piątek, 22 kwietnia 2011

Od Ego do Serca IV

Otwarcie na Ducha

Rozróżniliśmy cztery etapy przejścia od świadomości opartej na ego do świadomości opartej na sercu:

1. Bycie niezadowolonym z tego co świadomość oparta na ego, ma ci do zaoferowania, tęskniąc za “czymś więcej”: początek końca.

2. Uświadomienie sobie powiązań do świadomości opartej na ego, rozpoznawanie i uwalnianie emocji i myśli, które za tym idą: środek końca.

3. Pozwalanie starej energii opartej na ego umrzeć w tobie, zrzucając kokon, stając się swoim nowym własnym Ja: koniec końca.

4. Wzbudzenie świadomości opartej na sercu w tobie, motywowanej przez miłość i wolność; pomaganie innym dokonującym przejścia.
Teraz będziemy mówić o ostatnim, czwartym etapie otwierania się na Ducha.

Kiedy doszedłeś do czwartego etapu, znalazłeś w sobie miejsce pokoju i ciszy. Często nawiązujesz kontakt z ciszą w swoim sercu, którą znasz jako wieczność. Wszystko to co doświadczasz jest bliskie temu nieograniczonemu i wszechogarniającemu istnieniu.

To miejsce pokoju i ciszy w tobie nazywa się też Duchem.
W twoich ezoterycznych tradycjach jest rozróżnienie między duchem, duszą i ciałem.
Ciało jest fizycznym miejscem zamieszkania duszy przez ograniczoną ilość czasu.

Dusza jest nie-fizyczną, psychologiczną ostoją doświadczenia. Ona zbiera doświadczenia z wielu żyć. Dusza rozwija się z czasem i powoli nabiera piękna wielo-fasetowego kamienia. Każda ścianka odzwierciedla inny typ doświadczenia i wiedzy na nim opartej.


Duch nie zmienia się ani nie wzrasta

Duch jest poza czasem i przestrzenią. Duch w tobie jest wieczną, ponadczasową częścią ciebie będący jednością z Bogiem, który cię stworzył. Ta Boska świadomość jest podstawą twojego wyrażenia się w czasie i przestrzeni. Narodziłeś się z królestwa niczym niezmąconej świadomości i niesiesz w sobie część tej świadomości przez wszystkie twoje wcielenia w materialnej formie.

Dusza bierze udział w dwoistości. Jest dotknięta i odmieniona przez doświadczenia w dwoistości. Duch jest poza dwoistością. Jest tłem, na którym wszystko rozwija się i wzrasta. Jest Alfą i Omegą, którą po prostu możesz nazwać Istnieniem albo Źródłem.

Cisza, zewnętrzna i szczególnie wewnętrzna jest najlepszym wejściem do doświadczania tej zawsze obecnej energii, która jest Tobą w twoim najgłębszym rdzeniu. W ciszy, możesz nawiązywać kontakt z najcudowniejszą i oczywistą rzeczą, która jest Duchem, Bogiem, Źródłem, Istnieniem.

Dusza niesie wspomnienia z wielu inkarnacji. Wie i rozumie dużo więcej niż twoja ziemska osobowość. Dusza jest połączona z pozazmysłowymi źródłami wiedzy, takimi jak twoje minione osobowości, przewodnicy czy znajomi z astralnych przestrzeni. Pomimo tego związku, dusza może być pogrążona w zamieszaniu, nieświadoma swojej faktycznej natury. Pewne doświadczenia mogą spowodować w duszy uraz i dlatego może ona pozostawać w miejscu ciemności przez jakiś czas. Dusza ciągle ewoluuje i zyskuje zrozumienie dwoistości właściwej dla życia na ziemi.

Duch jest nieruchomym punktem w tym rozwoju. Dusza może być pogrążona w ciemności albo w oświeceniu, ale nie Duch. Duch jest czystym istnieniem, czystą świadomością. Nie jest światłem ani ciemnością. Jest jednością leżącą u podłoża całej dualności. Kiedy doszedłeś do czwartego etapu zmiany z ego do serca, łączysz się z Duchem. Łączysz się ze swoją Boskością.

Łączenie się z Bogiem w sobie jest jak wynurzanie się z dualności pozostając w pełni obecnym i ugruntowanym. W tym stanie twoja świadomość jest wypełniona głęboką ale cichą ekstazą; mieszanką pokoju i radości.

Zdajesz sobie sprawę, że nie jesteś zależny od niczego na zewnątrz ciebie. Jesteś wolny. Jesteś w tym świecie, ale naprawdę nie z tego świata.

Łączenie się z duchem w tobie nie jest czymś, co zdarza się raz na zawsze. To jest wolny i stopniowy proces, w którym łączysz się i odłączasz i ponownie łączysz się... Stopniowo skupienie twojej świadomości przechodzi od dwoistości do jedności. To ponownie ukierunkowuje się odkrywając, ze ostatecznie jest pociąganym w stronę ciszy raczej niż do myśli i emocji. Przez ciszę nazywamy tu bycie w pełni scentrowanymi i obecnymi w stanie nieosądzającej świadomości.

Nie ma żadnych ustalonych metod albo sposobów, by to osiągnąć. Kluczem do łączenia się ze swoim Duchem nie jest podążanie za jakąś dyscypliną (jak medytacja czy posty, itp.), ale prawdziwe zrozumienie – zrozumienie, że to jest cisza, która zabierze cię do Domu, a nie twoje myśli czy emocje.

To rozumienie rośnie wolno, kiedy coraz bardziej jesteś świadomy o mechanizmie twoich myśli i emocji. Odpuszczasz stare zwyczaje i otwierasz się na nową rzeczywistość świadomości opartej na sercu. Świadomość oparta na ego wewnątrz ciebie więdnie i powoli umiera.

Śmierć nie jest czymś co robisz; to jest coś, czemu pozwalasz się wydarzyć. Poddajesz się procesowi umierania. Śmierć jest innym słowem na zmianę, transformację. Tak zawsze jest. Śmierć jest zawsze uwalnianiem starego i otwarciem na nowe. W tym procesie nie ma ani jednego momentu w który ty “nie istniejesz”, w którym nie żyjesz według waszej definicji. Śmierć według waszej definicji jest złudzeniem. To jest tylko strach przed zmianą, który sprawia, że lękasz się śmierci.

Obawiasz się nie tylko umierania fizycznego, lecz także umierania emocjonalnego i psychicznego przez całe swoje życie. Ale bez śmierci rzeczy stałyby się zastałe i sztywne. Zostałbyś jeńcem starych form: zużytym ciałem, przestarzałymi myślokształtami, ograniczonymi emocjonalnymi reakcjami. Czyż nie jest to duszące? Śmierć jest wyzwolicielką. Śmierć jest kaskadą słodkiej wody, która otwiera stare, zardzewiałe bramy i wypycha cię do nowych obszarów doświadczenia.

Nie lękaj się śmierci. Nie ma żadnej śmierci, jedynie zmiana.

Przejście ze świadomości opartej na ego do życia skupionego na sercu jest w wielu wypadkach doświadczeniem śmierci. Im bardziej identyfikujesz się z Duchem, z Bogiem w sobie, tym bardziej uwalniasz się od rzeczy, którymi się martwiłeś, lub w które wkładałeś wiele energii. Zdajesz sobie sprawę na coraz głębszych poziomach, że naprawdę nie musisz niczego robić, ale być. Kiedy identyfikujesz się ze swoim byciem, zamiast chwilowymi myślami i emocjami, które przechodzą przez ciebie, to natychmiast wpływa na twoje życie. Duch nie jest czymś abstrakcyjnym. Jest rzeczywistością, którą naprawdę możesz przyjąć do swojego życia. Bycie w kontakcie z tym najczystszym ze Źródeł ostatecznie zmieni wszystko w twoim życiu. Bóg albo Źródło albo Duch jest w swojej naturze twórczy, ale w sposób, który jest dla ciebie niemal niezrozumiały.

Duch jest cichy i trwały, a jednak twórczy. Rzeczywistość Boska naprawdę nie może być pojęta przez umysł. To możesz tylko czuć. Jeśli pozwolisz temu wejść do swojego życia i rozpoznasz to jako szept swojego serca, wszystko wolno zacznie wracać na swoje miejsce. Gdy jesteś dostrojony do rzeczywistości Ducha, cichej świadomości, która stoi za wszystkimi z twoich doświadczeń, przestajesz popychać albo wymuszać rzeczywistość swoją wolą. Pozwalasz rzeczom wrócić do swego naturalnego stanu istnienia. Zostajesz swoim naturalnym, prawdziwym Sobą. To wszystko następuje w harmonijny, znaczący sposób. Doświadczasz, że rzeczy przychodzą razem w sposób, który ma swój naturalny rytm, naturalny przepływ. Wszystko co masz robić, to dostroić się do tego świętego rytmu i odpuścić strachy i nieporozumienia, w które chciałbyś interweniować.

Pomagając innym z poziomu Ducha

Kiedy zrobiłeś przejście od ego do świadomości opartej na sercu, jesteś mniej więcej nieprzerwalnie w połączeniu z boskim przepływem wewnątrz. W takim stanie bycia nie ma potrzeby ani pragnienia pomagania innym, przychodzi to do ciebie naturalnie. Przyciągasz to do siebie ale nie poprzez swoją wolę. Energetycznie teraz emitujesz pewną wibrację. Coś jest obecne w twoim polu energetycznym, co przyciąga do ciebie ludzi. To nie jest coś, co robisz ale coś, kim jesteś.  W twojej energii dostępna jest wibracja, która może pomóc innym w nawiązywaniu kontaktu z ich własnym boskim Ja.

Możesz być dla nich lustrem, w którym mogą zobaczyć jak trudny problem czy sytuacja zostaje uwolniona i odmieniona przez energię rozwiązania. Mogą wyczuć tę energię rozwiązań, która zawsze jest oparta na kontakcie z boskim Ja, będącym w każdym.

Możesz nauczyć ich czegoś i to nauczanie zaczyna się od bycia sobą. Nie przez dostarczanie wiedzy czy wykorzystywanie pewnych metod do nauk i uzdrowień. To zachodzi przez pozwalanie sobie być prawdziwie tym, kim jesteś i przez wyrażanie swojego radosnego istnienia, to jest najbardziej pomocne. Jest to dzielenie siebie z innymi, w którym udostępniasz dla nich przestrzeń uzdrawiania, którą oni mogą dla siebie wybrać albo i nie.

Jako uzdrowiciel albo terapeuta, naprawdę musisz tylko być w kontakcie z boskim, wewnętrznym przepływem, z cichą świadomością Ducha. To jest naprawdę to połączenie, które porusza ludzi i wznosi ich do wyższego, wolnego stanu świadomości, jeśli oni to wybiorą. Jeśli tak, to przyjdzie to do nich w rytmie i przepływie, który jest najodpowiedniejszy dla nich.

Bycie dla innych w taki sposób ma bardzo neutralny ton odczuwania. Reprezentuje to poziom niezaangażowania, gdzie uwalniasz swoje osobiste pragnienie, aby zmienić albo "uleczyć" innych. Takie pragnienie odczuwane przez wszystkich świetlnych pracowników na pewnym etapie nie bierze się z prawdziwego zrozumienia wewnętrznej drogi, którą ludzie chcą podążać, aby odnaleźć swoje własne prawdy. Większość ludzi musi zejść do podstaw w pewnych kwestiach, zanim będą gotowi prawdziwie je odpuścić. Gdy tak zrobią, naprawdę znajdą „własne” rozwiązania kwestii i to sprawi im głębokie zadowolenie. Może rozpoznajesz to w swoim własnym życiu i problemach, z którymi się borykałeś. Proszę, pamiętaj o tym i nie walcz, by powstrzymywać ludzi przed “spadaniem na samo dno”. Jeśli oni są zdeterminowani, by tam się znaleźć i tak to się stanie, bez względu na to co powiesz czy zrobisz.

