środa, 21 września 2011

Przygotowania do przemiany

Przekazała Judith Coates

1 września 2011

Ukochana, jesteś jedną z tych, którzy dawno temu zgłosili się na ochotnika, by wcielić się w tym czasie, by wyprzedzić czas, by przetrzeć innym drogę, i aby być tu teraz dla tej przepowiedzianej przez wizjonerów wielkiej przemiany w świadomości zbiorowej. Jest to przemiana, o którą się modliliście, którą próbowaliście sobie wyobrazić, i o której opowiadaliście przyjaciołom, tym, którzy zechcieli posłuchać.

Często byliście mistrzami, tymi, których uznawano za „mądrą kobietę” we wsi czy mądrego mnicha, który znał dostęp do innych wymiarów. Byliście tymi, którzy pomagali rodzić się nie tylko nowym fizycznym istotom, ale i nowej świadomości. I w ten oto sposób po raz kolejny jesteście tu, aby poprowadzić swych braci i siostry ku przygotowaniom do przemiany świadomości.

Jak przepowiadano, w ciągu najbliższych 12-15 miesięcy waszego czasu wiele się zmieni, wiele rzeczy zacznie wyglądać dla was bardzo odmiennie. Będziecie kiedyś przypominać sobie ten czas i dziwić się: „Jak takie przemiany mogły się w ogóle wydarzyć?” A gdy teraz spojrzycie wstecz na ostatnią dekadę, na dwie ostatnie dekady, a nawet cztery czy pięć, będziecie mogli dostrzec zmianę w zbiorowej świadomości i sposobie myślenia.

W trakcie następnych 12-15 miesięcy waszego czasu zajdzie tyle zmian, ile wydarzyło się w ciągu ostatnich pięciu dekad. Więc, jak to mówią, trzymajcie się swych kapeluszy, gdyż dzień po dniu będą zachodziły wielkie skoki w waszym zrozumieniu. Niektórzy są gotowi, by porzucić swoje ciężary. Niektórzy są gotowi na pokój, na to, by poznać miłość, poznać relacje, które ich podnoszą na duchu. To oni wzywali o uzdrowienie. Oni wołali o odpowiedzi, o zrozumienie, że życie nie musi być tak ciężkie, jak świat im sugerował, i jak mówili ich rówieśnicy, rodzice i nawet przyjaciele – „No wiesz, takie jest życie”.

Jeśli chodzi o przygotowania do przemiany: w rzeczywistości wy już dokonaliście wielu przygotowań. Budziliście się co rano i prosiliście o to, by ujrzeć w tym dniu cuda. Prosiliście o to, by poznać pozytywne aspekty życia i byliście wdzięczni za to, co w waszym życiu się pojawiało – za wszystkie cuda natury, wszystkich przyjaciół, wszystkie książki, wszystkie spotkania, na które was wezwano. Odkrywacie, że jesteście wdzięczni za wszystko, co się wydarza, nawet jeśli z początku może się to wydawać trochę dziwne.

Ale uświadamiacie sobie swoją wiedzę o tym, że wszystko działa razem – a mówiłem wam o tym przez długi, długi czas – wszystko działa razem dla spełnienia Jedności {at-One-ment}. Gdyż naprawdę istnieje tylko Jedność. Wszystko, co postrzegacie, jest wami, ponieważ wy to powołujecie do życia. Gdzie to wszystko istnieje?

Spytajcie samych siebie: gdzie wszystko tak naprawdę istnieje? W waszej percepcji, w waszym umyśle, w tym, co widzicie. Projektujecie to, co uznajecie za możliwe. Rzutujecie to na zewnątrz, a potem to widzicie, tak jakby obraz w zwierciadle do was powracał, a wtedy mówicie: „No dobrze, to musi być rzeczywiste, ponieważ ja to widzę”. Ale tak naprawdę najpierw macie jakąś ideę, a potem rzutujecie ją na zewnątrz.

Więc kiedy zmienialiście się – a czyniliście to; rankami, gdy się budziliście, i w ciągu dnia, gdy przyznawaliście, że być może jesteście w stanie widzieć rzeczy w inny sposób – zmienialiście wasze postrzeżenia. Zmieniacie wasz świat, świat wokół was, ponieważ rzutujecie nań inny obraz tego, co może zaistnieć.

