niedziela, 5 lutego 2012

Matryca Boskiej Kobiecości

 Przetłumaczyła Wika

Tu Jeszua. Maria i ja łączymy się z wami wszystkimi, podzielając waszą radość, jakiej doznajecie na Planecie Ziemi.  Gdy idziecie do przodu ze Wzniesieniem, uwalniacie tyle starych lęków – lgnięcie i przywiązanie, które utrzymywały was w stanie ograniczeń. Ograniczenie jest naturą struktury.
Stwarzacie swą strukturę, aby rozgrywać swą grę w królestwie fizyczności... ale tak wielu z was jest już tą grą zmęczonych, zmęczonych tą walką i cierpieniem, znużonych intensywną ekscytacją pochodzącą z nie-wiedzy, i doświadcza ich teraz jako czegoś niszczącego, jako zwróconej ku sobie samym przemocy, która już dłużej w żaden sposób nie inspiruje ani nie podnieca. Tak, nawet ekscytacja i oddanie przygodzie sprawiało, że ta gra toczyła się dalej.

Ale teraz, gdy wasze struktury-myśli-które-stały-się-betonem upadają i roztrzaskują się, odczuwacie błogosławieństwo przestrzenności, macie przestrzeń na wytchnienie, jak to nazywacie, uwolnieni z zamknięcia, które czasami odczuwaliście jak uwięzienie, i jest to przyjemne uczucie. Zmierzacie w stronę większej łatwości  i swobody, większej delikatności waszego czasu jawy, i jesteście karmieni i pielęgnowani pośród tego pokoju i zaufania. Naprawdę jest to tak, jakbyście znajdowali się w łonie. To jest właśnie matryca Boskiej Kobiecości, miejsce opieki, odpoczynku, odrodzenia, a potem i ruchu – zaczynacie kopać nogami, trochę pływać, ćwiczyć nowe ciało, które się właśnie formuje. Czyniąc to zaczynacie nowe dzieło w swym boskim procesie doświadczania, naprawdę wasze i unikalne, ale dzielone przez Jednię, najpierw za sprawą podobnego do pępowiny połączenia, dzięki któremu nowe istoty są karmione głównie przez Matkę, a potem przez bardziej rozproszoną energię układu Ojca – Jedynej Boskiej Inteligencji.

Czym jest energia? Światłem, Miłością, Prawdą... ma ona liczne przejawienia. Widzicie je jako zależne od kontekstu, dlatego pojawiają się różne słowa. My widzimy je jako grę energii ukazującej się w postaci formy, prędkości, barwy, treści – tak jak promień księżyca przenosi jeden rodzaj światła, a promień słońca inny, ale ta różnica polega tylko na sposobie wyrazu, a nie ostatecznej kompozycji – jest to kolejne podobieństwo obrazujące wasze postrzeżenia dotyczące kontekstu. Treść zmienia się w naszej sferze, będąc siłą wyrazu, która trwa przez całe życie, przez cały czas/wieczność, nie tylko w czasie waszego życia ziemskiego.

Treść może wyrażać się w postaci anioła, w postaci reptilianina, planety bądź układu słonecznego, świątyni czy owocu – wszystko to są przejawy miłości, sposoby wyrazu kreacji.

Wielu ludzi na waszym świecie przebudza się i przypomina sobie miłość/prawdę/światło i ich moce przejawiania się. Gdy zmieniają się okoliczności, pojawia się zachęta do tego przypomnienia. Ktoś zaczyna chorować i przypomina sobie o bracie, który był kiedyś tak ważną częścią życia tej osoby – i wyciąga rękę, by ponownie się z nim połączyć i w ten sposób przyjmuje go do swego życia jako odbicie swojej własnej boskiej miłości, przebaczenia i akceptacji.  Ktoś, kto przez lata pracował na tym samym stanowisku pracy, doświadcza bezrobocia, aby móc odpocząć i zmienić kierunek, aby przypomnieć sobie o swoich dawnych talentach, o starej tęsknocie, by zajmować się muzyką, więc zbiera swoich starych przyjaciół i zakłada zespół, dzieląc się swą większą mądrością i większą akceptacją dla samego siebie, a potem odkrywa odbicie tego, gdy inni ludzie przychodzą do klubu by posłuchać jego piosenek, i znów dzięki temu na waszym świecie rodzi się doskonalszy pokój.

„Niech stanie się pokój na Ziemi, i niech rozpocznie się to ode mnie” – jedna z tego rodzaju osób wyrażając swą twórczą moc napisała tę właśnie piosenkę, a teraz możecie dostrzec, że wielu ludzi w waszym świecie przejmuje ten pomysł i znajduje sposoby, by przejawić i wyrazić go w swym życiu. Jeśli czujecie się sfrustrowani i zdezorientowani, pytając ‘jak?’, jak stworzyć dla siebie ten pokój,
przypomnijcie sobie, jak robi to Boska Kobiecość – przypomnijcie sobie to łono odpoczynku i opiekowania się sobą; zagłębianie się w siebie i szacunek dla tygla, w którym rodzi się wasza jaźń – i tak samo jest w każda nową ideą/myślą, która jest jak sperma, jak iskra życia, a łono, karmiące i dzielące się swą krwią, jest dlań naczyniem.
Niechaj ten czas brzemienności posłuży w in-formowaniu,  poprzez tę matrycę i poprzez DNA/RNA, które jest nośnikiem tego informowania, aż uzyskacie wszystko czego potrzebujecie, aby narodziła się wasza nowa ekspresja w świecie zewnętrznym – w miejscu, gdzie wszyscy dzielicie się swym zbiorowym sposobem przejawiania się. Bawcie i cieszcie się tym! Cała nasza miłość podąża ku wam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.