunku dla samych siebie, i docenić swą własną siłę i odwagę. To wam przystoi, i to otwiera wam drogę i połączenie z tym, kim naprawdę jesteście.
Przekazała Pamela Kribbe
Š Pamela Kribbe 2012
www.jeshua.net
Tłumaczenie na angielski: Maria Baes i Frank Tehan
Tumaczenie na polski: wika
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ach, wczoraj dostałam dedykację na piśmie, to czemu ja nie miałabym... czasem jak tłumaczę jakiś tekst na ten blog, czynię to w myśli... a zatem moim wszystkim braciom, zwłaszcza tym z Transformacji (paru ich już tu znalazłam, a niedługo pewnie będzie trzeba zdejmować skarpetki przy liczeniu;) Wczoraj był Dzień Chłopaka, to akurat świetnie się składa :D
OdpowiedzUsuńhttp://ulub.pl/7ItmUnLwoy/jeszua-komunikujac-sie-ze-swa-dusza
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńhttp://ulub.pl/AvCIhyh80q/jeszua-wznoscie-sie-wyzej
OdpowiedzUsuńStarsze przekazy można znaleźć wpisując w wyszukiwarkę na Ulub.pl słowo "JESZUA -" http://ulub.pl/szukaj.html?q=JESZUA+-
OdpowiedzUsuńhttp://ulub.pl/5QJojqJnRm/wasze-wznoszenie-sie-wraz-ze-swiatlem-trwa
OdpowiedzUsuńhttp://ulub.pl/AxBTtdkeW9/jeszua-bawcie-sie-w-ogrodzie-milosci
OdpowiedzUsuńhttp://ulub.pl/qbxz6NwJZh/jeszua-wasze-duchowe-zdolnosci-sa-uaktywniane-w-pelen-milosci-sposob
OdpowiedzUsuńhttp://ulub.pl/e4y53pJZJD/jeszua-eksplozja-milosci
OdpowiedzUsuńhttp://ulub.pl/HVI9BLiqri/jeszua-milosc-dokonala-nowego-skoku
http://ulub.pl/e4y53pJZJD/jeszua-eksplozja-milosci
OdpowiedzUsuńhttp://ulub.pl/HVI9BLiqri/jeszua-milosc-dokonala-nowego-skoku