Wypróbujcie to następnym rankiem. Powiedzcie, gdy się obudzicie: „Tego dnia zobaczę cuda. Ujrzę szczęście i lekkość. Ujrzę przyjaciół, którzy zechcą przebywać w tej samej przestrzeni światła i lekkości”. Dostrzeżecie, że gdy utrzymujecie w umyśle pewną ideę, rzeczy wskakują na swoje miejsce w cudowny sposób, wydarzają się w samą porę, a wtedy mówicie: „Hej, to jest naprawdę świetne, to mi się podoba!” – bądźcie świadomi, że bardzo często to, o co prosiliście, przydarza się wam.

Bądźcie świadomi drobnych niuansów i odcieni każdego dnia, gdyż każdego dnia zdarzają się te cuda. Muszą, ponieważ „nastawiliście” swój umysł tak, by widział cuda, a one się pojawiają, ponieważ ich oczekujecie. To jest właśnie pierwszy składnik przygotowań na tę przemianę: spodziewanie się czegoś. „Spodziewam się, że dziś ujrzę cuda. Oczekuję, że tego dnia ujrzę Światło. Spodziewam się, że usłyszę śmiech i poczuję radość”.

Utrzymujcie w sobie pozytywne oczekiwania, a to właśnie ujrzycie danego dnia. Oczekując, spodziewając się. Ujrzycie to, czego się spodziewacie. To do was przyjdzie. Wiem, że przez długi czas tkwiliście w grzęzawisku sytuacji na świecie. Spodziewajcie się, że i tam ujrzycie cuda. Spodziewajcie się, że inni odkryją, że naprawdę są zdolni zmienić swoje życie.

Wiem, że świat mówił wam, że cierpi wielu. Rzutowaliście to na swoją rzeczywistość, ponieważ taki był sposób myślenia starego pokolenia i uczono was, że świat właśnie taki musi być. Gdy ten pogląd pojawi się przed wami – a pojawi się – powiedzcie: „Nie, ja tego nie oczekuję. To myślenie starych pokoleń, które podświadomie przyswoiłam/em i oczekiwałam/em, że tak się będzie działo, ponieważ moi rodzice tego oczekiwali”.

Bracia i siostry, z którymi dorastaliście, wasi rówieśnicy – oni również tego właśnie oczekiwali. Dlatego teraz to widzą. Ale wy wkraczacie w nową przestrzeń, a bracia i siostry, z którymi macie powiązania, również w tę przestrzeń wchodzą. Spodziewajcie się, że wkroczą oni w tę nową przestrzeń, gdyż naprawdę tak się dzieje. Oni czekają tylko na drobne pstryknięcie palcami, aby dokonać tej zmiany.

Możecie im opowiedzieć o mocy, jaką posiada spodziewanie się tego, co dobre. Parę dekad temu mieliście takie powiedzenie, które pojawiło się nawet na naklejkach: „Spodziewajcie się cudów”. Niech będzie to waszym mottem każdego dnia. Spodziewajcie się cudów. I jeśli chcecie, możecie tu być bardzo konkretni: „Spodziewam się cudów, związanych ze złotymi monetami oraz ilością pracy, jaką wykonuję. Spodziewam się równowagi w moim życiu”. I odkryjecie, że to się pojawi, ponieważ prosicie o to, i wydarzy się, ponieważ się tego spodziewacie.

Naprawdę istnieje tylko Jedno. Wyglądacie na zewnątrz i ponieważ nauczono was, by widzieć wiele, widzicie swoich braci i siostry. Rzutujecie na zewnątrz ten pogląd. Ale naprawdę jesteście Jednym przejawiającym się jako wiele, i to samo w sobie jest cudem, że za sprawą tego, czego się spodziewacie, jesteście w stanie zobaczyć setki, tysiące i jeszcze więcej jednostek, na pozór jednostek, na powierzchni waszej świętej Matki Ziemi.

Zatrzymajcie się jednak na moment i zapytajcie sami siebie: „Skąd pochodzi ten pomysł? No cóż, pochodzi on z mojego przekonania, że istnieje wielu ludzi, zamieszkujących ten świat. Być może jestem w stanie ujrzeć to w inny sposób. Może jest nas tylko Jedno. Może istnieje tylko Ja, tylko My”. My: zacznijcie od słowa „My”, ponieważ jesteście połączeni ze wszystkimi innymi, których jeszcze widzicie z powodu wiary w istnienie wielości.