Najlepiej nie być zaangażowanym emocjonalnie z ludźmi, którym pomagasz. Emocjonalne zaangażowanie zaprasza osobistą wolę do uleczania, albo zmieniania innych. To osobiste pragnienie nie pomaga innym; to w rzeczywistości może powodować bloki w ich uzdrawiającym procesie. Kiedy chcesz, aby ludzie się zmieniali, nie jesteś w przestrzeni miłości i przyzwolenia. Oni to wyczuwają. Możesz myśleć, że obserwujesz i czytasz ich, ale oni są również twoimi uważnymi czytelnikami!

Czwarty etap przejścia od ego do serca jest o przemienianiu  poziomu duszy i wznoszeniu się do poziomu Ducha. Oczywiście, nie mamy zamiaru mówić, że dusza jest w jakiś sposób “mniejsza” niż Duch. Sednem sprawy jest: jesteś większy i obejmujesz więcej niż twoja dusza. Dusza jest narzędziem dla doświadczenia. Przez identyfikowanie się z Duchem w sobie, z twoim boskim Ja, wszystkie rzeczy, których doświadczyłeś w wielu, wiele życiach wracają na swoje miejsce. Wynosisz się ponad doświadczenia przez nie utożsamianie się z żadnym z nich. To wywiera uzdrawiający wpływ na duszę.


edytowała Krystal 
 

© Pamela Kribbe

Od Ego do Serca III

Odejście od starego ciebie

Przechodzenie ze starego etapu ego do świadomości opartej na sercu odbywa się w kilku stopniach:

1. Bycie niezadowolonym z tego co świadomość oparta na ego, ma ci do zaoferowania, tęskniąc za “czymś więcej”: początek końca.

2. Uświadomienie sobie powiązań do świadomości opartej na ego, rozpoznawanie i uwalnianie emocji i myśli, które za tym idą: środek końca.

3. Pozwalanie starej energii opartej na ego umrzeć w tobie, zrzucając kokon, stając się swoim nowym własnym Ja: koniec końca.

4. Wzbudzenie świadomości opartej na sercu w tobie, motywowanej przez miłość i wolność; pomaganie innym dokonującym przejścia.

Teraz będziemy mówić o trzecim etapie. Ale zanim to zrobimy, chcemy zwrócić uwagę, że to przejście nie odbywa się po prostej i liniowej drodze. Są momenty, w których możesz cofać się do etapu, który już zostawiłeś. Ale takie wycofanie może później doprowadzić cię do dużego kroku naprzód. Więc okrężne drogi mogą okazać się skrótami. Co więcej, duchowa droga każdej duszy jest jedyna i wyjątkowa. Tak więc plan, który wam dostarczamy, składający się z czterech etapów, powinien być wyobrażony sobie po prostu jako sposób uwydatniania któregoś z punktów zwrotnych. Plany i kategorie są jedynie instrumentami, które próbują określić rzeczywistość, która nie może zostać uchwycona przez mentalność, twoją umysłową część.

Kiedy pogodziliście się ze swoimi wewnętrznymi ranami i wyleczyliście części swojej świadomości z urazów, jak to opisaliśmy w poprzednim rozdziale, wasza energia zmienia się. Odpuszczasz starego siebie. Kierujesz się ku pokojowi w zupełnie innym sposobie życia i doświadczania. W tym rozdziale chcielibyśmy wyjaśnić co się zdarza, kiedy energetycznie uwalniasz ego w zrównoważonej świadomości. To co zdarza się energetycznie, kiedy uwalniasz dominację ego i przechodzisz do świadomości opartej na sercu, to czakra serca zaczyna mieć pierwszeństwo przed czakrą woli czyli trzecią czakrą.

Czakry są to wibracje energii, które poruszają się wzdłuż twojego kręgosłupa. Odpowiadają wszystkim ośrodkom energetycznym w szczególnych życiowych tematach, na przykład “duchowość” (czakra korony), “komunikacja” (czakra gardła), albo “emocje” (czakra pępka). Czakry są do pewnego stopnia częścią materialnej rzeczywistości, ponieważ one są połączone z konkretnymi miejscami w twoim ciele. Ale nie są widoczne dla fizycznego oka, więc możesz mówić, że zostają pomiędzy duchem a materią; one przerzucają nad nimi most. One zakładają cel wejścia dla ducha (twojej świadomości duszy), odpowiadając wymaganiom materialnej formy i stwarzając rzeczy, które zdarzają się w twoim życiu.

Czakra serca, zlokalizowana w środku twojej klatki piersiowej, jest miejscem energii miłości i jedności. Serce doprowadza energie, które jednoczą się i harmonizują. Gdy zwrócisz swoją uwagę na to centrum przez chwilę, możesz poczuć coś, jakby ciepło się otwierało. Jeśli nie czujesz niczego, po prostu spróbuj innym razem.

Czakra poniżej serca, nazywana „splotem słonecznym” znajduje się obok twojego żołądka. To jest miejsce woli. To jest centrum, które skupia twoją energię do rzeczywistości fizykalnej. Dlatego to jest czakra, która jest pokrewna kwestiom inwencji twórczej, witalności, ambicji i osobistej mocy.

Ego i wola ściśle się wiążą ze sobą. Wolna wola umożliwia ci skupienie na czymś, albo na zewnątrz albo wewnątrz. Wyobrażenia o twojej rzeczywistości, zarówno swojej jak i innych, pozostają pod wpływem pragnień. Twoje pragnienia często są wymieszane ze strachem. Często pragniesz czegoś, ponieważ czujesz, że tego potrzebujesz; jest w tym zawarty brak albo niedostatek. Z powodu strachów, które są obecne w wielu z twoich pragnień, splot słoneczny kieruje się często energią ego. Ego specjalnie wyraża się przez splot słoneczny.

Dzięki aktowi woli, ego dosłownie wywiera nacisk na rzeczywistość. Rzeczywistość musi dostarczyć tego w co ego chce wierzyć. Ego pracuje ze zbiorem podstawowych przypuszczeń na temat tego, jak pracuje rzeczywistość, a w tym wszystkim jest strach. Ono przedstawia bardzo wybiórczy obraz rzeczywistości, odkąd jego punkt widzenia jest skierowany w kierunku twoich własnych potrzeb i strachów. Co więcej, ono musi osądzić wszystko co zauważa. Nie ma w tym żadnego spokoju, czy po prostu zauważania sprawy. Wszystko musi zostać podzielone na kategorie, zostać opatrzone etykietką z napisem dobry albo zły.

Gdy żyjesz od serca, nie ma żadnej nakładki pochodzącej z przekonań, przez które interpretujesz albo wartościujesz fakty. Nie posiadasz silnych przekonań na żaden już temat. Częściej stajesz się obserwatorem. Odkładasz moralne poglądy na jakąkolwiek kwestię, zaczynasz czuć, że nie możesz zrozumieć wszystkich sytuacji. Poglądy zawsze mają coś do powiedzenia o tym, ale serce nie jest zaciekawione definicjami. Zawsze próbuje wykroczyć poza wyglądające na określone i zdefiniowane. Serce jest otwarte, badające, i gotowe aby ponownie badać, gotowe by wybaczać.

Gdy wykorzystujesz ego ze zrównoważoną siłą woli, możesz wyczuwać pulsację w twojej czakrze splotu słonecznego. Wykorzystywanie twojej woli w taki oto sposób jest energetycznym wydarzeniem, którego możesz być uważnie świadomy, jeśli tego chcesz. Ilekroć poczujesz to pociągnięcie, towarzyszące silnemu pragnieniu, by działać na swój sposób, próbujesz forsować rzeczywistość do swoich pragnień. Próbujesz forsować swoje przekonania do rzeczywistości.

Gdy działasz od serca, zgadzasz się na płynięcie rzeczy; nie popychasz ani nie wymuszasz.

Jeśli pracujesz bardzo mocno by coś osiągnąć i nie potrafisz wielokrotnie dojść do celu, proszę spytaj swoją czakrę, energetyczne centrum, co robisz. Co więcej, możesz nastrajać się do swojego serca i możesz pytać, dlaczego ta rzecz nie pracuje, albo dlaczego musisz wkładać w to tak dużo energii.

Często próbujesz uświadomić sobie pewne cele bez prawdziwego kontaktu ze swoim wnętrzem, bez sprawdzenia w swoim sercu, czy to jest to, co naprawdę służy twojej wewnętrznej drodze do mądrości i inwencji twórczej. Co więcej, nawet jeżeli twoje cele przedstawiają twoje najsilniejsze, szczere pragnienia, możesz mieć nierealistyczne oczekiwania w jaki sposób te rzeczy mają się zdarzyć. Możesz być na etapie, który nie pochodzi z serca, ale z osobistej woli.

Jest naturalny rytm dla wszystkich rzeczy, i to niekoniecznie musi mieć tempo jakiego pożądasz. Realizacja twoich celów wymaga, by energia została przesunięta. Zmiany energetyczne często wymagają więcej czasu niż możesz oczekiwać albo chcieć. Tak naprawdę, zmiany energetyczne są mniej istotne niż twoja zmiana.

Gdy dojdziesz do swoich celów, nie będziesz już sobą. Zostaniesz rozszerzoną wersją swojego obecnego własnego ja, napełnisz się większą mądrością, większą miłością i będziesz miał więcej mocy wewnętrznej. Czas, który zajmie spełnienie twoich celów jest czasem, którego potrzebuje zmiana twojej świadomości w taki sposób, aby twoja upragniona rzeczywistość mogła wejść w twoją obecną rzeczywistość. Więc jeśli chcesz przyśpieszyć rzeczy, robisz na siebie nacisk i nie jesteś w rzeczywistości.

Często nawet musisz odpuścić swój cel, być otwartym na otrzymanie. To brzmi paradoksalnie. Ale tak naprawdę, mówimy tylko to, że musisz tylko w pełni akceptować twoją bieżącą rzeczywistość, zanim możesz zrobić krok do przodu ku nowemu. Jeśli nie akceptujesz swojej bieżącej rzeczywistości i trzymasz swoje cele w napięciu, nie posuwasz się do przodu.

Niczego nie zabraknie w twojej rzeczywistości o ile będziesz ją kochać. Kochanie tego równa się “podążanie ku wolności”. Kiedy naprawdę obejmujesz swoją bieżącą rzeczywistość i akceptujesz to jako twoje tworzenie, to nie może niczego brakować, ponieważ zaprzeczałoby to jakiejś twojej części. Mówisz “nie” swojej części, która stworzyła tę rzeczywistość dla ciebie. Chciałbyś oderwać tę niechcianą część od siebie i posunąć się do przodu.

Ale nie możesz stwarzać pełniejszej miłości rzeczywistości z nienawiści do samego siebie. Nie możesz “chcieć siebie" w nowej rzeczywistości przez odpychanie niechcianych części. Siła woli tu nie służy ci.

Twoje pragnienia mają nawiązać kontakt z twoim sercem. Energie rozumienia i akceptacji są prawdziwie podstawowymi częściami składowymi nowej i dającej większą satysfakcję rzeczywistości.

Gdy nawiązujesz kontakt z rzeczywistością serca, pozwalasz rzeczywistości być. Nie próbujesz jej zmieniać; ty po prostu uważnie obserwujesz to co jest.

Gdy serce zostaje w tobie uznane, centrum woli (splot słoneczny) pogodzi się z tym. Wolna wola ego nie zostanie wyeliminowana, od tej pory zacznie naturalnie służyć w roli tłumaczenia energii z wymiaru świadomości do poziomu rzeczywistości fizykalnej. Kiedy to tłumaczenie jest prowadzone przez serce, energia woli współpracuje i płynie bez wysiłku. Nie jest popychana ani nie jest zmuszana. Wtedy następuje synchronia: niezwykły zbieg okoliczności wydarzeń, który znacznie zwiększa realizację twoich celów. Wydaje się cudowne dla ciebie, kiedy rzeczy współdziałają w taki sposób. Ale tak naprawdę, to zdarza się przez cały czas, kiedy tworzysz od serca. Łatwość jest cechą charakterystyczną tworzenia od serca.

Stwarzając swoją rzeczywistość serca precyzyjnie, inwencja twórcza nie opiera się na determinacji i silnej woli, ale na otwartym sercu. Bycie otwartym i chłonnym na nowe i nieznane, jest podstawą bycia prawdziwym twórcą.

