Przekazała Judith Coates
1 września 2011
Ukochana, jesteś jedną z tych, którzy dawno temu zgłosili się na  ochotnika, by wcielić się w tym czasie, by wyprzedzić czas, by przetrzeć  innym drogę, i aby być tu teraz dla tej przepowiedzianej przez  wizjonerów wielkiej przemiany w świadomości zbiorowej. Jest to  przemiana, o którą się modliliście, którą próbowaliście sobie wyobrazić,  i o której opowiadaliście przyjaciołom, tym, którzy zechcieli  posłuchać.
Często byliście mistrzami, tymi, których uznawano za „mądrą kobietę” we  wsi czy mądrego mnicha, który znał dostęp do innych wymiarów. Byliście  tymi, którzy pomagali rodzić się nie tylko nowym fizycznym istotom, ale i  nowej świadomości. I w ten oto sposób po raz kolejny jesteście tu, aby  poprowadzić swych braci i siostry ku przygotowaniom do przemiany  świadomości.
Jak przepowiadano, w ciągu najbliższych 12-15 miesięcy waszego czasu  wiele się zmieni, wiele rzeczy zacznie wyglądać dla was bardzo  odmiennie. Będziecie kiedyś przypominać sobie ten czas i dziwić się:  „Jak takie przemiany mogły się w ogóle wydarzyć?” A gdy teraz spojrzycie  wstecz na ostatnią dekadę, na dwie ostatnie dekady, a nawet cztery czy  pięć, będziecie mogli dostrzec zmianę w zbiorowej świadomości i sposobie  myślenia.
W trakcie następnych 12-15 miesięcy waszego czasu zajdzie tyle zmian,  ile wydarzyło się w ciągu ostatnich pięciu dekad. Więc, jak to mówią,  trzymajcie się swych kapeluszy, gdyż dzień po dniu będą zachodziły  wielkie skoki w waszym zrozumieniu. Niektórzy są gotowi, by porzucić  swoje ciężary. Niektórzy są gotowi na pokój, na to, by poznać miłość,  poznać relacje, które ich podnoszą na duchu. To oni wzywali o  uzdrowienie. Oni wołali o odpowiedzi, o zrozumienie, że życie nie musi  być tak ciężkie, jak świat im sugerował, i jak mówili ich rówieśnicy,  rodzice i nawet przyjaciele – „No wiesz, takie jest życie”.
Jeśli chodzi o przygotowania do przemiany: w rzeczywistości wy już  dokonaliście wielu przygotowań. Budziliście się co rano i prosiliście o  to, by ujrzeć w tym dniu cuda. Prosiliście o to, by poznać pozytywne  aspekty życia i byliście wdzięczni za to, co w waszym życiu się  pojawiało – za wszystkie cuda natury, wszystkich przyjaciół, wszystkie  książki, wszystkie spotkania, na które was wezwano. Odkrywacie, że  jesteście wdzięczni za wszystko, co się wydarza, nawet jeśli z początku  może się to wydawać trochę dziwne.
Ale uświadamiacie sobie swoją wiedzę o tym, że wszystko działa razem – a  mówiłem wam o tym przez długi, długi czas – wszystko działa razem dla  spełnienia Jedności {at-One-ment}. Gdyż naprawdę istnieje tylko Jedność.  Wszystko, co postrzegacie, jest wami, ponieważ wy to powołujecie do  życia. Gdzie to wszystko istnieje?
Spytajcie samych siebie: gdzie wszystko tak naprawdę istnieje? W waszej  percepcji, w waszym umyśle, w tym, co widzicie. Projektujecie to, co  uznajecie za możliwe. Rzutujecie to na zewnątrz, a potem to widzicie,  tak jakby obraz w zwierciadle do was powracał, a wtedy mówicie: „No  dobrze, to musi być rzeczywiste, ponieważ ja to widzę”. Ale tak naprawdę  najpierw macie jakąś ideę, a potem rzutujecie ją na zewnątrz.