Zatem zacznijcie od „My”: „My odczuwamy spokój. My jesteśmy szczęśliwi. My jesteśmy oświeceni”. Wtedy dojdziecie do punktu, w którym zaczniecie pojmować, że umysł pokazuje wam wielość, ponieważ nauczono was, że istnieje wiele istot. Ale być może wszystko to jest projekcją Jednego. Pobawcie się tym pomysłem przez chwilę i ujrzyjcie, jak jesteście potężni.

Mówiłem wam przez całe lata, jak potężni jesteście, jak twórczy, i że stwarzacie wszystko, co istnieje w waszym świecie i w waszym doświadczeniu. Wszystko stwarzacie wy. A jeśli to stwarzacie, gdzie się to zaczyna? Zaczyna się to od idei w waszym umyśle. Zatem zaczynacie spodziewać się, że wszystko będzie inaczej. Rzeczy staną się łatwe. „Będę mieć wszystko, czego potrzebuję”.

Wy jako Jeden twórczy umysł, jakim jesteście, zawsze się o siebie zatroszczycie. Możecie na tym polegać, nawet jeśli mielibyście wezwać mnie, myśląc, że to ja stworzę dla was te cuda. Zrobię to, ale naprawdę to wasze przekonanie je stworzy. Ale jeśli pragniecie mnie wezwać, żebym uczynił dla was parę cudów, to też jest w porządku. Będę szczęśliwy, mogąc to zrobić. To łatwe.

Zacznijcie rozumieć swoją moc. Zacznijcie rozumieć, jak świetliści jesteście, jak wszystko w waszym świecie może być świetliste, gdy rzutujecie Światło, gdy czujecie Światło. Fizyczna świetlistość i lekkość, tak; emocjonalna lekkość – tym bardziej, i zrozumienie, że „Spodziewam się odczuwać Światło, spodziewam się, że bracia i siostry – jako że wciąż widzę Jedno przejawiające się jako wiele – spodziewam się, że wejdą oni w Światło”.

Gdy pracujecie z oczekiwaniami, i gdy pracujecie ze zmianą poglądów, ma to wielką moc. Dlatego właśnie mogę wam powiedzieć, że w ciągu następnych 12-15 miesięcy będziecie się znajdowali w bardzo odmiennym miejscu. Ujrzycie wasz świat w innym wymiarze, ponieważ to wy projektujecie, jaki ten świat ma być.

Z tego, co powiedziałem, nie wyciągajcie tylko wniosków, wywołujących w was poczucie winy, nie mówcie: „Ludzie w innych krajach cierpią, ponieważ mam przekonanie, że oni cierpią. To moja wina”. Nie, nie wasza. I nie ich. W rzeczywistości oni nie cierpią. „O jejku, jak to możliwe, media mówią mi, że jest chaos, powstania, że wojsko robi straszne rzeczy – jak to mogłoby być prawdą?”

W rzeczywistości oni nie cierpią, poza tym, co stanowi wasze przekonanie o ich cierpieniu.  A gdybyście uwierzyli i spodziewali się, że zapanuje tam pokój? Mogłoby się to wydarzyć. Nie tylko mogłoby – to się wydarzy. Musi się wydarzyć, gdyż jesteście rozszerzeniem – jak to mówiliśmy wiele razy – jedynej Zasady stwórczej. Stwarzacie wszystko w waszym życiu. Właśnie tak potężni jesteście.

Umysł nie jest w stanie tego przyjąć. Może on nad tym pracować, może się tym bawić, może to rozważać i znaleźć wszelkie zarzuty przeciwko tej idei. Ale gdy pracujecie z sercem, z uczuciem oczekiwania, wtedy dochodzicie do prawdy. Pracując nad tym obdarzajcie miłością wszystko, czego każdego dnia doświadczacie. Kochajcie to, dziękujcie temu, i wiedzcie, że naprawdę umieściliście to w swoim życiu jako dar.

Wiem, że ego w swym oddzieleniu powie wiele razy: „Phi, też mi dar!” I będzie się zastanawiało „No i co z tym darem poczniesz?” Ale wszystko, co doprowadziło was do tego miejsca, jest darem, gdyż jesteście teraz gotowi usłyszeć, że istnieje tylko Jedno, wyrażające się jako wiele, gdyż taki macie jeszcze pogląd. A podczas swych przygotowań do przemiany zmieniacie ten pogląd dzięki waszym oczekiwaniom i waszej miłości – spodziewając się, że nastąpi zmiana, i że będziecie kochać wszystko w waszym życiu.