Jedynym kluczem do prawdziwej inwencji twórczej, jest zrozumienie, że nic nie musicie robić: nie musicie zarabiać, skupiać się, zasługiwać. Ta umiejętność umieszcza twoją świadomość w chłonnym, ale bystrym tworzeniu.

Jedynie przez niewiedzenie, przez trzymanie rzeczy w otwartości możesz stwarzać miejsce na wejście czegoś nowego w twoją rzeczywistość.

To przebiega przeciwnie do tego, co mówi literatura nowego wieku, co oznacza “kreuj swoją rzeczywistość”. Prawdą jest, że stwarzasz swoją rzeczywistość przez cały czas. Twoja świadomość jest twórcza, czy jesteś o tym poinformowany czy nie. Gdy jednak chcesz stworzyć swoją rzeczywistość świadomie, wiele książek i terapii uczy was, że jest niezbędne aby zrozumieć, że najmocniejsza forma stwarzania nie opiera się na woli (byciu aktywnym) ale na samoświadomości (będąc chłonnym).

Cała zmiana w materialnym świecie, na przykład w obszarach pracy, związków albo twojego materialnego otoczenia, jest odbiciem zmian na wewnętrznym poziomie. Jedynie kiedy proces przemiany wewnętrznej jest zakończony, materialna rzeczywistość może reagować odbijaniem tego z powrotem co ciebie, przez zmianę okoliczności w twoim życiu.

Gdy próbujesz stworzyć wolą, na przykład przez skupianie albo wyobrażanie sobie twoich celów przez cały czas, ignorujesz przemianę wewnętrzną czyli prawdziwy warunek wstępny zmiany. Stwarzasz w sztuczny sposób i to przynosi ci rozczarowanie. Nie stwarzasz z głębi swojej duszy.

Dusza rozmawia z tobą w chwilach milczenia. Naprawdę słuchasz jej głosu, kiedy zaczynasz nie wiedzieć. Często dusza mówi bardzo wyraźnie, czasami machasz ręką i poddajesz się. Co zdarza się, gdy machasz ręką i poddajesz się, to to, że stajesz się otwarty na nowe. Uwalniasz wszystkie swoje oczekiwania i jesteś naprawdę chłonny na to co jest.

Desperacja jest spowodowana przez zdecydowane przekonania, które miałeś na temat tego, co powinno zdarzać się w twoim życiu. Gdy rzeczywistości nie udaje się odpowiedzieć na te przekonania, stajesz się rozczarowany i również zrozpaczony w pewnym momencie.

Jednakże kiedy uwalniasz mocne oczekiwania i ośmielasz się być otwartym na nowe, możesz dostrzec dobrą stronę tej rozpaczy, dzięki której ponownie nawiązujesz kontakt ze swoją duszą. Możesz stawać się wyciszony, chłonny i możesz otwierać się na to, co ci to mówi bez rozczarowania na poczatku.

Tak długo jak ty “wiesz dokładnie czego chcesz”, często ograniczasz możliwości, które są energetycznie dostępne dla ciebie. Ta nowa rzeczywistość, której szukasz, czy to praca, czy związki, czy lepsze zdrowie, zawiera wiele pierwiastków, które są ci nieznane. Często myślisz, że pragnienie jest czymś co znasz (miła praca, kochający partner) projektowane w przyszłość. Ale to tak nie jest. To, co naprawdę robisz przez tworzenie nowej rzeczywistości to wychodzenie poza własne psychologiczne granice. I nie możesz wiedzieć teraz co leży za tymi granicami.

Możesz wyczuwać bardzo wyraźnie, że jest coś tam bardzo pożądanego, ale nie musisz zawężać tego przez skupianie albo wyobrażanie sobie tego. Po prostu nie możesz się doczekać tego z poczuciem otwartości i ciekawości.

Naprawdę, aby stworzyć najbardziej pożądaną rzeczywistość dla siebie akceptowanie samego siebie jest dużo ważniejsze, niż skupianie twoich myśli albo twojej woli. Nie możesz stwarzać czegoś, czym nie jesteś. Możesz wygłaszać mantry tysiące razy i stwarzać wiele pozytywnych wizerunków w twoim umyśle, ale dopóki nie zastanowisz się, co naprawdę czujesz (na przykład gniew, depresja, niepokój), to stwarzasz tylko zamieszanie i wątpliwość. (“Pracuję tak ciężko a nic się nie wydarza”)

Akceptacja samego siebie jest formą miłości. Miłość jest największym magnesem dla pozytywnych zmian w twoim życiu. Jeśli kochasz i akceptujesz siebie za to kim jesteś, przyciągniesz okoliczności i ludzi, którzy odzwierciedlają twoją dbałość o siebie. To jest tak proste.

Poczuj twoją własną energię, wszystkie swoje uczucia. Poczuj jak piękny i szczery jesteś teraz, we wszystkich twoich walkach i smutkach. Jesteś piękny, z całą swoją „niedoskonałością” i „wadami”. Jest to jedyny warunek, który ma znaczenie.

Obejmij to, kim jesteś, bądź zrelaksowany ze sobą, możesz spójrz na “wiele twoich skaz” z poczuciem humoru. Doskonałość nie jest opcją, jak wiesz. To jest poprostu złudzenie.

Stwarzając swoją rzeczywistość z serca możesz dostrzec swoje Światło tu i teraz. Przez rozpoznawanie tego, przez uświadomienie sobie tego, siejesz nasiona, które urosną i będą nabierać kształtu na fizycznym poziomie.

Gdy Bóg/Bogini stworzyła cię jako indywidualną duszę, nie wywierała na ciebie swojej woli. Po prostu była sobą i w pewnym momencie poczuła, że jest coś “gdzieś na zewnątrz” co jest warte zbadania. Nie wiedziała dokładnie co to było, ale to sprawiło, że poczuła się, jakby to można nazwać, zakochana. I postanowiła bez dalszych ceregieli, że zasługuje na doświadczanie tej nowej i kuszącej rzeczywistości. Była trochę zakochana również w sobie!

I tak przyjęliście życie jako indywidualne dusze i Bogini  zaczęła doświadczać życie przez was. Jakie są te doświadczenia – szczegóły tworzenia doświadczeń – Bóg się tym niespecjalnie przejmuje. Właśnie kocha siebie i jest otwarta na zmiany. I to są naprawdę jedyne elementy potrzebne wam, abyście mogli stwarzać swoją własną, doskonałą rzeczywistość: miłość do siebie i chęć do śmiałego przedsięwzięcia nowego.


Dostosowanie się do życia w świadomości serca

Stwarzanie od serca jest potężniejsze i wymaga mniej wysiłku niż stwarzanie z ego. Nie musisz przejmować się szczegółami; właśnie musisz być otwartym na wszystko to, kim jesteś, zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz.

Z tej otwartości, możesz od czasu do czasu wyczuwać pewne pociągnięcie. Możesz czuć pociąg w kierunku pewnych spraw. To pociągnięcie jest w rzeczywistości cichym szeptem twojego serca; to jest twoja intuicja. Gdy działasz z intuicji, jesteś ciągnięty a nie popychany. Nie działasz do czasu, dopóki nie poczujesz na wewnętrznym poziomie, że to jest właściwy czas do do działania.

Ponieważ jesteś mocno przyzwyczajony do popychania, na przykład używania swojej woli do tworzenia rzeczy, energetyczna zmiana z ego do serca jest bardzo dla ciebie trudna. Zmiana wymaga potężnego “zwolnienia”. Aby tak naprawdę nawiązać kontakt z przepływem twojej intuicji, świadomie musisz postarać się, aby “nie robić” i pozwolić wszystkiemu by było. Dotychczas byłeś przyzwyczajony nie słyszeć intuicji i jej nie używać. Jesteś bardzo przyzwyczajony do opierania swoich czynów na myśleniu i sile woli. Pozwalasz swoim myślom na ustalanie swoich celów i używasz swoją wolę do ich realizacji. To jest zupełnie w opozycji do tworzenia opartego na sercu.

Gdy żyjesz od serca, słuchasz swojego serca, a następnie działasz stosownie do tego. Nie myślisz, słuchasz ze stanem gotowości i otwierasz świadomość na to, co mówi ci twoje serce. Serce mówi przez twoje uczucia, nie przez twój umysł. Głos serca najlepiej może być słyszany, gdy poczujesz się cichy, rozluźniony i zrelaksowany.

Serce wskazuje ci drogę do najpełniejszej miłości i radosnej rzeczywistości. Jego szepty i propozycje nie opierają się na racjonalnych zapatrywaniach. Możesz rozpoznawać głos swojego serca po jego lekkości i nutce radości w tym. Jest w tym lekkość, ponieważ serce nie narzuca; nie ma żadnych sznurków przymocowanych do jego propozycji. Twoja „jaźń serca” nie jest przywiązana do twoich decyzji i kocha cię cokolwiek zrobisz.

Życie od serca nie oznacza, że stajesz się bierny albo ospały. Pozwalając rzeczom być bez szufladkowania ich jako dobre lub złe, nie skupiając się na zewnątrz wymaga dużo siły. Potrzeba siły, aby być całkowicie obecnym, stanąć przed wszystkim, co jest i uczciwie na to spojrzeć. Możesz czuć się pusty albo przygnębiony albo zdenerwowany, ale nie próbujesz odpychać tych rzeczy. Wszystko co robisz to otoczenie ich swoją świadomością.

Nie rozumiesz prawdziwej mocy swojej świadomości. Twoja świadomość jest ze Światła. Gdy trzymasz coś w swojej świadomości, to się zmienia przez właśnie to. Twoja świadomość jest uzdrawiającą mocą, jeśli nie przywiązujesz do tego swojego myślenia i twojego uzależnienia od “działania.” Twoje życie jest przepełnione dyktaturą umysłu i woli, wyższości myślenia i działania.

Zauważ, że zarówno umysł jak i wola kierują się ogólnymi zasadami. Są to ogólne zasady logicznego myślenia, są to zasady logiki. Są to ogólne strategie dla przetwarzania myśli w materię; są to zasady “kierowania projektem”. Ale to wszystko to ogólne założenia. Powszechne wskazówki i zasady zawsze mają techniczny składnik. One odnoszą się ogólnie do wszystkiego jak również do najbardziej indywidualnych przypadków; w innym wypadku byłyby mało wykorzystane.

Teraz, intuicja pracuje zupełnie inaczej. Intuicja zawsze jest dostosowana do jednej osoby, w jednym szczególnym momencie. To jest bardzo indywidualne. Dlatego nie może to być poddawane racjonalnej analizie albo ogólnym zasadom.

Żyć i działać zgodnie z twoją intuicją wymaga wysokiego poziomu zaufania dla twoich wyborów, które są wtedy wyłącznie oparte na tym co czujesz, że jest dla ciebie dobre, nie o to, co mówią zasady innych ludzi.

Życie od serca w ten sposób, wymaga nie tylko by uwolnić zwyczaje zbyt częstego korzystania z twojego umysłu i siły twojej woli; to również wymaga abyś naprawdę zaufał sobie.

To będzie wymagać trochę czasu, by nauczyć się słuchać swojego serca, ufać jego wiadomościom i działać zgodnie z nimi. Ale im częściej tak zrobisz, tym bardziej zrozumiesz, że jedynie dzięki rezygnacji ze zmartwień i wątpliwości na rzecz mądrości swojego własnego serca, znajdziesz wewnętrzny pokój.

Gdy pójdziesz tą drogą i wejdziesz w trzeci etap transformacji z ego do serca, znajdziesz po raz pierwszy wewnętrzny spokój. Zdasz sobie sprawę, że to pragnienie  kontrolowania rzeczywistości poprzez myślenie i wolę czyni cię niespokojnym i pełnym obaw.