Więc kiedy zmienialiście się – a czyniliście to; rankami, gdy się  budziliście, i w ciągu dnia, gdy przyznawaliście, że być może jesteście w  stanie widzieć rzeczy w inny sposób – zmienialiście wasze postrzeżenia.  Zmieniacie wasz świat, świat wokół was, ponieważ rzutujecie nań inny  obraz tego, co może zaistnieć.
Wypróbujcie to następnym rankiem. Powiedzcie, gdy się obudzicie: „Tego  dnia zobaczę cuda. Ujrzę szczęście i lekkość. Ujrzę przyjaciół, którzy  zechcą przebywać w tej samej przestrzeni światła i lekkości”.  Dostrzeżecie, że gdy utrzymujecie w umyśle pewną ideę, rzeczy wskakują  na swoje miejsce w cudowny sposób, wydarzają się w samą porę, a wtedy  mówicie: „Hej, to jest naprawdę świetne, to mi się podoba!” – bądźcie  świadomi, że bardzo często to, o co prosiliście, przydarza się wam.
Bądźcie świadomi drobnych niuansów i odcieni każdego dnia, gdyż każdego  dnia zdarzają się te cuda. Muszą, ponieważ „nastawiliście” swój umysł  tak, by widział cuda, a one się pojawiają, ponieważ ich oczekujecie. To  jest właśnie pierwszy składnik przygotowań na tę przemianę: spodziewanie  się czegoś. „Spodziewam się, że dziś ujrzę cuda. Oczekuję, że tego dnia  ujrzę Światło. Spodziewam się, że usłyszę śmiech i poczuję radość”.
Utrzymujcie w sobie pozytywne oczekiwania, a to właśnie ujrzycie danego  dnia. Oczekując, spodziewając się. Ujrzycie to, czego się spodziewacie.  To do was przyjdzie. Wiem, że przez długi czas tkwiliście w grzęzawisku  sytuacji na świecie. Spodziewajcie się, że i tam ujrzycie cuda.  Spodziewajcie się, że inni odkryją, że naprawdę są zdolni zmienić swoje  życie.
Wiem, że świat mówił wam, że cierpi wielu. Rzutowaliście to na swoją  rzeczywistość, ponieważ taki był sposób myślenia starego pokolenia i  uczono was, że świat właśnie taki musi być. Gdy ten pogląd pojawi się  przed wami – a pojawi się – powiedzcie: „Nie, ja tego nie oczekuję. To  myślenie starych pokoleń, które podświadomie przyswoiłam/em i  oczekiwałam/em, że tak się będzie działo, ponieważ moi rodzice tego  oczekiwali”.
Bracia i siostry, z którymi dorastaliście, wasi rówieśnicy – oni również  tego właśnie oczekiwali. Dlatego teraz to widzą. Ale wy wkraczacie w  nową przestrzeń, a bracia i siostry, z którymi macie powiązania, również  w tę przestrzeń wchodzą. Spodziewajcie się, że wkroczą oni w tę nową  przestrzeń, gdyż naprawdę tak się dzieje. Oni czekają tylko na drobne  pstryknięcie palcami, aby dokonać tej zmiany.
Możecie im opowiedzieć o mocy, jaką posiada spodziewanie się tego, co  dobre. Parę dekad temu mieliście takie powiedzenie, które pojawiło się  nawet na naklejkach: „Spodziewajcie się cudów”. Niech będzie to waszym  mottem każdego dnia. Spodziewajcie się cudów. I jeśli chcecie, możecie  tu być bardzo konkretni: „Spodziewam się cudów, związanych ze złotymi  monetami oraz ilością pracy, jaką wykonuję. Spodziewam się równowagi w  moim życiu”. I odkryjecie, że to się pojawi, ponieważ prosicie o to, i  wydarzy się, ponieważ się tego spodziewacie.
