Ukochana, przez całe pokolenia świadomość zbiorowa była powstrzymywana  przez pokoleniowy sposób myślenia, starego myślenia: „W ten sposób  zawsze to robiono w naszej rodzinie; w taki sposób nasza rodzina widzi  te sprawy”. Dlatego też dzieci wychowywano za pomocą tego rodzaju nauk.  Czasami są to nauki podane wprost, ale bardzo często jest to podprogowy,  podświadomy sposób uczenia.
Najpierw reagujecie w stary nawykowy sposób. Teraz, ponieważ  rozszerzyliście już zakres możliwości, jakie możecie wziąć pod uwagę,  zaczynacie widzieć, że być może istnieje inny sposób patrzenia na  sprawy, które się przed wami pojawiają. „Być może z tego wszystkiego  może wyniknąć coś dobrego”, mówicie. „Może umiał(a)bym na to spojrzeć w  inny sposób”.
Wasz świat przechodzi przez bóle dorastania, tak jak nastolatek, który  tak bardzo pragnie się dowiedzieć: „Kim jestem? Czym jestem? Skąd  pochodzę? Dokąd mam iść? Co się tu dzieje?”; który kwestionuje wszystko,  przeciw wszystkiemu się buntuje i poszukuje nowego sposobu  doświadczania całości stworzenia.
Ofiarujcie sobie każdego dnia parę chwil na wyobrażenie sobie spokojnego  świata, świata, w którym ludzie naprawdę są w stanie dostrzegać się  nawzajem. Rankiem, gdy się ubieracie, wyobrażajcie sobie przyjaciół i  wysyłajcie im miłość; potem wyobraźcie sobie kogoś, kto jest być może o  pół świata od was oddalony, i przekażcie mu waszą świadomość tego, Kim  jest: przejawieniem Chrystusowego Dziecka. Wiedzcie, że oni wszyscy mają  takie same potrzeby i pragnienia, jak i wy.
W wzajemnej komunikacji z przyjaciółmi pozwólcie sobie mówić wolniej.  Często spieszycie się, by dokądś dotrzeć, by coś zrobić, by wyrazić  wszystko, co czujecie, i zdążyć wyrzucić to z siebie zanim ta druga  osoba wam przerwie. Dlatego musicie wypowiedzieć to naprawdę szybko; a  ta druga osoba was nie słyszy, ponieważ myśli: „Jak mogę dorównać tej  prędkości, próbując odpowiedzieć?”
Jednakże jeśli będziecie mówić wolno i z oczywistą miłością, oni będą  się musieli zatrzymać i odetchnąć, a przy każdym oddechu wydarza się  cud: ofiarowuje on wam przestrzeń wypełnioną spokojem, przestrzeń, w  której cud może się pojawić. Obserwujcie więc, w jaki sposób z nimi  rozmawiacie, i pozwólcie sobie zwolnić tempo.
Nie martwcie się, że będziecie musieli wymyślić jakąś naprawdę  interesująca odpowiedź. Nie martwcie się, że będziecie musieli wpaść na  jakiś wyjątkowy pomysł czy dowcip. Skoncentrujcie się na samym byciu,  kochaniu – powoli. Tak, jak już powiedzieliśmy, oni będą musieli się  zatrzymać i powiedzieć: „Na której on/a jest stronie? Tego nie było w  scenariuszu. Na tę stronę mieliśmy do dyspozycji tylko dwie sekundy. Na  której oni są stronie?” Będą musieli trochę odetchnąć, a kiedy to  uczynią, pojawi się przestrzeń dla inspiracji, nowa perspektywa, jeśli  wolicie.
Początkowo oni mogą się nie domyślić, o co chodzi, gdyż są tak  przyzwyczajeni do tych wyścigów, do wydawania poleceń, być może do  zlecania wszystkiego innym. Być może minie kilka dni, zanim zorientują  się, że robicie coś odmiennego. Być może będą się zastanawiać: „Ona  chyba nie wypiła porannej kawy, jest taka powolna”.