Gdy zwalniasz kontrolę, pozwalasz magiczności życia rozwinąć się.  Wszystko co masz teraz do zrobienia, to słuchać. Być uważnym na to, co zdarza się w twoim życiu i jakie są twoje uczucia w kierunku innych ludzi, o czym marzysz i czego pragniesz. Gdy jesteś uważny na to, co dzieje się w tobie, rzeczywistość dostarczy ci wszystkie potrzebne informacje potrzebne do działania.

Na przykład, możesz być świadomy o pragnieniu w twoim sercu miłosnego związku, w którym naprawdę rozumiesz się z innym. Jeśli właśnie zauważasz to i akceptujesz tę tęsknotę bez próby działania, będziesz zdumiony jak wszechświat na to odpowie. Bez wyciągania wniosków, ale tylko utrzymywanie tęsknoty w Świetle swojej świadomości, twoja prośba będzie usłyszana i dostaniesz odpowiedź.

To może trwać dłużej niż oczekujesz, ponieważ muszą zajść zmiany energetyczne, które są niezbędne, aby spełnienie tej tęsknoty mogło się dokonać. Ale jesteś mistrzem, twórcą twojej energetycznej rzeczywistości. Jeśli tworzysz to ze strachu, rzeczywistość odpowie stosownie. Jeśli tworzysz to z zaufania i poddania, otrzymasz wszystko, czego pragniesz a nawet więcej.

Edytowała Krystal

© Pamela Kribbe

Od Ego do Serca II

Odkrywanie twoich wewnętrznych ran

Rozpoznaliśmy cztery etapy transformacji ze świadomości opartej na ego do świadomości opartej na sercu.

1. Bycie niezadowolonym z tego co świadomość oparta na ego, ma ci do zaoferowania, tęskniąc za “czymś więcej”: początek końca.

2. Uświadomienie sobie powiązań do świadomości opartej na ego, rozpoznawanie i uwalnianie emocji i myśli, które za tym idą: środek końca.

3. Pozwalanie starej energii opartej na ego umrzeć w tobie, zrzucając kokon, stając się swoim nowym własnym Ja: koniec końca.

4. Wzbudzenie świadomości opartej na sercu w tobie, motywowanej przez miłość i wolność; pomaganie innym dokonującym przejścia.

W tym rozdziale, omówimy etap drugi.

Gdy przestajecie identyfikować się z ego, najpierw czujecie się zdezorientowani co do tego, kim jesteście. To zamieszanie może być głębokie i bardzo filozoficzne w swej naturze. Zaczynacie stawiać pytania dotyczące sensu życia, co jest dobre a co złe, zastanawiacie się, co czujecie naprawdę w przeciwieństwie do tego, czego inni was nauczyli  jak macie czuć i myśleć. Te pytania są nagle bardzo ważne dla was i one mają bezpośredni wpływ na życiowe wybory, których dokonujecie. Patrzycie na siebie i myślicie: Czy to jestem ja? Czy to jest to, czego ja chcę? Trudno jest teraz robić wybory, ponieważ już nic nie jest oczywiste.

Tak naprawdę, teraz robisz krok do tyłu, krok do głębokiej, skrytej części. Uświadamiasz sobie swoje głębsze części, części, które są mniej uwarunkowane przez twoje wychowanie i przez społeczeństwo. Otrzymujesz migawki z tego, kim naprawdę jesteś: twojej wyjątkowości, twojej indywidualności. Zauważasz, że jest część w tobie, która nie jest zależna od niczego wokół ciebie, twoich rodziców, twojej pracy, twoich związków, również od twojego ciała. Tak jest, kiedy ty – po trochu – zaczynasz odkrywać swoją boskość, swoją część, która jest całkowicie nieoprawiona i wieczna.

Tak naprawdę, jesteście wszystkimi wielowymiarowymi istotami; możecie manifestować siebie w kilku innych rzeczywistościach w tym samym czasie. Nie obowiązuje was czas liniowy. Wasza obecna osobowość jest jednym aspektem z wielowymiarowego istnienia, jakim jesteście. Kiedy zdacie sobie sprawę, że wasze obecne wyrażenie w ciele fizycznym jest po prostu jednym waszym aspektem, przekroczycie to i będziecie mogli nawiązywać kontakt z waszym większym własnym Ja, którym jesteście.

Ale zanim tego dokonacie, wcześniej musicie uleczyć wasze zranione części.

Życie zgodnie z nakazami i żądaniami ego wywołało psychiczne rany w tobie. Puszczanie świadomości ego początkowo stwarza zamieszanie, wątpliwość i dezorientację. Po pierwszym kroku wchodzisz w następny etap: to jest etap zauważania, rozumienia i leczenia twoich wewnętrznych ran. Będziemy mówić o tym etapie teraz.

Kontrola ego od długiego czasu opierała swoje czyny i myśli na strachu. W pewnym sensie bezwzględnie dążyliście do posiadania władzy, uznania i kontroli. Czyniąc tak, zadawaliście kłam swojej własnej naturze. Wasze zachowanie opierało się na najdalszych standardach od waszych własnych, prawdziwych potrzeb. Co więcej, nie byliście zdolni, aby naprawdę kochać kogokolwiek, ponieważ używaliście miłości z potrzeby rządzenia czy dominacji. Ten cały stan świadomości zaatakował integralność waszej duszy. Dusza cierpiała podczas panowania ego.

Gdy wyplątujecie się z uchwytu i ucisku ego, ten wewnętrzny ból staje się bardziej dla was widoczny. Wszystko staje się dla was widoczne, nagie i surowe, pozbawione masek. Jednakże, nie wiecie jeszcze jak poradzić sobie z tym bólem, ponieważ wciąż jeszcze jesteście pogrążeni w zamieszaniu i dezorientacji. Najczęściej przedostajecie się przez etap osądzania swoich wewnętrznych ran, ponieważ one wydawały się prowadzić was do szkodliwych sposobów zachowania: uzależnienie, depresja, niepohamowane huśtawki nastrojów, problemy z przekazywaniem trudności w intymnych związkach.

Ten pogląd na temat siebie zadaje duszy więcej bólu, ponieważ ona właśnie zaczęła kierować się w kierunku Światła. Dusza uwalnia potrzebę władzy i kontroli, wzrasta jej wrażliwość… a następnie potyka się w samokrytyce.

Wielu ludzi chodzi jakby nigdy nic, tak jakby nie znajdując gruntu pomiędzy ego i sercem. Szukają pełniejszej miłości rzeczywistości, ale oni są wciąż w zasięgu bata ego.

Tak naprawdę, to nie jest twoja wewnętrzna przykrość, która sprawia, że czujesz się ofiarą tego, co uważasz za „negatywną rysę” w sobie. To jest ocenianie przykrości, która powoduje w tobie negatywny obraz. Kiedy patrzysz na siebie z nastawieniem akceptacji, nie oceniasz uzależnienia, przygnębienia, nie bierzesz udziału w dramacie. Właściwie widzisz, że wewnętrzny ból, który czułeś, zmniejsza się i odchodzi w najłagodniejszy i możliwie najmilszy sposób.

Najważniejszym krokiem drugiego etapu, od ego do serca, jest to, że stajesz się skłonny do zrozumienia swojego wewnętrznego bólu: zaakceptować go, zrozumieć jego pochodzenie i pozwalać temu być.

Jeśli możesz dostrzec ze zrównoważoną świadomością, że istota strachu jest właściwa dla wszystkich wyrażeń ego, wszedłeś w rzeczywistość świadomości opartej na sercu. Jakiekolwiek naganne zachowanie dostrzegasz u kogoś i czujesz ból, samotność i potrzebę samoobrony, nawiązuj kontakt z duszą, akceptując negatywne zachowanie. Gdy tylko zauważasz strach w duszy, możesz wybaczyć. To nawiązuje przede wszystkim do związku ze sobą samym.

Weź coś, czego naprawdę nie cierpisz, coś, co naprawdę myślisz, że cię denerwuje, że powinieneś być już wolny od tego dawno temu. To może być brak pewności siebie, albo lenistwo, albo zniecierpliwienie, albo uzależnienie: coś, co czujesz, że nie powinno już ciebie dotyczyć. Teraz spróbuj zrozumieć prawdziwy motyw tej cechy albo skłonności. Co zmusza cię, byś odczuwał albo robił tę rzecz w kółko? Czy możesz dostrzec odrobinę strachu w zasięgu twojej motywacji?

Zauważysz, jak szybko, kiedy zdasz sobie z tego sprawę, że czujesz strach, staniesz się łagodny dla tego uczucia w środku siebie, jakbyś mówił: “Oh, o rety, nie wiedziałem, że aż tak się obawiasz! Pomogę ci”. Pojawi się w tobie miłość i przebaczenie.

Pod warunkiem, że nie osądzasz zachowań strachu, takich jak agresja, uzależnienie, uległość, próżność, etc. jako “złe”, “podłe” albo “głupie”. Osądzanie tego jest działalnością strachu. Zauważ, że kiedy osądzasz, stajesz się surowy dla siebie. Poczuj, jak coś zaciska się w tobie, poczuj jak zaciskasz wargi i oczy stają się zimne. Dlaczego musimy osądzać rzeczy? Co jest za tym pragnieniem osądzania wszystkich rzeczy jako dobra i zła? Jaki jest strach za tą potrzebą osądów? To jest strach przed stawaniem przed naszą własną wewnętrzną ciemnością. To jest, w gruncie rzeczy, strach przed życiem.

W odpuszczaniu świadomości ego będziesz musiał rozwinąć całkowicie nowe spojrzenie na różne sprawy. Ten sposób spojrzenia najlepiej przedstawia je jako neutralne, to po prostu znaczy, że dostrzegasz i nie oceniasz rzeczy, które po prostu są. Przyczyna i skutek w świadomości ego może być uwolniona, jeżeli zauważysz co jest istotą strachu wewnątrz ciebie, wtedy ego naprawdę stanie się przezroczyste dla ciebie. Cokolwiek jest przezroczyste dla ciebie, może zostać uwolnione kiedy tylko zechcesz.

Każdy człowiek zna strach. Każdy z was zaznaje ciemności i samotności, zostaje złapanym w strachu. Gdy strach jest ukazany otwarcie w obliczu dziecka, większość ludzi reaguje natychmiast przez wyciąganie swoich rąk. Gdy jednak strach jest ukazany w okrężny sposób, kiedy nosi maski przemocy i brutalności, wydaje się niewybaczalny. Im bardziej niszczące i okrutne zachowanie, tym trudniej zauważyć strach i pustkę za tym.

Jeszcze możesz zrobić tak:

Z głębokości twojego własnego doświadczenia strachu i nieutulonego żalu, możesz nawiązać kontakt z silnym lękiem w duszach morderców, gwałcicieli i przestępców.

Możesz zrozumieć ich czyny. A jeśli zrobisz tak, opierając się swoim własnym doświadczeniom z ciemnością, możesz wtedy to odpuścić. Możesz pozwolić odejść temu bez potrzeby osądzania czegokolwiek. Jeśli naprawdę zrozumiesz strach jako moc, która jest w tobie, jeśli dokładnie rozpoznasz to przez twoje życiowe doświadczenia, możesz odpuścić osądzanie. Strach nie jest ani dobry ani zły. Strach istnieje i ma pewną rolę w tej grze.

W pewien sposób, który jest bardzo trudny do wyrażenia w ludzkich słowach, strach jest błogosławieństwem jak i również torturą. Zresztą to był wasz wybór, strach w waszej rzeczywistości nie został wam narzucony. Byliście bogami, że tak powiem, którzy pozwolili strachowi odgrywać ważną rolę w waszej rzeczywistości. Zrobiliście tak nie dla torturowania siebie, ale aby stwarzać rzeczywistość, która ma więcej substancji, więcej “pełni” niż świat wyłącznie oparty na miłości. Zdaję sobie sprawę, że to może brzmieć niewiarygodnie, ale może intuicyjnie możecie pojąć to, co próbuję tu powiedzieć.

Strach jest realną częścią tworzenia. Gdzie jest strach, tam nie ma miłości. Kiedy nie ma miłości, miłość może być odnaleziona w nowe i nieprzewidywalne sposoby. Cała gama uczuć może być zbadana a nawet stworzona przez nieobecność miłości. Braku miłości możecie być świadomi na różne sposoby. Obecność miłości może być odczuta tylko na tle strachu. W innym wypadku, kiedy wszystko jest nią przeniknięte, nie zauważylibyście jej jako takiej.