Naprawdę istnieje tylko Jedno. Wyglądacie na zewnątrz i ponieważ  nauczono was, by widzieć wiele, widzicie swoich braci i siostry.  Rzutujecie na zewnątrz ten pogląd. Ale naprawdę jesteście Jednym  przejawiającym się jako wiele, i to samo w sobie jest cudem, że za  sprawą tego, czego się spodziewacie, jesteście w stanie zobaczyć setki,  tysiące i jeszcze więcej jednostek, na pozór jednostek, na powierzchni  waszej świętej Matki Ziemi.
Zatrzymajcie się jednak na moment i zapytajcie sami siebie: „Skąd  pochodzi ten pomysł? No cóż, pochodzi on z mojego przekonania, że  istnieje wielu ludzi, zamieszkujących ten świat. Być może jestem w  stanie ujrzeć to w inny sposób. Może jest nas tylko Jedno. Może istnieje  tylko Ja, tylko My”. My: zacznijcie od słowa „My”, ponieważ jesteście  połączeni ze wszystkimi innymi, których jeszcze widzicie z powodu wiary w  istnienie wielości.
Zatem zacznijcie od „My”: „My odczuwamy spokój. My jesteśmy szczęśliwi.  My jesteśmy oświeceni”. Wtedy dojdziecie do punktu, w którym zaczniecie  pojmować, że umysł pokazuje wam wielość, ponieważ nauczono was, że  istnieje wiele istot. Ale być może wszystko to jest projekcją Jednego.  Pobawcie się tym pomysłem przez chwilę i ujrzyjcie, jak jesteście  potężni.
Mówiłem wam przez całe lata, jak potężni jesteście, jak twórczy, i że  stwarzacie wszystko, co istnieje w waszym świecie i w waszym  doświadczeniu. Wszystko stwarzacie wy. A jeśli to stwarzacie, gdzie się  to zaczyna? Zaczyna się to od idei w waszym umyśle. Zatem zaczynacie  spodziewać się, że wszystko będzie inaczej. Rzeczy staną się łatwe.  „Będę mieć wszystko, czego potrzebuję”.
Wy jako Jeden twórczy umysł, jakim jesteście, zawsze się o siebie  zatroszczycie. Możecie na tym polegać, nawet jeśli mielibyście wezwać  mnie, myśląc, że to ja stworzę dla was te cuda. Zrobię to, ale naprawdę  to wasze przekonanie je stworzy. Ale jeśli pragniecie mnie wezwać, żebym  uczynił dla was parę cudów, to też jest w porządku. Będę szczęśliwy,  mogąc to zrobić. To łatwe.
Zacznijcie rozumieć swoją moc. Zacznijcie rozumieć, jak świetliści  jesteście, jak wszystko w waszym świecie może być świetliste, gdy  rzutujecie Światło, gdy czujecie Światło. Fizyczna świetlistość i  lekkość, tak; emocjonalna lekkość – tym bardziej, i  zrozumienie, że „Spodziewam się odczuwać Światło, spodziewam się, że  bracia i siostry – jako że wciąż widzę Jedno przejawiające się jako  wiele – spodziewam się, że wejdą oni w Światło”.
Gdy pracujecie z oczekiwaniami, i gdy pracujecie ze zmianą poglądów, ma  to wielką moc. Dlatego właśnie mogę wam powiedzieć, że w ciągu  następnych 12-15 miesięcy będziecie się znajdowali w bardzo odmiennym  miejscu. Ujrzycie wasz świat w innym wymiarze, ponieważ to wy  projektujecie, jaki ten świat ma być.
Z tego, co powiedziałem, nie wyciągajcie tylko wniosków, wywołujących w  was poczucie winy, nie mówcie: „Ludzie w innych krajach cierpią,  ponieważ mam przekonanie, że oni cierpią. To moja wina”. Nie, nie wasza.  I nie ich. W rzeczywistości oni nie cierpią. „O jejku, jak to możliwe,  media mówią mi, że jest chaos, powstania, że wojsko robi straszne rzeczy  – jak to mogłoby być prawdą?”