To nie powolność, to świadoma decyzja, i daje ona przestrzeń na to, by  spojrzeć na tę drugą osobę i naprawdę ją dostrzec, i naprawdę usłyszeć  nie tylko słowa, jakich ona używa, ale i to, co jest poza słowami. Czy  ta osoba czuje się nie na miejscu, gdy nie mówi bardzo szybko i nie  wywrzaskuje swych poleceń? Czy nauczono ją kiedyś, że musi być pierwsza i  najważniejsza, i teraz czuje się niepewnie i obawia się, że jeśli nie  będzie kłapać po swojemu, to się zagubi?
To właśnie miałem na myśli, mówiąc o podprogowym czy też podświadomym  nauczaniu, jakie wydarza się, gdy dorastacie w towarzystwie swych  rodziców i rówieśników – i nie zauważacie, że się to wydarza. Ale  możecie to odwrócić, i będzie to o wiele bardziej zabawne, a zarazem  mniej stresujące. Na koniec dnia zauważycie, że zostaje wam jeszcze  trochę oddechu. Naprawdę! Więc wypróbujcie, jak to działa, i zobaczcie,  jak się z tym czujecie. Zobaczcie, jak ludzie na to reagują.
Wasz świat – zbiorowa świadomość, o której mówimy od paru miesięcy –  ewoluuje, zmienia się, dorasta, budzi się. I tak, jak w przypadku  nastolatków, ta zbiorowa świadomość stanie się trochę buntownicza – na  poziomie ogólnym, a także na planie indywidualnym.
To w porządku, jeśli rozpoznajecie tę jakość i zezwalacie na nią. Nie  musicie być w opozycji, Nie musicie nikogo przerabiać. Czy kiedykolwiek  próbowaliście przerobić nastolatka? To bardzo trudne zadanie. Prawdę  mówiąc, to niewykonalne. Oni odchodzą i wyruszają w swą własną podróż, w  którą muszą wyruszyć, by odnaleźć samych siebie, by wypróbować różne  drogi, które w waszych oczach mogą wyglądać na drogi okrężne, ale oni  mówią: „Nie, ja chcę pójść tą drogą, bo chcę zobaczyć, co się na niej  znajduje”. Wasz świat również przechodzi przez ten proces.
Nigdy nie jesteście w nieodpowiednim miejscu. Zawsze jesteście we  właściwym miejscu o właściwym czasie, zgodnie z kontraktem waszej duszy.  Nie martwcie się więc o jutro. Nie martwcie się o to, co „oni” robią.  Macie wiele opowieści, które krąży wokół i porusza waszą adrenalinę, ale  ja was pytam: „Gdy już rozpoznaliście, że jest to stare przywiązanie do  przypływu adrenaliny, albo obawy i zamartwianie się, albo osądzanie,  gdy już to rozpoznaliście, zapytajcie siebie: ‘Czy na tym chcę się  skupiać? Czy w to chcę inwestować moją energię?’”
Ludzie przyślą wam różne wiadomości, a sporo pojawia ich się w tych  czasach – „To się wydarzy, tamto się wydarzy; lepiej zróbcie zapasy  żywności, lepiej zaopatrzcie się w dużą ilość wody i miejcie pod ręką  koce; lepiej znajdźcie sobie bezpieczne miejsce” itd.
Pojawiają się wiadomości, że „oni” mają zamiar postawić na głowie całą  organizację życia w takim kształcie, w jakim je znacie, i że „oni” chcą  was zubożyć. Nikt nie może was zubożyć. To stan umysłu. Zawsze będziecie  mieć wystarczająco dużo, by zatroszczyć się o ciało – jak długo  będziecie potrzebowali, żeby to ciało wam służyło. Zawsze będziecie mieć  wystarczająco dużo.