Więc przez stworzenie strachu, przez wyrzucenie siebie z impetem na zewnątrz z oceanu miłości, która otaczała was, pozwoliliście sobie doświadczyć miłości po raz pierwszy.

Rozumiecie?

Nie stworzyliście miłości, ale stworzyliście doświadczenie miłości. Musieliście stworzyć coś przeciwnego niż miłość i wykorzystaliście strach jako instrument. My na drugiej stronie zasłony możemy wyraźniej widzieć duchową rolę, którą ten strach odgrywa w waszej rzeczywistości. Dlatego, na okrągło was błagamy, abyście nie osądzali. Bardzo proszę, nie oceniajcie strachu i ciemności, która to powoduje, czy to w sobie czy w kimkolwiek. Wszyscy jesteście stworzeni z miłości i do miłości wrócicie.

Gdy wprowadzacie zmianę w etapie drugim, w procesie przejścia od ego do serca i jesteście konfrontowani ze swoją wewnętrzną przykrością, strachem przed tym, prosimy was byście patrzyli na to ze zrozumieniem i akceptacją.

Po uświadomieniu sobie waszej wewnętrznej przykrości i strachu, możecie początkowo przedostawać się przez okres samokrytyki za swoje destrukcyjne zachowanie. Może wydawać się, że to was ciągnie do tyłu. W tym punkcie jesteście w strefie zagrożenia, tracicie grunt pomiędzy ego i sercem. Wiecie, że chcecie zlikwidować stare, ale nie możecie objąć nowego, ponieważ jesteście zatrzaśnięci w zwątpieniu w siebie i w samokrytyce. Punkt zwrotny następuje, kiedy przestajecie osądzać siebie - co najmniej przez chwilę.

To się zdarzy dopiero, kiedy jesteście gotowi spojrzeć na siebie z zainteresowaniem i otwartością, dopiero wtedy wejdziecie do rzeczywistości świadomości opartej na sercu. Wcześniej jedynie przyrównujecie się do nienaturalnego standardu albo ideału przez większość czasu i szybko spadacie w dół. Bijecie się za to, a następnie próbujecie jeszcze raz narzucać sobie formę, którą stworzyliście dla siebie w swojej głowie.

Ten rodzaj perfekcjonizmu, mówię wam, jest morderczą bronią. To jest całkiem coś przeciwnego miłości. Miłość naprawdę nie porównuje się i co ważniejsze, nigdy nie chce zmuszać was do niczego czy zmieniać was w jakikolwiek sposób. Miłość nie ma żadnego poglądu na to, jaka powinna być. Sama kategoria “powinność” jest nieobecna w świadomości serca. Zobaczcie sercem, moralne kategorie są po prostu sposobami tłumaczenia rzeczywistości „podzielonej”. One są pomysłami w waszej głowie i jak wiecie, one mogą różnić się niezwykle dla każdego. Sama potrzeba, by ustalić standardy i definiować dobro, jest prekursorem ludzkich konfliktów i wojen. To nie jest za dobry pomysł, to leży u podłoża potrzeby kontrolowania i fiksacji, powoduje agresję i sprzeczności.

Polityczne, osobiste albo duchowe ideały, standardy zdrowia, piękna i zdrowia psychicznego, wszystko to dostarcza wam standardów, jakie rzeczy powinny być, jak powinniście zachowywać się. Wszyscy próbują zdefiniować co jest dobrem.

Ale Miłość nie jest zaciekawiona definicją Dobra. Nie jest zaciekawiona ideami, ale rzeczywistością. Miłość zajmuje się tym co jest rzeczywiste.

Serce jest ciekawe wszystkiego, co jest, każdego waszego rzeczywistego wyrażenia, niszczącego i konstruktywnego. To po prostu dostrzega; to po prostu tam jest, otacza was swoją obecnością, jeśli na to pozwalacie.

Jeśli otwierasz się przed rzeczywistością miłości, rzeczywistością serca, to uwalniasz swoje przekonania, akceptujesz, kim jesteś w tym momencie. Zdajesz sobie sprawę, że jesteś kim jesteś z mnóstwa powodów, które teraz sprawdzasz i badasz.

Gdy taki moment przychodzi, to jest wielkie błogosławieństwo dla duszy. Możesz teraz uzdrowić siebie. Będziesz wracał czasami do samokrytyki, ale teraz masz zamiar pamiętać, jak czuje się miłość. I gdy chociaż raz to poznasz, będziesz chciał znaleźć to jeszcze raz, ponieważ to będzie dla ciebie jak zapach słodkich perfum. Ponownie w Domu.

W drugim etapie, przejścia od ego do serca, nawiązujesz bliższy kontakt ze sobą. Bliżej przyjrzysz się swojemu bagażowi z przeszłości. Przeżywasz ponownie bolesne wspomnienia jeszcze raz, wspomnienia z tego życia, może wspomnienia z minionych żyć. Psychiczny bagaż niesiesz ze wszystkich swoich żyć, one są znakiem twojej obecnej tożsamości. Możesz patrzeć na ten bagaż jako walizkę pełną ubrań. Odgrywałeś wiele ról dawniej, przyjmowałeś wiele tożsamości, właśnie jak kawałki, części garderoby. Tak mocno osadziłeś się w niektórych rolach, że patrzysz na nie jako na swoją tożsamość. “To jest mną”, sądzisz, że składasz się z takich ról. To, co naprawdę badasz, to jak jak te role zaakceptować, jednakże, pamiętaj, że nie jesteś nimi. Nie jesteś psychologicznymi rolami albo tożsamościami, jak przypuszczasz. Nie jesteś swoim ubraniem. Używałeś tych ról, z potrzeby duszy – z potrzeby doświadczania.

Dusza cieszy się ze wszystkich doświadczeń, ponieważ one są częścią procesu uczenia się, do którego dusza zobowiązała się. Wszystkie doświadczenia są pomocne i cenne pod tym względem.

Gdy bierzesz bliższe spojrzenie na swoje własne role albo tożsamości, szybko zauważasz, że były to przykre i również traumatyczne doświadczenia w twojej przeszłości, które tkwią głęboko w tobie. Wyglądasz na nieumiejącego odpuścić to. Pozostało to jako twoja „druga skóra”, zamiast zwykła część garderoby.

Są to trudne elementy w twojej przeszłości, kawałki, które teraz powstrzymują twoje prawdziwe życie, kochanie życia. Utożsamiłeś się tak bardzo z tymi rolami, że myślisz, że jesteś nimi. Z powodu tego czujesz, że jesteś ofiarą i wyciągasz z tego negatywny wniosek o życiu. Ale te doświadczenia życiowe nie muszą być takie; one właśnie trzymają te role w świadomości twojej duszy, co spowodowało uraz.

To są te role, które potrzebują teraz uleczenia. Zrobisz to przez ponowne wchodzenie do przeszłości, ale ze świadomością bardziej kochającą i mądrą, niż miałeś kiedykolwiek wcześniej. W drugim etapie zmiany, w procesie z ego do serca, leczysz wydarzenia z przeszłości przez otaczanie ich twoją dzisiejszą świadomością. Przez ponowne doświadczanie ich, darując im serce i zrównoważone skupienie uwolnisz te traumatyczne role ze swojej przeszłości.

Trauma wystepuje, kiedy ponosisz wielką stratę albo ból, albo zło, i nie możesz zrozumieć, dlaczego to się zdarza. Masz wiele traumatycznych doświadczeń z wielu z twoich żyć. Faktycznie, świadomość duszy podczas etapu ego, powodowała urazy od początku: jest utrata Jedności albo Domu, które pamiętasz ale tego nie rozumiesz.

Gdy wracasz w wyobraźni do oryginalnego, traumatycznego wydarzenia i otaczasz to świadomością serca, zmieniasz swoją oryginalną odpowiedź na wydarzenia. Zmieniasz to przerażenie i niedowierzanie, po prostu tylko rejestrujesz to co się wydarzyło. W regresji, po prostu notujesz to co się zdarzyło i tak stwarzasz miejsce na duchowe zrozumienie. Gdy taki spokój jest obecny, zostajesz ponownie mistrzem swojej rzeczywistości. Możesz teraz dojść do zdrowej akceptacji wydarzeń, od tej pory rozumiesz w sercu co to znaczy i akceptujesz każdą rzecz, która się wydarza. Możesz wyczuwać w sercu, że jest odrobina wolnego wyboru, dar we wszystkim, co się wydarza, zatem rośniesz w akceptacji twojej własnej odpowiedzialności w tych wydarzeniach. Gdy akceptujesz swoją własną odpowiedzialność, możesz podążać do przodu.

To następuje dopiero, kiedy podchodzisz do swoich własnych, minionych tożsamości tak jak aktorzy to robią ze swoimi rolami i to pozwoli ci pójść dokąd zechcesz. Możesz wtedy wejść do świadomości opartej na sercu. Już nie złapiesz się jakiegokolwiek aspektu, którym byłeś dawniej: ofiarą czy agresorem, mężczyzną czy kobietą, czarnym czy białym, biednym albo bogatym, etc. Jeśli mógłbyś podchodzić zabawowo do aspektów dwoistości i po prostu wykorzystywać je, kiedykolwiek to przynosi ci radość i inwencję twórczą,to uchwyciłeś sens życia na Ziemi. Doświadczysz wielkiego szczęścia i coś w rodzaju powrotu do Domu. Tak jest, ponieważ nawiązujesz kontakt ze świadomością leżącą u podłoża twoich innych ról i tożsamości. Stykasz się ponownie ze swoją własną, boską świadomością, rzeczywistością, ze wszystko jest jednością: pokrótce, rzeczywistością miłości.

Zakończymy ten rozdział dając wam dwie medytacje, które mogą pomóc wam nawiązać kontakt ze strumieniem jedności, z tym strumieniem boskiej świadomości, która jest najgłębszym prądem we wszystkich waszych doświadczeniach.

Medytacja 1 - jakie psychologiczne cechy, które pamiętasz, najczęściej powodują u ciebie największe problemy w twoim życiu? Nazwij dwie takie cechy.

- Skup się na czymś przeciwnym do tych cech. Więc jeśli wybrałeś “irytacja” albo “niepewność”, teraz skupiasz się na ich odpowiednikach: cierpliwość i wiara w siebie. Bądź świadomym tych energii przez moment.

- Wejdź do wewnątrz i poszukaj tych energii w sobie. Podaj trzy przykłady z twojego własnego życia, w którym zaprezentowałeś te pozytywne cechy.

- Kiedy poczujesz te pozytywne cechy, pozwól aby ta energia przepłynęła przez ciebie i poczuj jak to utrzymuje cię w równowadze.

Medytacja 2 - odpręż się i pozwól twojej wyobraźni podróżować ponownie do momentu, w którym czułaś się bardzo szczęśliwa. Weź pierwszą rzecz, która przyjdzie ci na myśl. Poczuj to szczęście jeszcze raz.

- Teraz wróć do momentu, w którym poczułaś się bardzo nieszczęśliwa. Poczuj istotę tego, co wtedy czułaś.

- Zauważ, co było wspólne dla obu tych doświadczeń. Poczuj, co było takie samo w obu momentach.

Obie te medytacje mają uświadomić ci leżącą u podłoża świadomość, zawsze obecną “twoją jaźń” we wszystkich tych doświadczeniach. To wszechobecne naczynie świadomości, przewoźnik twoich doświadczeń jest świętym Tobą. To jest twoje wejście do rzeczywistości poza dwoistością: rzeczywistości serca.


Edytowała Krystal

Od Ego do Serca I

Cztery etapy transformacji świadomości

W poprzednich rozdziałach opisaliśmy historyczne tło podróży lightworker's, podróż z ego do świadomości opartej na sercu. Ta część będzie oddawała całkowicie psychologiczne cechy tej zmiany. Podzieliliśmy ten proces na cztery stopnie czy etapy, które podsumujemy jeszcze raz gwoli jasności:

1. Bycie niezadowolonym z tego co świadomość oparta na ego, ma ci do zaoferowania, tęskniąc za “czymś więcej”: początek końca.