W rzeczywistości oni nie cierpią, poza tym, co stanowi wasze przekonanie  o ich cierpieniu.  A gdybyście uwierzyli i spodziewali się, że zapanuje  tam pokój? Mogłoby się to wydarzyć. Nie tylko mogłoby – to się wydarzy.  Musi się wydarzyć, gdyż jesteście rozszerzeniem – jak to mówiliśmy  wiele razy – jedynej Zasady stwórczej. Stwarzacie wszystko w waszym  życiu. Właśnie tak potężni jesteście.
Umysł nie jest w stanie tego przyjąć. Może on nad tym pracować, może się  tym bawić, może to rozważać i znaleźć wszelkie zarzuty przeciwko tej  idei. Ale gdy pracujecie z sercem, z uczuciem oczekiwania, wtedy  dochodzicie do prawdy. Pracując nad tym obdarzajcie miłością wszystko,  czego każdego dnia doświadczacie. Kochajcie to, dziękujcie temu, i  wiedzcie, że naprawdę umieściliście to w swoim życiu jako dar.
Wiem, że ego w swym oddzieleniu powie wiele razy: „Phi, też mi dar!” I  będzie się zastanawiało „No i co z tym darem poczniesz?” Ale wszystko,  co doprowadziło was do tego miejsca, jest darem, gdyż jesteście teraz  gotowi usłyszeć, że istnieje tylko Jedno, wyrażające się jako wiele,  gdyż taki macie jeszcze pogląd. A podczas swych przygotowań do przemiany  zmieniacie ten pogląd dzięki waszym oczekiwaniom i waszej miłości –  spodziewając się, że nastąpi zmiana, i że będziecie kochać wszystko w  waszym życiu.
Ho, ho, to duże zamówienie… Wydaje się duże, ale wy już poczyniliście  wielkie kroki ku tej przestrzeni, w której mówi się: „Chcę w tym ujrzeć  dobro. Jestem gotowa/y, by ujrzeć w tym dobro”. Już dokonaliście  wielkiego postępu. Zatem kiedy oddzielone ego powie wam: „To zbyt  wygórowane żądanie, nie mogę tego zrobić, nie mogę kochać wszystkiego i  uznawać wszystko za błogosławieństwo”, odpowiadacie mu: „Hej, ja już to  robiłam/em. Gdzie byłeś, że nie zauważyłeś? Już wkroczyłam/em w  przestrzeń wielkiej wdzięczności za wszystko, co – jak wiem – wyobrażam  sobie i rzutuję w świat”.
Praktykujcie obdarzanie miłością wszystkiego, co widzicie i każdego,  kogo widzicie. Pracujcie z tym, bawcie się tym, doznawajcie miłości do  siebie samych, ponieważ to właśnie wy to wszystko stwarzacie. Wy  jesteście mistrzami, jak mówiłem wam wiele razy, a wy słyszeliście te  słowa i mówiliście: „Ach, brzmi to dobrze, ale skąd wziąłby się cały ten  obornik w moim życiu?” No cóż, jest tak dlatego, że pragniecie  wzrastać, i tak właśnie się dzieje.
Praktykujcie wdzięczność za wszystko, co widzicie w swym życiu, a potem  weźcie to ze sobą do domu, do siebie, do kochającej jaźni, i powiedzcie:  „Wiesz co? Naprawdę dobrze się spisałam/em tym życiu. Sprostałam/em  wielu wyzwaniom, wyzwaniom tego świata, i umiałam/em dostrzec w nich coś  dobrego; może nie od razu, ale trochę później mogłam/em w tym dostrzec  dobro”. Gdyż naprawdę pozwoliliście uzdrowić wiele obszarów i w trakcie  pracy z nimi nie podejrzewaliście, że w tych sferach w ogóle możliwe  jest uzdrowienie – co się tyczy zwłaszcza sfery relacji.