Ho, ho, to duże zamówienie… Wydaje się duże, ale wy już poczyniliście wielkie kroki ku tej przestrzeni, w której mówi się: „Chcę w tym ujrzeć dobro. Jestem gotowa/y, by ujrzeć w tym dobro”. Już dokonaliście wielkiego postępu. Zatem kiedy oddzielone ego powie wam: „To zbyt wygórowane żądanie, nie mogę tego zrobić, nie mogę kochać wszystkiego i uznawać wszystko za błogosławieństwo”, odpowiadacie mu: „Hej, ja już to robiłam/em. Gdzie byłeś, że nie zauważyłeś? Już wkroczyłam/em w przestrzeń wielkiej wdzięczności za wszystko, co – jak wiem – wyobrażam sobie i rzutuję w świat”.

Praktykujcie obdarzanie miłością wszystkiego, co widzicie i każdego, kogo widzicie. Pracujcie z tym, bawcie się tym, doznawajcie miłości do siebie samych, ponieważ to właśnie wy to wszystko stwarzacie. Wy jesteście mistrzami, jak mówiłem wam wiele razy, a wy słyszeliście te słowa i mówiliście: „Ach, brzmi to dobrze, ale skąd wziąłby się cały ten obornik w moim życiu?” No cóż, jest tak dlatego, że pragniecie wzrastać, i tak właśnie się dzieje.

Praktykujcie wdzięczność za wszystko, co widzicie w swym życiu, a potem weźcie to ze sobą do domu, do siebie, do kochającej jaźni, i powiedzcie: „Wiesz co? Naprawdę dobrze się spisałam/em tym życiu. Sprostałam/em wielu wyzwaniom, wyzwaniom tego świata, i umiałam/em dostrzec w nich coś dobrego; może nie od razu, ale trochę później mogłam/em w tym dostrzec dobro”. Gdyż naprawdę pozwoliliście uzdrowić wiele obszarów i w trakcie pracy z nimi nie podejrzewaliście, że w tych sferach w ogóle możliwe jest uzdrowienie – co się tyczy zwłaszcza sfery relacji.

Mieszkacie więc w miejscu wdzięczności. Żyjecie w miejscu, gdzie mówi się: „No, noo, musi tu działać jakiś boski plan, hmmm…” A potem podchodzicie o krok bliżej i mówicie: „Musiałam/em mieć jakiś pomysł na to, moja przyszła jaźń była w stanie popatrzeć wstecz i ujrzeć uzdrowienie w tym obszarze”. Ponieważ w każdym momencie – co możecie pojąć jako pewną koncepcję – macie jakieś przyszłe „ja”.

Pobawcie się tym pomysłem przez chwilę. To potężna idea. Pobawcie się w to, że jesteście swoją przyszłą jaźnią. „Jakie jest moje przyszłe ‘ja’?” – co może dotyczyć następnego dnia, albo przyszłego roku, albo przyszłości odległej o dziesięć lat – „co moje przyszłe ‘ja’ będzie robić? Gdzie będę się znajdować? Co zapragnę wtedy robić? Co mogę stworzyć?”

To potężna praktyka i stanowi część przygotowania do przemiany, którą wywołujecie. Robicie to kochając samych siebie, będąc wdzięcznymi za wszystko w waszym życiu, postrzegając wszystko jako cud i będąc w stanie zajrzeć w przyszłość do życia swego przyszłego ‘ja’, mówiąc: „Hej, ja, co powiesz na temat tego, co mi się teraz przydarza?”

Powiedzmy, że zaglądacie w czas odległy o 12 miesięcy. Gdzie będziecie za te 12 miesięcy? Oddzielone ego mówi: „No cóż, tego nie wiem”. No i cóż, oddzielone ego tego nie wie. Ale wasze przyszłe ‘ja’ wie i istnieje nawet w tej chwili, a wy macie doń dostęp dzięki temu, że spodziewacie się mieć do niego dostęp.

Zrozumienie mocy oczekiwań zmienia wasze życie. Przyspiesza ono przemianę, którą przepowiedziano. Wierzycie w te przepowiednie i wiecie, że coś wielkiego się wydarzy, ponieważ przewidziało to wielu, wielu ludzi – zatem musi to być prawdą. Oczywiście tych „wielu, wielu ludzi” to projekcja wynikająca z waszych przekonań, ale pochodzi ona z jednego boskiego źródła, które mówi: „Już pora. Już czas poznać jedyne Ja, jedyną Energię stwórczą, Jedno, które wyraża się jako wielość, jako My.”