2. Uświadomienie sobie powiązań do świadomości opartej na ego, rozpoznawanie i uwalnianie emocji i myśli, które za tym idą: środek końca.

3. Pozwalanie starej energii opartej na ego umrzeć w tobie, zrzucając kokon, stając się swoim nowym własnym Ja: koniec końca.

4. Wzbudzenie świadomości opartej na sercu w tobie, motywowanej przez miłość i wolność; pomaganie innym dokonującym przejścia.

Etap pierwszy: ego nie spełnia już wymagań

Przejście od świadomości opartej na ego do świadomości serca, zaczyna się z doświadczaniem wewnętrznej pustki. Sprawy, które zwykle przyciągały twoją pełną uwagę, albo sytuacje w których uczestniczysz, teraz wydają się puste czy sztampowe. Niektóre sprawy tracą swoje zwykłe znaczenie, czujesz się przegrany.

Najpierw doświadczasz pustki, świadomość ogarnięta jest strachem i w następstwie tego zaczynasz mieć potrzebę, aby się ciągle potwierdzać. Ciągle szukasz zewnętrznego uprawomocnienia, ponieważ nie chcesz stanąć przed podstawowym lękiem przed odrzuceniem i samotnością. Ten silny lęk i potrzeba zewnętrznego uprawomocnienia, długo mogą być ukryte jako prawdziwy motyw wielu z twoich czynów. Twoje całe życie może być zbudowane na nich, bez twojej świadomości tego motywu. Może jesteś poinformowany o niejasnym niepokoju, albo napięciu wewnątrz. Ale często ważne wydarzenie, takie jak zerwanie związków, wyjazd ukochanego, czy strata pracy, zjawia się po to, by zaprosić cię do prawdziwego zbadania czego to napięcie czy niepokój rzeczywiście dotyczy.

Gdy ego jest w centrum twojej uwagi, twoja świadomość i twoje emocjonalne życie są pogrążone w skurczu. Kulisz się w strachu i z tej pozycji jesteś w ciągłej defensywie. Kiedy jesteś na etapie ego, zawsze doświadczasz braku, potrzebujesz więcej. Podstawa twoich myśli, uczuć i czynów jest czarną dziurą, pustką, która nigdy nie może być zapełniona całkowicie. To jest dziura strachu, miejsce zasłonięte cieniem, dopóki nie wprowadzisz tam swojej świadomości. Pustka jest cieniem, o czym jesteś trochę poinformowany, ale nie chcesz tam wejść.

Na tym etapie, twoje związki z Bogiem albo Wszystkim-Co-Jest charakteryzują się uczuciami oddzielenia. Głęboko wewnątrz czujesz się samotny i opuszczony. Czujesz się rozbitym, nic nieznaczącym fragmentem, bez żadnego celu. A ponieważ ukrywasz ten strach przed sobą, doświadczasz tego okrężną drogą jako cień.

Ludzie panicznie boją się stawać przed wewnętrzną pustką z pełną świadomością. Oni panicznie boją się spotkania z ich wewnętrzną ciemnością, zobaczyć ją i zbadać. Jednakże, jeśli nie staniesz przodem do tego, to tkwi tam, i będziesz zmuszony rozwinąć “strategie przetrwania”, aby uczynić życie znośnym. Strategia ego zawsze polega na spychaniu problemu na peryferie, zamiast do centrum. Ego stara się rozwiązać problem przez przekręcanie twojej świadomości na zewnątrz. Próbuje łagodzić wewnętrzny ból przez poszukiwanie zewnętrznych energii. Energie, które szczególnie bardzo lubi, to uznanie, podziw, pochwała, uwaga etc. W ten sposób ego tworzy pozorną odpowiedź na głęboką tęsknotę duszy za jednością, bezpieczeństwem i miłością.

Ta tęsknota sama w sobie jest bardzo ważna i prawdziwa. To jest Bóg dzwoniący do ciebie. To jest twoja własna natura krzycząca do ciebie. Jesteś Bogiem! Bóg jest energią jedności, bezpieczeństwa i miłości. Każdy tęskni za bezwarunkową miłością i objęciem tej Energii, którą nazywacie Bogiem. W istocie ta tęsknota jest tęsknotą za byciem całkowicie świadomym tej jedności, twojego własnego Boskiego Ja. Twoja własna boskość jest twoim kluczem do bezwarunkowej miłości. Możesz to odnaleźć przez przedostawanie się przez strach i ciemność jaka cię otacza, Zauważając jak to skrycie, wewnątrz się toczy, nie na zewnątrz. Robisz to używając twojej świadomości jako światła, które przepędza cienie. Świadomość jest światłem. Dlatego nie potrzebuje walczyć z ciemnością; zwykła świadomość ją rozpuszcza. Przez uruchomienie swojej wewnętrznej świadomości cuda rzeczywiście cię spotkają.

Ego, jednakże, przeciąga w dokładnie przeciwną stronę. Zdaje sobie sprawę z potrzeby miłości i bezpieczeństwa, ale dąży do odpowiadania na tę potrzebę bez stawania przed wewnętrzną ciemnością i strachem. Aby to osiągnąć to stosuje pewien “chwyt”, zamienia potrzebę miłości na potrzebę aprobaty i uznania przez innych ludzi. Zamienia potrzebę jedności i harmonii na potrzebę prześcigania się i wyróżniania na plus. Więc myślisz, że być kochanym to być podziwianym za twoje osiągnięcia, nie musisz już wchodzić do wewnątrz po miłość; po prostu musisz pracować bardziej! W taki oto sposób ego usiłuje kontrolować poprzez strach.

Wasza oryginalna tęsknota za miłością i błogością jedności teraz ulega deformacji opartej na przekonaniach. Ciągle szukacie zewnętrznego uprawomocnienia, które daje jakąś chwilową gwarancję. Wasza świadomość w zasadzie jest skupiona na zewnętrznym świecie. Liczycie się z poglądami innych i bardzo się przejmujecie tym, co ludzie myślą o was. To ma dla was bardzo duże znaczenie, ponieważ wasze poczucie własnej wartości zależy od tego. Tak naprawdę, wasze poczucie własnej wartości obniża się coraz bardziej, odkąd oddajecie swoją moc zewnętrznym siłom, które osądzają was za wasze zewnętrzne role, nie za wasze bycie prawdziwym.

Przez tak długi czas to głęboko zakorzenione poczucie porzucenia i samotności nie zostało złagodzone. W rzeczywistości nawet pogarsza się, ponieważ odmawiacie patrzenia na to. To, na co nie chcecie spojrzeć, staje się waszą „ciemną stroną”. Strach, gniew i negatywne moce wzrastają przez to i mogą wpływać na was, nasilone przez odmowę zajrzenia do swego środka. Ego może być bardzo uporczywe w tłumieniu w sobie pewnych wątpliwości, intuicji i uczuć; nie uwolni kontroli tak łatwo.

Co dostrzegasz jako “zło” w swoim świecie jest zawsze wynikiem trzymania się osobistej mocy. To wymaga rezygnacji z kontroli i akceptacji wewnętrznego strachu i ciemności.

Pierwszy stopień do oświecenia to poddanie się temu “co jest”. Oświecenie znaczy, że dopuszczasz wszystkie aspekty siebie, rozjaśniając je światłem twojej świadomości. Oświecenie nie znaczy, że jesteś świadomy w pełni wszystkiego w tobie, ale że jesteś skłonny do stanięcia przed każdym aspektem świadomie.

Oświecenie równa się miłości. Miłość oznacza, że akceptujesz siebie takiego jakim jesteś.

Wewnętrzna ciemność to poczucie porzucenia w głębi waszej duszy, ten cały wasz wielki strach jest tymczasowy. Ten etap ego jest właśnie pierwszym krokiem w rozwoju i większym poszerzaniu świadomości. W tym etapie robicie pierwszy skok w kierunku zindywidualizowanej, boskiej świadomości.

Narodziny indywidualnej świadomości, twoje narodziny jako “oddzielnej duszy” można porównać z doświadczeniem zostania zostawionym w pokoju, odseparowanym od Matki/Ojca. To jest porównywalne z traumą narodzin w waszym materialnym świecie. W macicy doświadczacie oceanicznego poczucia jedności z matką. Kiedy się narodzicie, tracicie tą jedność.

Z powodu tej traumy narodzin – mówiąc teraz o narodzinach duszy – dusza doświadcza tego wewnętrznego rozdarcia; musiała rozstać się ze wszystkim, co uważała za rzecz oczywistą.

Nowo narodzona dusza tęskni za powrotem do nieświadomego doświadczania jedności, z której wyszła i która jest pamięcią Domu. Ponieważ to jest niemożliwe, dusza zaczyna doświadczać wielkiego strachu, uczucia pustki i wątpliwości. Ten wewnętrzny ból i dezorientacja stopniowo zaczynają tworzyć podłoże do przejęcia mocy przez ego. Dusza musi zająć się strachem i bólem, a ego obiecuje dostarczyć rozwiązania. Ego podtrzymuje perspektywę władzy i kontroluje świadomość duszy. Dusza, czując się bezsilna i zagubiona, poddaje się i chowa głęboko własną miłość.

Ego jest tą częścią duszy, która jest ukierunkowana na materialny, zewnętrzny świat. W istocie, ego jest instrumentem duszy dla objawiania się, przebywając w fizycznym świecie w czasie i przestrzeni. Ego daje skupioną świadomość. Czyni świadomość konkretną poza tym oceanicznym “oto jestem”, poza tym “jestem wszystkim”. Ego dokonuje równoległego przesunięcia wewnętrznych impulsów do konkretnego działania w materii. To jest ta twoja część, która obejmuje odstęp pomiędzy twoją nie-fizyczną duchową częścią a fizyczną częścią.

Dla duszy, która jest nie-fizyczna i duchowa, to jest całkiem nienaturalne być zagubioną w czasie i przestrzeni. Dusza jest zasadniczo niezależna od jakiejkolwiek materialnej formy. Gdy marzysz o czymś, po prostu kontaktujesz się z tą możliwością i swoją wolną częścią. Ego, z drugiej strony, związuje i fiksuje. To umożliwia ci funkcjonowanie w rzeczywistości fizycznej. Jako takie, ego odgrywa bardzo cenną rolę, która nie ma nic wspólnego z “dobrem” albo “złem”. Kiedy jest to utrzymywane w równowadze, ego jest stanem neutralnym i niezastąpionym narzędziem dla duszy, która przebywa na Ziemi w ciele fizycznym.

Jakkolwiek, kiedy ego zaczyna wyznaczać świadomość duszy, zamiast pełnić funkcję jego narzędzia, dusza wychodzi z równowagi. Gdy ego dyktuje duszy (czyli cecha charakterystyczna świadomości opartej na ego), ego chce nie tylko transponować wewnętrzne impulsy w materialną formę, ale ono będzie kontrolować i wybiórczo powstrzymywać te impulsy. Ego wtedy przedstawia zniekształcony obraz rzeczywistości. Doprowadzone do zachwiania równowagi ego, jest zawsze w pogoni za władzą i kontrolą i w ten sposób interpretuje wszystkie fakty w pozytywnym albo negatywnym świetle.

To jest całkiem pouczające odkryć motywy waszych działań opartych na kontroli i władzy. Spróbujcie zobaczyć, jak często chcecie nagiąć rzeczy albo ludzi do swojej woli, nawet jeżeli to jest ze szlachetnych pobudek. Jak często denerwujecie się przez rzeczy nie idące po waszej myśli? Należy zdawać sobie sprawę, że ta potrzeba kontroli jest zawsze strachem przed utratą kontroli. Więc zastanówcie się: jakie jest ryzyko w uwalnianiu kontroli, z odpuszczania potrzeby przewidywania? Przed czym jest w was ten najgłębszy strach?

Cena, jaką płacicie teraz za utrzymanie rzeczy pod “całkowitą kontrolą” jest taka, ze wasze nastawienie do życia jest napięte i powściągliwe.