Mieszkacie więc w miejscu wdzięczności. Żyjecie w miejscu, gdzie mówi  się: „No, noo, musi tu działać jakiś boski plan, hmmm…” A potem  podchodzicie o krok bliżej i mówicie: „Musiałam/em mieć jakiś pomysł na  to, moja przyszła jaźń była w stanie popatrzeć wstecz i ujrzeć  uzdrowienie w tym obszarze”. Ponieważ w każdym momencie – co możecie  pojąć jako pewną koncepcję – macie jakieś przyszłe „ja”.
Pobawcie się tym pomysłem przez chwilę. To potężna idea. Pobawcie się w  to, że jesteście swoją przyszłą jaźnią. „Jakie jest moje przyszłe ‘ja’?”  – co może dotyczyć następnego dnia, albo przyszłego roku, albo  przyszłości odległej o dziesięć lat – „co moje przyszłe ‘ja’ będzie  robić? Gdzie będę się znajdować? Co zapragnę wtedy robić? Co mogę  stworzyć?”
To potężna praktyka i stanowi część przygotowania do przemiany, którą  wywołujecie. Robicie to kochając samych siebie, będąc wdzięcznymi za  wszystko w waszym życiu, postrzegając wszystko jako cud i będąc w stanie  zajrzeć w przyszłość do życia swego przyszłego ‘ja’, mówiąc: „Hej, ja,  co powiesz na temat tego, co mi się teraz przydarza?”
Powiedzmy, że zaglądacie w czas odległy o 12 miesięcy. Gdzie będziecie  za te 12 miesięcy? Oddzielone ego mówi: „No cóż, tego nie wiem”. No i  cóż, oddzielone ego tego nie wie. Ale wasze przyszłe ‘ja’ wie i istnieje  nawet w tej chwili, a wy macie doń dostęp dzięki temu, że spodziewacie  się mieć do niego dostęp.
Zrozumienie mocy oczekiwań zmienia wasze życie. Przyspiesza ono  przemianę, którą przepowiedziano. Wierzycie w te przepowiednie i wiecie,  że coś wielkiego się wydarzy, ponieważ przewidziało to wielu, wielu  ludzi – zatem musi to być prawdą. Oczywiście tych „wielu, wielu ludzi”  to projekcja wynikająca z waszych przekonań, ale pochodzi ona z jednego  boskiego źródła, które mówi: „Już pora. Już czas poznać jedyne Ja,  jedyną Energię stwórczą, Jedno, które wyraża się jako wielość, jako My.”
„My to sobie naprawdę dobrze radzimy. Stwarzamy cuda w tej  rzeczywistości. Ho ho!...no wiecie, to jest naprawdę świetne. Mogę mówić  do moich przyjaciół: wiecie, my naprawdę stwarzamy tę zmianę” – i jest  to prawdą. Więc mówicie o tym przyjaciołom. Niektórzy z nich zrozumieją i  ich to uszczęśliwi. Inni powiedzą: „Hmmm…to bardzo dziwne”. Ale to w  porządku. Stworzyliście tych, którzy to mówią zapewne po to, żeby  wiedzieć, jak na was ludzie reagują. A w swoim czasie stworzycie tylko  tych, którzy będą z wami w dokładnym rezonansie, ponieważ wasze  przekonanie i wasza projekcja będzie wam pokazywać jedynie harmonię.
Czujecie to w swoim sercu. Umysł czasem ma z tym trochę kłopotów, ale  serce wie. Serce czuje miłość, czuje Jedność. I wtedy daje ono  instrukcje umysłowi, aby mógł to ujrzeć w odmienny sposób.