„My to sobie naprawdę dobrze radzimy. Stwarzamy cuda w tej rzeczywistości. Ho ho!...no wiecie, to jest naprawdę świetne. Mogę mówić do moich przyjaciół: wiecie, my naprawdę stwarzamy tę zmianę” – i jest to prawdą. Więc mówicie o tym przyjaciołom. Niektórzy z nich zrozumieją i ich to uszczęśliwi. Inni powiedzą: „Hmmm…to bardzo dziwne”. Ale to w porządku. Stworzyliście tych, którzy to mówią zapewne po to, żeby wiedzieć, jak na was ludzie reagują. A w swoim czasie stworzycie tylko tych, którzy będą z wami w dokładnym rezonansie, ponieważ wasze przekonanie i wasza projekcja będzie wam pokazywać jedynie harmonię.

Czujecie to w swoim sercu. Umysł czasem ma z tym trochę kłopotów, ale serce wie. Serce czuje miłość, czuje Jedność. I wtedy daje ono instrukcje umysłowi, aby mógł to ujrzeć w odmienny sposób.

Ci z was, którzy to czytają, prosili o to, by być najważniejszymi nauczycielami, tymi, którzy wiedzą, że projektujecie to, co widzicie w swoim życiu. Że jest to coś, co spodziewacie się ujrzeć. Wy jesteście tymi, którzy zgodzili się wziąć tę moc i rozsiać ją tak, jak sieje się nasiona – pomiędzy na pozór wieloma istotami – i kochać je, gdyż stworzyliście je, by stały się częścią waszego życia.

Powiecie: „No, no…” – być może nie na głos – „Stworzyłem/am was. Widzę was jako przedłużenie życia.  Widzę, że macie ciała. Widzę, jak przechodzicie przez życiowe doświadczenia. Stwarzam was chwila po chwili. W rzeczywistości nie istnieje oddzielenie, i tak naprawdę nie istniejecie, poza tym, że was widzę i spodziewam się, że istniejecie”.

I nie redukuje to ich wartości. Sprowadza to tylko system przekonań do jego źródła, do jedynego Umysłu, który je rzutuje na zewnątrz. W rzeczywistości wy, jako jednostki, nie istniejecie – poza poglądem w waszym umyśle, że inne istoty istnieją. Więc jeśli je stwarzacie – a powiadam wam, że naprawdę to robicie – stwórzcie ich takimi, jakimi chcecie, żeby byli. Uczyńcie z nich przyjaciół – szczęśliwych, radosnych, pragnących robić różne rzeczy z wami w harmonijny sposób, wprowadzając pokój i oświecenie w ten świat.

Jeśli taka jest Prawda, jeśli inni istnieją jedynie wtedy, gdy powołacie ich do istnienia w waszej rzeczywistości – przez małe „r” – uczyńcie ich pięknymi istotami, jakimi rzeczywiście powinni być jako rozszerzenia jedynej stwórczej Zasady. Dobrze to usłyszcie. Cofnijcie się i przeczytajcie jeszcze raz. To jak ogłuszający cios, ale to prawda. Stwarzacie wszystko, czego doznajecie; słyszeliście już o tym przedtem.

Stwarzacie wszystkich swych przyjaciół i nie-aż-tak-bardzo-przyjaciół w swoim życiu. W rzeczywistości oni istnieją tylko wtedy, gdy wierzycie, że istnieją, zatem możecie ich ujrzeć w inny sposób. Możecie spodziewać się, że ujrzycie ich w inny sposób. Najpierw pobawcie się trochę z tym pomysłem, a potem ćwiczcie, ćwiczcie, ćwiczcie. Ale aby moneta trafiła w szczelinę, nie trzeba wcale aż tak wiele praktyki, i mówicie wtedy: „Aha, w porządku, już rozumiem, już mi świta. Więc znaczy to, że mogę spodziewać się, że zobaczę harmonię w moim świecie, a nawet miłość”. I tak się stanie.

Miłość jest wszędzie wokół was przez cały czas. Jest ona tym, czym naprawdę jesteście – wcieloną miłością, jej przejawem. I kiedy zrozumiecie, że właśnie tym jesteście, zaczniecie odczuwać siebie w odmienny sposób. Zaczniecie rozumieć, że to naprawdę siła miłości dyktuje umysłowi to, co spodziewacie się zobaczyć, i wszystko zmieni się błyskawicznie.