Gdy ośmielacie się żyć z wewnętrznego natchnienia, robicie jedynie to, co przynosi wam radość, to stworzy naturalny i prawdziwy porządek w waszym życiu. Będziecie odprężeni i szczęśliwi bez potrzeby, by wpływać na przepływ życia. To odbywa się bez strachu: przebywacie w całkowitym zaufaniu do tego, co przyniesie wam życie. Czy możecie tak żyć?

Dla młodej duszy, problem ze świadomością opartą na ego jest niemal nieunikniony. Ego oferuje wyjście z problemu strachu i porzucenia; to zmienia twoją uwagę od “co jest wewnątrz” do “co mogę dostać od zewnętrznego świata”. Nie jest to prawdziwym rozwiązaniem problemu, ale wydaje się przynosić chwilową ulgę. Wykorzystywanie władzy i kontroli nad swoim otoczeniem może sprawiać wam tymczasowe zadowolenie, dawać „kopa”. Jest to przelotne odczucie, które może się bardzo podobać, budzić podziw i szacunek. To łagodzi twój ból przez chwilę. Ale to nakręca cię abyś musiał wysilić się jeszcze raz, musisz być milszy, bardziej pomocny.

Proszę, zapamiętajcie tę informację, że ten sztandar ego, może być dla was zarówno cukierkiem jak i goryczą, zarówno dawaniem jak i braniem, dominujący i służalczy. Wiele z tego, co jest dawane pozornie bezinteresownie jest nieświadomym wołaniem o uwagę, miłość i uznanie od odbiorcy prezentu. Gdy zawsze lubisz i dajesz innym, po prostu ukrywasz się przed sobą. Aby więc zrozumieć co oznacza dominacja ego, niekoniecznie musicie myśleć o okrutnych tyranach takich jak Hitler albo Saddam Hussein. Utrzymujcie to w prostocie; pilnujcie swoją codzienność. Obecność dominacji ego może być rozpoznana po potrzebie, by kontrolować sprawy. Przykładem może być, że chcecie by pewne osoby zachowywały się w szczególny sposób. Urzeczywistniacie to, wymuszając pewne wzory zachowania. Jesteście ulegli i słodcy, na przykład i próbujecie nie zadawać bólu, nie raniąc czyjekolwiek uczucia. Jest jednak potrzeba kontroli za tym zachowaniem. “Oczywiście, chcę byś mnie kochał, więc nie będę się ci sprzeciwiać”. To jest sposób myślenia oparty na strachu. To jest strach przed staniem się sobą, strach przed odrzuceniem i porzuceniem. Co wydaje się być słodkim i miłym jest faktycznie formą wyrzeczenia. To jest ego w akcji.

Dopóki ego rządzi waszą duszą, będziecie musieli odżywiać się energią innych, aby dobrze się czuć. Wydaje się, że musicie zasłużyć na akceptację innych ludzi, od jakiejś mocy na zewnątrz was. Jakkolwiek, świat wokół was nie jest trwały. Nigdy nie możecie opierać się na czymkolwiek, nie możecie liczyć na stałe uznanie czy to małżonka, szefa, czy rodziców. Dlatego musicie pracować przez cały czas, zawsze oczekując “porcji aprobaty”, na którą zasłużyliście. To wyjaśnia wasze zdenerwowanie, ponieważ utknęliście na etapie ego, który nie może dostarczyć wam prawdziwej miłości i poczucia własnej wartości. Rozwiązanie, które proponuje ta trauma porzucenia jest faktycznie beczką bez dna. Prawdziwą misją świadomości młodej duszy jest zostać rodzicem, którego się zagubiło.

Proszę, zdawajcie sobie sprawę z tego, że struktura ziemskiego życia oznacza przebieg zaczęcia jako bezsilne dziecko, dorośnięcia do bycia osobą dorosłą, niezależną, która potrafi opiekować się sobą. Jak często klucz do rzeczywistego szczęścia w waszym życiu tkwi w tym, że stajecie się swoim własnym ojcem i opiekujecie się sobą, dajecie sobie miłość i zrozumienie, nie oczekując zrozumienia od innych. Na większym, metafizycznym poziomie, o którym tu mówimy, oznacza to zrozumienie, że jesteście Bogiem, nie jedną z jego drobnych, zabłąkanych owieczek. To jest realizacja, która zaprowadzi was do Domu. To jest realizacja, która przyniesie do waszego serca to, kim jesteście, która jest miłością i boską mocą.

Koniec etapu ego pojawia się w zasięgu wzroku, kiedy dusza zdaje sobie sprawę, że powtarza wciąż taki sam cykl czynów i myśli. Ego traci swoją dominację, kiedy dusza staje się zmęczona i utrudzona walką w poszukiwaniu nieuchwytnego skarbu. Dusza wtedy zaczyna podejrzewać, że obietnice tej gry są błędne, że tak naprawdę nie ma w tym niczego co przynosi zwycięstwo. Gdy dusza zaczyna mieć dosyć prób bycia górą przez cały czas, to wtedy zaczyna uwalniać kontrolę.

Zużywając mniej energii do panowania nad myślami i zachowaniami, energetyczna przestrzeń otwiera i uwzględnia nowe i różne doświadczenia. Początkowo, kiedy wchodzicie w ten etap, właśnie możecie czuć się bardzo zmęczeni i puści w środku. Rzeczy, które wcześniej uznawaliście za ważne wydają się teraz całkowicie nic nieznaczące. Również wypływające na powierzchnię strachy nie mają klarownej czy bezpośredniej przyczyny. To mogą być niejasne strachy przed śmiercią, albo utratą ukochanego. Co więcej, gniew może pojawić się w związku z sytuacjami w waszej pracy czy w małżeństwie. Wszystko co wyglądało na oczywiste, teraz jest niepewne. Świadomość oparta na ego wychodzi z ukrycia, by stanąć na przeszkodzie temu, co w końcu się wydarzy.

Stopniowo pokrywka z garnka unosi się, wszystkie rodzaje niepohamowanych uczuć i strachów wyskakują i zajmują twoją świadomość, siejąc wątpliwości i zamieszanie w twoim życiu. Do tego momentu, funkcjonowałeś w dużej mierze na autopilocie. Wiele myśli i emocjonalnych wzorów zdarza się automatycznie; pozwalasz im przechodzić bez oporu. To daje jedność i stabilność twojej świadomości. Jakkolwiek, kiedy wzrasta twoja świadomość, rozwija się, twoja osobowość staje się rozszczepiona na dwoje. Jedna twoja część chce trzymać się dawnych obyczajów; a twoja druga część szuka nowych sposobów i staje twarzą w twarz z przykrymi odczuciami w tobie, takimi jak gniew, strach czy wątpliwości.

Z rozwojem świadomości pojawiają się myśli, pod koniec etapu ego, które są często doświadczane jako intruz psujący zabawę, grę. Ta nowa świadomość porusza wszystko, co wyglądało na oczywiste wcześniej i to wzbudza w was uczucia, że nie wiecie jak się tym teraz zająć. Gdy zaczynacie wątpić we wzory przekonań oparte na ego, pojawia się całkowicie nowy punkt widzenia w waszej świadomości. To jest częścią przejścia z władzy do miłości.

Życie zgodne z nakazami ego jest bardzo represyjne. Służysz trochę przestraszonemu dyktatorowi, który dąży do władzy i kontroli, nie tylko nad twoim środowiskiem ale szczególnie nad tobą. Twoje spontanicznie płynące uczucia i zachowania są powściągane przez tego dyktatora. Ego nie lubi spontaniczności za bardzo. To powstrzymuje cię od swobodnego wyrażania twoich uczuć, od tej pory uczucia i zachowania są niepohamowane i nieprzewidywalne, co jest niebezpieczne dla ego. Ego pracuje ukrywając się za maskami.
Jeśli twoje ego dyktuje ci, “bądź słodki i taktowny, zdobądź uznanie ludzi”, systematycznie zaczynasz powstrzymywać uczucia niezadowolenia i gniewu w tobie. Jeśli zaczynasz wątpić w wykonalność tego nakazu te powstrzymywane uczucia pojawiają się jeszcze raz po raz. Uczucia nie giną, jeśli są powstrzymywane. One nadal są żywe i zyskują na intensywności im dłużej je powstrzymujesz.

Kiedyś doświadczacie w duszy pustkę i wątpliwości, które są tak charakterystyczne dla dobiegającego kresu etapu ego, możecie spotkać i stanąć przed wszystkimi emocjami i uczuciami, które były ukrywane wcześniej w ciemności. Te uwięzione emocje i uczucia są bramą wejściową dla waszego największego własnego Ja. Przez badanie, przez prawdziwe zbadanie tego, co naprawdę czujecie, przywracacie sobie swoją spontaniczność i integralność, tę waszą rolę, która jest również nazywana waszym „wewnętrznym dzieckiem”. Nawiązując kontakt z waszymi prawdziwymi emocjami i uczuciami wchodzicie na drogę do wyzwolenia. Przechodzicie do świadomości opartej na sercu.


Edytowała Krystal

© Pamela Kribbe

wtorek, 19 kwietnia 2011

Lightworker III

Lightworkers wcieleni na Ziemię. (Lightworkers = Świetlani Pracownicy)

Gdy przyjęliście postać cielesną na Ziemi, wtedy właśnie zaczęliście przejście od świadomości opartej na ego, do świadomości opartej na sercu. Naszkicowaliśmy to przejście jako składające się z czterech kroków. Weszliście na pierwszy stopień, kiedy uświadomiliście sobie swoją tęsknotę za “czymś” jeszcze, ” czymś innym niż walka o władzę, która wypełniała wasze wcześniejsze życia

Ta walka dostarczała waszym życiom cel i znaczenie przez znaczny okres czasu. Wasza fascynacja mocą sprawiła, że używaliście człowieka jak marionetek w swoich galaktycznych bitwach. Wszystkie galaktyczne imperia brały w tym udział. Gdy jednak skonfliktowane energie zostały sprowadzone na Ziemię, na ludzki plac zabaw, zostaliście bardziej obserwatorami i wycofaliście się z bezpośrednich bitw. Przyglądaliście się temu, co miało miejsce na Ziemi. Zobaczyliście jak człowiek zaczął osiągać stan istnienia, w jakim wy byliście dużo wcześniej. Zostaliście wyrafinowanymi wojownikami, z udoskonalonymi metodami paranormalnej manipulacji i wojny. Człowiek miał stać się taki sam, z waszymi genetycznymi wszczepami.

Te genetyczne wszczepy spowodowały wysoki poziom umysłowego rozwoju w człowieku. Naturalne funkcje instynktownych uczuć zostały powstrzymane na korzyść funkcji myślenia i rozumowania.

Wspomnieliśmy, że galaktyczne wpływy spowodowały wysoki poziom strachu w rozwijającym się człowieku. I do tego strachu blisko dołączone zostały zapatrywania i przekonania. W utrzymywanej w równowadze sytuacji, strach jest pokonany albo trzymany na dystans przez wasze naturalne, intuicyjne umiejętności i własną umiejętność czucia, co jest dobre czy odpowiednie. Jakkolwiek, kiedy system przekonań zyskuje przewagę, strach przejawia tendencję do zostania zwiększonym odtąd przekonania opierają się na mechanicznym, logicznym procesie, który nie pozwala intuicji albo uczuciu wejść do tego procesu. Gdy system umysłowy jest odżywiany przez uczucia strachu, wtedy przejawia tendencję do zdziczenia i produkuje szalone pomysły, pomysły na temat kontrolowania wszystkiego i każdego. Dyktatorskie reżimy są przykładem tego umysłowego, dziczejącego systemu.

Odpowiedzią na strach jest nie myśleć więcej. Myśleć mniej i ufać przepływowi życia. To cofnie was do stanu łaski, czyli twojego prawa przysługującego z urodzenia. To ma zwolnić zatrzaśnięcie w pułapce.