Ci z was, którzy to czytają, prosili o to, by być najważniejszymi  nauczycielami, tymi, którzy wiedzą, że projektujecie to, co widzicie w  swoim życiu. Że jest to coś, co spodziewacie się ujrzeć. Wy jesteście  tymi, którzy zgodzili się wziąć tę moc i rozsiać ją tak, jak sieje się  nasiona – pomiędzy na pozór wieloma istotami – i kochać je, gdyż  stworzyliście je, by stały się częścią waszego życia.
Powiecie: „No, no…” – być może nie na głos – „Stworzyłem/am was. Widzę  was jako przedłużenie życia.  Widzę, że macie ciała. Widzę, jak  przechodzicie przez życiowe doświadczenia. Stwarzam was chwila po  chwili. W rzeczywistości nie istnieje oddzielenie, i tak naprawdę nie  istniejecie, poza tym, że was widzę i spodziewam się, że istniejecie”.
I nie redukuje to ich wartości. Sprowadza to tylko system przekonań do  jego źródła, do jedynego Umysłu, który je rzutuje na zewnątrz. W  rzeczywistości wy, jako jednostki, nie istniejecie – poza poglądem w  waszym umyśle, że inne istoty istnieją. Więc jeśli je stwarzacie – a  powiadam wam, że naprawdę to robicie – stwórzcie ich takimi, jakimi  chcecie, żeby byli. Uczyńcie z nich przyjaciół – szczęśliwych,  radosnych, pragnących robić różne rzeczy z wami w harmonijny sposób,  wprowadzając pokój i oświecenie w ten świat.
Jeśli taka jest Prawda, jeśli inni istnieją jedynie wtedy, gdy powołacie  ich do istnienia w waszej rzeczywistości – przez małe „r” – uczyńcie  ich pięknymi istotami, jakimi rzeczywiście powinni być jako rozszerzenia  jedynej stwórczej Zasady. Dobrze to usłyszcie. Cofnijcie się i  przeczytajcie jeszcze raz. To jak ogłuszający cios, ale to prawda.  Stwarzacie wszystko, czego doznajecie; słyszeliście już o tym przedtem.
Stwarzacie wszystkich swych przyjaciół i nie-aż-tak-bardzo-przyjaciół w  swoim życiu. W rzeczywistości oni istnieją tylko wtedy, gdy wierzycie,  że istnieją, zatem możecie ich ujrzeć w inny sposób. Możecie spodziewać  się, że ujrzycie ich w inny sposób. Najpierw pobawcie się trochę z tym  pomysłem, a potem ćwiczcie, ćwiczcie, ćwiczcie. Ale aby moneta trafiła w  szczelinę, nie trzeba wcale aż tak wiele praktyki, i mówicie wtedy:  „Aha, w porządku, już rozumiem, już mi świta. Więc znaczy to, że mogę  spodziewać się, że zobaczę harmonię w moim świecie, a nawet miłość”. I  tak się stanie.
Miłość jest wszędzie wokół was przez cały czas. Jest ona tym, czym  naprawdę jesteście – wcieloną miłością, jej przejawem. I kiedy  zrozumiecie, że właśnie tym jesteście, zaczniecie odczuwać siebie w  odmienny sposób. Zaczniecie rozumieć, że to naprawdę siła miłości  dyktuje umysłowi to, co spodziewacie się zobaczyć, i wszystko zmieni się  błyskawicznie.
Dlatego właśnie mogę przewidzieć, że w ciągu najbliższych 12-15 miesięcy  ujrzycie duże zmiany. Ujrzycie je, ponieważ będziecie się ich  spodziewać. Zostały one przepowiedziane. Mistrz obwieścił wam, że to się  wydarzy; a tak naprawdę wielu mistrzów. I wy będziecie rzutować na  świat pogląd, że te zmiany się wydarzą. I co ujrzycie? Zmiany. Te  zmiany, o które modliliście się przez wiele wcieleń.