Nawet jeśli na koncie bankowym wyświetla się zero, czy nawet liczba  ujemna, poradzicie sobie z tym. Nikt nie poprosi was, abyście porzucili  swoje ciała, ani nie powie, że jesteście bezwartościowi, ponieważ konto w  banku albo kawałek plastiku twierdzi, że jesteście na zerze albo na  debecie. Wasza własna wartość jest taka sama jak w momencie, gdy  urodziliście się, gdyż jest ona boska. Wasza wartość zawsze taka była od  momentu stworzenia.
Ci wszyscy, którzy z pozoru kontrolują operacje na złotych monetach,  mogą myśleć, że mają więcej władzy, ale czy wiecie, że się martwią, że  wydatkują mnóstwo energii na zastanawianie się, kto jest za nimi na  drabinie, na którą się wspinają? Albo kto zdradzi tajemnicę, którą oni  przez chwilę trzymali w zamknięciu? Na kogo mają uważać, kto mógłby  mówić odrobinę szybciej od nich? I martwią się. Czy tego pragniecie w  waszym życiu? Możecie to dostać. Macie wybór. To wszystko sprowadza się  to wyboru nastawienia, z jakim spoglądacie na swe życie, do tego, czego  pragniecie w życiu doświadczyć.
Istnieją tacy, którzy chcą, abyście wierzyli, że mają nad wami władzę.  Nie jest to prawdą, a oto dobra wizualizacja, jakiej możecie użyć, a  która działa, gdyż jest prawdziwa. Możecie umieścić siebie w środku  bąbelka. Jest to prawdą, gdyż jest on złoto-białym światłem aury.  Wyobraźcie sobie, że jesteście otoczeni ze wszystkich stron – pod spodem  i na górze – bąbelkiem, a jedyną rzeczą, jaka może się do niego dostać,  jest to, co do środka zaprosicie.
I jeśli zaprosicie tam negatywne informacje, pełne obaw wiadomości,  możecie się z nimi przez chwilę pobawić. A potem możecie odesłać je z  powrotem, mówiąc: „Nie, koniec z tym. Chcę, aby mój bąbelek był trochę  większy i pusty. Teraz zaproszę doń szczęśliwe myśli”. Wizualizujcie w  dowolnej chwili ten bąbelek wokół was, wasze Światło, energię, z której  tworzycie fizyczne cząsteczki. Ta energia jest wokół was nieustannie.
Wszystko jest energią. Na wszystko wpływa świadomość, wasza świadomość.  Przebudźcie się. Uświadomcie sobie, że wasza świadomość, i energia, jaką  jesteście, stwarza to, co manifestuje się przed wami. Świadomość plus  energia równa się manifestacja. Łatwo to zapamiętać. Świadomość plus  energia równa się manifestacja. Więc cokolwiek pragniecie  zamanifestować, użyjcie swojej świadomości. Zaproście wyobrażenie  świata, w jakim chcecie żyć.
Nasza święta Matka Ziemia również się budzi, porusza, zmienia.  Widzieliście to ostatnio. I będziecie widzieć w dalszym ciągu, jak się  to wydarza. Ona obraca się nieco wokół siebie i rozciąga mięśnie, można  powiedzieć. To będzie trwało dalej, ponieważ ona zawsze to robiła. To  nic nowego. Nie jest to żadna kara.
Efekty tego, co nazywacie globalnym ociepleniem, będą się utrzymywać, i  nie zdarza się to dlatego, że istnieją tacy, którzy chcą doprowadzić do  wyginięcia pewnych gatunków włącznie z częścią rasy ludzkiej. Nie dzieje  się to z powodu czegoś złego. Dzieje się dlatego, że istnieją cykle,  przez które przechodzi nasza święta Matka Ziemia, i będzie przechodzić  dalej.
Wiedzcie, że lądy, które teraz wydają się zimne, mają pod swą  powierzchnią pokłady ropy naftowej pochodzące z klimatów tropikalnych  sprzed eonów lat, według waszej linearnej rachuby czasu. Globalne  ocieplenie będzie zachodzić stopniowo. Będzie się utrzymywać. Nie jest  to nic, czego trzeba by się obawiać. Nie jest to coś, za co powinniście  czuć się winni.