Dlatego właśnie mogę przewidzieć, że w ciągu najbliższych 12-15 miesięcy ujrzycie duże zmiany. Ujrzycie je, ponieważ będziecie się ich spodziewać. Zostały one przepowiedziane. Mistrz obwieścił wam, że to się wydarzy; a tak naprawdę wielu mistrzów. I wy będziecie rzutować na świat pogląd, że te zmiany się wydarzą. I co ujrzycie? Zmiany. Te zmiany, o które modliliście się przez wiele wcieleń.

Teraz doszliście do punktu, w którym gotowi jesteście ujrzeć te zmiany. W innych wcieleniach spodziewaliście się żyć życiem ludzkim z wszystkimi jego wyzwaniami, ponieważ chcieliście się jeszcze pobawić w tej piaskownicy. Chcieliście się dowiedzieć, jakie to uczucie przebywać w tej konkretnej piaskownicy. Jakiego koloru miała piasek? Czy był on ciężki, czy lekki, szary, różowy, zielony? Co się działo, gdy podrzuciliście ten piasek w powietrze? Czy opadał on z powrotem na was, czy może gdzieś odlatywał? Chcieliście poznać różne piaskownice.

Ale w tle waszej wiedzy, nawet podczas tego, co uznajecie za inne wcielenia, było przekonanie, była nadzieja, że dotrzecie do takiego punktu, że zrozumiecie, że ta piaskownica to tylko piaskownica, po prostu miejsce do zabawy; nie jest to miejsce do oceniania czegokolwiek, tylko miejsce, w którym możecie być kreatywni. No i byliście bardzo kreatywni. A teraz możecie spojrzeć wstecz i błogosławić każde swoje dzieło.

Spodziewajcie się cudów. Spodziewajcie się, że wasz umysł się zmieni. Spodziewajcie się, że będziecie mieć inne odczucia wobec siebie samych. Spodziewajcie się, że przyjmiecie w siebie moc zmiany swych przekonań i że będziecie wyglądać cudów, gdyż one tam będą – większe i mniejsze. A to, co uznawaliście za trudne, z łatwością przyniesie wam właściwą odpowiedź. To będzie płynęło.

Zmień swe myśli, a zmienisz swoją rzeczywistość. To jest tak proste. Zmieńcie to, czego się spodziewacie, a zmienicie swoją rzeczywistość – przez małe „r”. A moc zmiany waszej rzeczywistości pochodzi od Rzeczywistości pisanej przez duże „R”, ponieważ stanowicie rozszerzenie jedynej stwórczej Zasady. Jesteście energią. Jesteście inteligencją. Jesteście boskim przepływem Istnienia sprzed początku czasu.

Jesteście twórcami czasu. A gdy cel istnienia czasu zostanie spełniony – a to może zdarzyć się w ciągu następnych 12-15 miesięcy – zawsze będziecie tym, kim jesteście właśnie teraz: jedyną boską Jaźnią, rozszerzeniem jedynego boskiego Źródła. Więc jeśli tym właśnie jesteście – a gwarantuję wam, że tak jest – czemu nie mielibyście być szczęśliwi? Spodziewajcie się, że będziecie szczęśliwi, a tak się stanie.

Pojmijcie potęgę waszej kreatywności. Zacznijcie z niej korzystać. Zacznijcie rozumieć jeden Umysł, którym jesteście.

Nie czujcie się winni, bo nie ma tu osądzania; nic nie jest osądzane. Wszystko służy spełnieniu Jedności. Wszystko wiedzie was do miejsca, gdzie jesteście właśnie teraz, gdzie uchwyciliście nową ideę, zrozumienie tego, jak potężni jesteście.

Spodziewajcie się, że ujrzycie mnie. Pobawcie się przez chwilę i tą myślą. Spodziewajcie się ujrzeć mnie w ciele świetlistym, wyglądającym jak świecące ciało fizyczne. Poczujcie mnie. Wezmę was za rękę. Poczujcie, jak moja dłoń ujmuje waszą. Wyciągnijcie rękę właśnie w tej chwili i poczujcie, że moja dłoń ujmuje waszą dłoń. Poczujcie energię. Wiedzcie, że zawsze tym, kim ja jestem, i wy jesteście.

I niech tak będzie.

Jeszua ben Josef (Jezus)

Przetłumaczyła Wika

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.