Teraz doszliście do punktu, w którym gotowi jesteście ujrzeć te zmiany. W  innych wcieleniach spodziewaliście się żyć życiem ludzkim z wszystkimi  jego wyzwaniami, ponieważ chcieliście się jeszcze pobawić w tej  piaskownicy. Chcieliście się dowiedzieć, jakie to uczucie przebywać w  tej konkretnej piaskownicy. Jakiego koloru miała piasek? Czy był on  ciężki, czy lekki, szary, różowy, zielony? Co się działo, gdy  podrzuciliście ten piasek w powietrze? Czy opadał on z powrotem na was,  czy może gdzieś odlatywał? Chcieliście poznać różne piaskownice.
Ale w tle waszej wiedzy, nawet podczas tego, co uznajecie za inne  wcielenia, było przekonanie, była nadzieja, że dotrzecie do takiego  punktu, że zrozumiecie, że ta piaskownica to tylko piaskownica, po  prostu miejsce do zabawy; nie jest to miejsce do oceniania czegokolwiek,  tylko miejsce, w którym możecie być kreatywni. No i byliście bardzo  kreatywni. A teraz możecie spojrzeć wstecz i błogosławić każde swoje  dzieło.
Spodziewajcie się cudów. Spodziewajcie się, że wasz umysł się zmieni.  Spodziewajcie się, że będziecie mieć inne odczucia wobec siebie samych.  Spodziewajcie się, że przyjmiecie w siebie moc zmiany swych przekonań i  że będziecie wyglądać cudów, gdyż one tam będą – większe i mniejsze. A  to, co uznawaliście za trudne, z łatwością przyniesie wam właściwą  odpowiedź. To będzie płynęło.
Zmień swe myśli, a zmienisz swoją rzeczywistość. To jest tak proste.  Zmieńcie to, czego się spodziewacie, a zmienicie swoją rzeczywistość –  przez małe „r”. A moc zmiany waszej rzeczywistości pochodzi od  Rzeczywistości pisanej przez duże „R”, ponieważ stanowicie rozszerzenie  jedynej stwórczej Zasady. Jesteście energią. Jesteście inteligencją.  Jesteście boskim przepływem Istnienia sprzed początku czasu.
Jesteście twórcami czasu. A gdy cel istnienia czasu zostanie spełniony –  a to może zdarzyć się w ciągu następnych 12-15 miesięcy – zawsze  będziecie tym, kim jesteście właśnie teraz: jedyną boską Jaźnią,  rozszerzeniem jedynego boskiego Źródła. Więc jeśli tym właśnie jesteście  – a gwarantuję wam, że tak jest – czemu nie mielibyście być szczęśliwi?  Spodziewajcie się, że będziecie szczęśliwi, a tak się stanie.
Pojmijcie potęgę waszej kreatywności. Zacznijcie z niej korzystać. Zacznijcie rozumieć jeden Umysł, którym jesteście.
Nie czujcie się winni, bo nie ma tu osądzania; nic nie jest osądzane.  Wszystko służy spełnieniu Jedności. Wszystko wiedzie was do miejsca,  gdzie jesteście właśnie teraz, gdzie uchwyciliście nową ideę,  zrozumienie tego, jak potężni jesteście.
Spodziewajcie się, że ujrzycie mnie. Pobawcie się przez chwilę i tą  myślą. Spodziewajcie się ujrzeć mnie w ciele świetlistym, wyglądającym  jak świecące ciało fizyczne. Poczujcie mnie. Wezmę was za rękę.  Poczujcie, jak moja dłoń ujmuje waszą. Wyciągnijcie rękę właśnie w tej  chwili i poczujcie, że moja dłoń ujmuje waszą dłoń. Poczujcie energię.  Wiedzcie, że zawsze tym, kim ja jestem, i wy jesteście.
I niech tak będzie.
Jeszua ben Josef (Jezus)
Przetłumaczyła Wika
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.