Tak, dokładacie się do niego wszystkimi swoimi mechanicznymi środkami,  waszymi fabrykami, ale jest ono częścią większego planu, częścią cyklu, i  na powierzchni naszej świętej Matki Ziemi będą żyły ludy za sto,  dwieście, pięćset lat od teraz wedle waszej miary czasu, i wtedy klimat  będzie inny niż teraz. Niektóre gatunki na trochę wezmą sobie wolne, ale  boska idea tych gatunków nigdy nie umrze. Zapamiętajcie ten punkt. Jest  on bardzo ważny.
Zróbcie co możecie dla gatunków, które, jak się wydaje, tracą teraz  swoje siedliska – zróbcie to ze współczucia. Ale pamiętajcie, że boska  idea każdego z gatunków nigdy nie zginie, i gdy pojawią się znów  odpowiednie warunki, gatunki te zaistnieją. Jak myślicie, skąd one się  teraz wzięły? To wszystko jest pewnym cyklem, i nie należy się tego  obawiać. Nie należy nad tym lamentować. Dzieje się to po to, abyście  byli współczujący, abyście zrobili, co możecie zrobić, a potem porzucili  wszelkie poczucie winy.
A na zakończenie, Ukochana, podzielę się z tobą paroma krótkimi  wizualizacjami, które proponuje jeden z waszych Mistrzów. Są to  medytacje przeznaczone do tego, by ukształtować waszą percepcję i  zamanifestować świat waszej przyszłości. Pozwólcie swym oczom złagodnieć  i patrzcie swymi wewnętrznymi oczami.
Pierwsza wizualizacja dotyczy środowiska, gdyż jest to jeden z punktów,  rodzących obawy. Wyobraźcie sobie przepiękną łąkę, przez którą z boku  przepływa krystalicznie czysty potok. Usiądźcie przy płynącej wodzie.  Wiedzcie, że wszystko płynie w swym boskim przejawieniu, w swym boskim  czasie i rytmie. Poczujcie spokój, który pojawia się wraz z tą  świadomością. Nie musicie niczego robić. Po prostu pozwólcie i Bądźcie.  Doceniajcie to, co widzicie: słońce, chmury, deszcz, trawę, wszystkie  żyjące stworzenia. Poczujcie boski przepływ. Wiedzcie, ze sami jesteście  w boskim przepływie. Ufajcie nieustannej boskości waszego przyszłego  środowiska. Utrzymujcie to uczucie przez dwadzieścia sekund lub dłużej.
Druga wizualizacja ma związek z wszystkimi formami życia, które  zamieszkują naszą świętą Matkę Ziemię. Mamy doskonałe środowisko  naturalne, silne i zdolne trwać dalej w przyszłości. Formy życia, które   będą dalej istnieć w przyszłości ewoluują, a gdy będziecie wyobrażać  sobie, że wszelkie życie współistnieje razem w harmonii, przyspieszy to  ich ewolucję. Jeśli chcecie, wyobraźcie sobie widok naszej świętej Matki  Ziemi z przestrzeni kosmicznej; ujrzyjcie zachwycającą błękitną  planetę, i wyobraźcie ją sobie jako mrowisko. Zauważcie, jak mrówki  wspólnie pracują. Wyobraźcie sobie, jak wszystkie formy życia na  planecie działają tak sprawnie, troskliwie i harmonijnie, jak mrówki w  swym mrowisku. Utrzymujcie to wyobrażenie przez dwadzieścia sekund lub  dłużej.
W trzeciej wizualizacji wybierzcie się do Białego Domu w Waszyngtonie,  do kwatery tego geo-politycznego ugrupowania. Jeśli należycie do innego  narodu, udajcie się do waszego najważniejszego budynku tego rodzaju.  Wystawcie stamtąd wszystkie meble, gdyż wszyscy wasi bracia i siostry,  należący do tego ugrupowania geo-politycznego, mają się tam zmieścić.  Poszerzcie to miejsce do odpowiednich rozmiarów. W najbardziej  zewnętrznym kole ujrzyjcie liderów politycznych, głowy państw, wojsko,  naczelników, wybranych urzędników itd.
W drugim kole, bliższym środka, znajdują się ludzie biznesu, bankierzy,  właściciele przedsiębiorstw i dyrektorzy generalni, przedsiębiorcy,  nauczyciele, profesorowie, doktorzy, personel medyczny, naukowcy itd.
W środku zwizualizujcie wszystkich ludzi, którzy żyją w zasięgu tego  geo-politycznego ugrupowania, wszystkie narody, rdzenne i przyjezdne.  Wszyscy teraz zaczynają się budzić i zwracać uwagę na potrzeby i  pragnienia innych, zaczynają się nawzajem szanować, słuchać, rozumieć,  troszczyć się o siebie i żyć w harmonii. Za sprawą tej wizualizacji  wyrażacie swą intencję, by szanować i troszczyć się o siebie nawzajem, i  słuchać siebie nawzajem. Utrzymujcie tę wizualizację przez dwadzieścia  sekund lub dłużej.
Z tych wizualizacji oraz innych wyobrażeń, jakie do nich dodacie,  Ukochana, wyłoni się świat waszej przyszłości. Pamiętajcie o moich  naukach dotyczących Miłości Ojca. Jego wieczne ramiona zawsze trzymają  was w objęciach. Bądźcie sumienni, wyobrażając sobie najlepszy ze  wszystkich możliwych światów. Stwarzacie wasz świat swoimi przekonaniami  i jeśli wierzycie, że coś może zaistnieć – zaistnieje. Wszystko, co  najlepsze, należy do was dzięki waszej gotowości zobaczenia wszystkiego  od nowa.
I niech tak będzie.
Jeszua ben Josef (Jezus)
Przekazała Judith Coates, 7 czerwca 2011 
Copyright © 2011 Oakbridge University
Przetłumaczyła Wika
"Jeszua ben Josef" jest oryginalnym aramejskim imieniem dla imienia Jezusa, który jest uosobieniem Chrystusowej energii na Ziemi. W swoich przekazach przedstawia się jako Jeszua, nasz brat i przyjaciel, a nie boski autorytet, jaki tradycja z niego zrobiła. Jego energia jest wciąż dla nas dostępna, nie jako stały zestaw idei i praw, ale jako wskaźnik pokazujący nam drogę do Chrystusa wewnątrz nas.
 
Piękne. Dziękuję za te słowa, kocham przekazy Jezusa, tchną one we mnie uczucie spokoju, miłości i radości. Po przeczytaniu mam wrazenie jakby jakas magia, czysta swiadomosc spływały na mnie. Dziękuję Ci Krystal za to, że Jesteś :)
OdpowiedzUsuńByłem w rozpaczy... już nie jestem, jest to piękne! :-))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDziekuje :)
OdpowiedzUsuńPiękne i prawdziwe, po prostu uwielbiam czytać te przekazy, dziękuję ci bardzo Krystal i tobie również dziękuję Wiki.
OdpowiedzUsuńczuje się zawsze po przeczytaniu któregoś z przekazów cudownie, napełniają mnie one niesamowita dawką energii Są przepiękne i takie prawdziwe czytając je wiem że słucham słów Jezusa Dziękuję
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za cudowny przekaz. Brak mi słów, żeby wyrazić to co czuję. Namaściak. Bedi.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne to i budujące myślę żę tak się właśnie stanie a nawet już jest tylko jeszcze chwilę i się zmaterializuje abyśmy wierząc teraz później to zobaczyli kocham was wszystkich i dziękuję za te piękne słowa Jezusa napisane przez Kristal i tłumaczenie Wiki .
OdpowiedzUsuń