Kiedy etap zasady ego osiągnął kres wewnątrz dusz lightworker, otworzyli się oni na nowy sposób bycia. Intuicyjnie pragnęliście energii serca. Faktycznie szukaliście pewnego rodzaju inwencji twórczej, która wykroczyłaby poza zwykłą grę z mocą. Wyczuliście, że walka o władzę jest destrukcyjna i nie mogliście stwarzać niczego nowego, odkąd zabiliście i przyswoiliście sobie wszystko, co było “innym”. Przez próbę rządzenia i zdominowanie życia, czy w tobie czy poza tobą, w rzeczywistości stworzyliście rzeczywistość statyczną i przewidywalną. Ostatecznie, moc jest niewiarygodnie nudna.

Gdy uświadomiliście to sobie, zdaliście sobie sprawę, że wasze prawdziwe pragnienie nie dotyczy posiadania mocy, ale bycia naprawdę twórczym. Być naprawdę twórczym, to orientować się w twojej własnej boskości.
Odkąd jesteście boskimi istotami, cokolwiek robicie czy nie robicie, zawsze stwarzacie jakiś rodzaj rzeczywistości. Inwencja twórcza leży w samej waszej naturze. Za etapu ego, zbadaliście możliwość zaprzeczenia swojej faktycznej naturze. Rzeczywiście to jest twórczy czyn na jakimś poziomie, w pokrętny sposób. Być naprawdę twórczym, to cokolwiek tworzysz, robisz to zgodnie z zasadą życia, a nie zgodnie ze śmiercią.

Gdy ta realizacja zaświtała wam, zbudziła się pamięć „Domu”. Niejasne wspomnienie stanu niczym niezmąconej i błogiej jedności weszło do twojej świadomości jeszcze raz i wiedziałeś, że to jest właśnie klucz do twojego szczęścia. Ale poczułeś się bezsilny i nieświadomy, ponieważ nie miałeś pojęcia jak zabrać się do tego. Wiedziałeś, że ego nie dostarcza odpowiedzi, ale niespecjalnie umieliście przekroczyć granicę królestwa do świadomości opartej na sercu.

Jednocześnie, narastające poczucie wyrzutów sumienia i winy wzrastało w was powodu tego, co zrobiliście ludziom na Ziemi.

Zwłaszcza na Ziemi były wspaniałe okazje dla świadomości, aby mogła swobodnie i rozmaicie się wyrażać. Ziemia miała być mieszanką różnych energii, tygiel, w którym różnice i stale sprzeciwiające się energie mogły osiągną drogę zgodnego współistnienia. Ten energetyczny plac zabaw na Ziemi został stworzony z heterogenicznego zbioru energii.

Różnica pomiędzy przeżywaniem na Ziemi a życiem w innych miejscach we wszechświecie, czy na fizycznych, czy na astralnych poziomach, polega na ogromnym urozmaiceniu energii jaka jest obecnie na ziemi. Co więcej, ta różnorodność dotyczy nie tylko przedstawienia ogromnie szerokiego wachlarza organizmów żywych albo gatunków. To w rzeczywistości jest obecne w jednym wcieleniu, w istnieniu człowieka. Człowiek może zawierać w sobie spektrum energii, które ma szersze pasmo niż ktokolwiek inny potrafi. Macie w sobie energię mordercy i świętego, energię dziecka, dorosłego, starego, energię męską i żeńską, energię czynu i bierności, energię racjonalności i emocjonalności, energię wody, powietrza, ognia i ziemi, etc. To może wyglądać na błahe albo po prostu naturalne dla was, jako ludzi, ale nikt inny będący we wszechświecie tego nie dokonał. To jest całkiem spory wyczyn, być człowiekiem, bez zrobienia czegoś specjalnego.

Ale najważniejszy, jedyny w swoim rodzaju przymiot człowieka, to umiejętność łączenia energii, które wyglądały na niezgodne wcześniej. Człowiek został przeznaczony, aby nie tylko utrzymywać wszystkie te inne energie, ale aby być mediatorem, budowniczym mostów pomiędzy nimi.

Powód, dlaczego Duch albo Bóg, albo Wszytsko-Co-Jest stworzył ideę powstania człowieka, to jest wszechświat zatrzaśnięty w sytuacji impasu. Świadomość, badana w życiu na zewnątrz jedności, miała skłonności do wypróbowania innych organizmów żywych, w innych przestrzeniach i miejscach we wszechświecie. Gdy dusza doświadczyła wszystkiego, co było szczególne dla organizmu żywego, to zostawiło – nie w sensie przyjmowania postaci cielesnej jeszcze – i poszło dalej, do innych organizmów żywych, które odpowiedziały na te szczególne potrzeby. Nie było żadnej potrzeby, by zmieniać stronę energetyczną żyjącą w szczególnym organizmie żywym. Gdy chciałeś zmiany, zmieniałeś ciała. Tak było nie dlatego, że dusze były leniwe albo płytkie. Większość ciał, obejmując gęstość fizyczną czy astralną, odpowiadała ograniczonym zakresom doświadczenia, i dlatego ograniczonym okazjom do wzrostu, aby przez chwilę wcielić się w ciało. Ciało nie mogło utrzymać tyle innych energii. Na przykład, gdybyś żył na planecie wodnej, przyjąłbyś postać cielesną wody. To umożliwiało wam doświadczenia natury wody we wszystkie możliwe sposoby. “Uczucie” bycia płynnym, nie ustalonym, płynącym, jest rzeczywiście cudowne i poruszające. A jednak potrzebowaliście doświadczenia zostania ustalonym i ograniczonym, musieliście zostawić to ciało i żyć w środku przez chwilę. Również, gdy żyliście jako galaktyczne istoty poszukujące mocy, niespecjalnie mogliście zmieniać swoją świadomość w tych ciałach.

W konsekwencji tego ograniczenia czy specjalizacji, zakres doświadczenia w zasięgu określonego ciała stał się zablokowany w stworzonym świecie organizmów żywych. Nie mogło wzrastać ani rozwijać się i to utrzymywało gatunek w zamknięciu, w impasie.
Moc człowieka, będąca jedyną w swoim rodzaju, potrafi utrzymać szeroki wachlarz energii i doprowadzić je do twórczego stanu, nie statycznego, utrzymywanego w równowadze. Tak naprawdę, ta moc równa się umiejętności odróżnienia ciemności do światła, to jest moc duchowej alchemii. Przyniesienie do domu przeciwstawnych energii, do stanu dynamicznej harmonii jest energią Chrystusową, energią, która utrzymuje jedność w obliczu dwoistości. To jest taka sama energia, która odmienia ciemność, przez zaakceptowanie tego i tym samym pozwalając strachowi zamienić się w radość. Chrystusowa energia jest “trzecią energią”, która jednoczy poprzez akceptację. Jej alchemiczna siła tkwi w swojej jakości bycia wszechogarniającą, nieustraszenie akceptującą wszystko.

Tylko ludzkie istnienie ma tę umiejętność duchowej alchemii. Ani rośliny, ani zwierzęta, ani anioły, ani “panowie ciemności” nie mają tej mocy.

Wszystkie dusze mogą doświadczać, co to znaczy być światłem, co to znaczy być ciemnością, co to znaczy być wszystkimi innymi rodzajami istot, które żyją we wszechświecie, ale którzy nie mogą doświadczać, co to znaczy zamienić ciemność w światło, pozostając w swoim obecnym ciele. Oni nie mogą nawet wyobrażać sobie, co to znaczy zmienić się na wewnętrznych poziomach w taki sposób, że możesz stwarzać inną fizyczną i duchową rzeczywistość dla siebie.

Dusze, które są wcielone w inne niż ludzkie ciała, również “kreują swoją rzeczywistość” i mają wolną wolę, ale one mają mniej możliwości(…) Wy, jako ludzie, jesteście budowniczymi mostów, albo duchowymi alchemikami, i to czyni Ziemię i człowieka jedynymi.

Teraz wracamy do swojej opowieści o duszach lightworker, które poczuły się udręczone i pełne żalu z powodu ich ingerencji w istnienie człowieka. Zdali sobie sprawę, że na Ziemi jest przygotowywana całkiem nowa gra, gra pełna obietnicy, którą postanowili wykorzystać do ich własnego celu. Odczuwali ból z powodu tego. Na jakimś poziomie, również zdawali sobie sprawę, że zablokowali swoja własną duchową podróż w kierunku światła i prawdziwej radości przez swoje czyny samolubstwa.
Również gdy zbudziliście się ze swojego snu ego, zobaczyliście, że Ziemia jest takim pięknym miejscem, zieloną planetą kipiąca życiem. To przywołało głębokie wspomnienia w was. Byliście obecni na samym początku tworzenia życia na Ziemi. Ziemia nie straciła swojej niewinności wtedy. W tych odległych czasach, przed waszym upadkiem do świadomości walki, byliście częścią raju na ziemi, jako anielskie istoty kształtowaliście i dbaliście o życie. Byliście aniołami w rajskim ogrodzie. Nawet, kiedy później odgrywaliście swoją ciemną stronę jako galaktyczni wojownicy, również mieliście w związku z Ziemią światło i swoje czyste odbicie w starożytności, kiedy przygotowywaliście planetę do przybycia ziemskich dusz. Przyczyniliście się do rozkwitu zielonej planety i na jakimś poziomie, znaliście to, gdy wyszliście ze swojego etapu świadomości “walki”. Wiedzieliście, że niszczyliście to, co pomagaliście stworzyć i o co dbaliście.

Gdy uświadomiliście sobie przesłanie i piękno Ziemi, poczuliście wewnętrzne pragnienie zejścia na dół i przywrócenia tego, co zostało uszkodzone. Wcieliliście się w ludzkie ciała, z zamiarem przynoszenia światła i przywracania świadomości serca i jego wartości do środowiska, które było przede wszystkim zdominowane przez egotyczne wartości. Chcemy rozwinąć trochę ten motyw przynoszenia światła, ponieważ jest coś, co w tym temacie często powoduje zamieszanie i nieporozumienie.

Kiedy wy, lightworkers, przyjęliście postać cielesną na Ziemi, w rzeczywistości zaczęliście proces przemiany wewnętrznej, w którym ukończylibyście swoje własne przejście od świadomości ego do świadomości opartej na sercu. Byliście w drodze, aby w pełni uwolnić ego świadomość, i życie na Ziemi dawało wam okazję do połączenia energii. Energii, w których chcieliście poznać całą prawdę o was, spotkać się z konsekwencjami swoich działań i chcieliście teraz zamieszkać w istnieniu człowieka.

Twój najmądrzejszy motyw wcielenia się na Ziemi, miał pogodzić twoją własną, wewnętrzną ciemność, i zgodziliście się spotkać tę ciemność w sobie jako ludzie. Pomimo, że często myślicie, że macie tu pomagać innym, albo pomagać matce Ziemi, najbardziej fundamentalny powód bycia tu, to uleczyć siebie. To jest twoja prawdziwa praca światła.. Wszystko inne jest drugorzędne..

Na najgłębszym poziomie, wasze dusze chciały wziąć odpowiedzialność za ciemność, którą wprowadziliście. Jednakże wzięcie odpowiedzialności za swoją ciemną stronę, jest w zasadzie najśmielszym przedsięwzięciem dla każdego. To nie obejmuje innych, którym masz pomagać czy uzdrawiać. To dotyczy tylko ciebie. Pomożesz innym przy okazji, ale to jest uboczny efekt. Należy uświadomić sobie właściwy cel tego, wiecie skąd macie skłonność do bycia zbyt pracowitymi w pomaganiu innym. Ten entuzjazm do pomocy innym często staje się problemem, ponieważ wasza energia splątuje się z inną osobą i najczęściej, czujecie się umniejszeni i rozczarowani później. Proszę pamiętajcie: dawać więcej niż otrzymywać, to nie jest majestatyczne, czy oparte na sercu, to jest po prostu błąd. Błędem jest myśleć, że jesteś częściowo odpowiedzialny za kogoś, za czyjąś sytuację albo stan umysłowy. To nie jest prawdziwe. Każdy jest odpowiedzialny za swoje własne szczęście albo nieszczęście. I to jest rzeczywiście błogosławieństwo, ponieważ to dostarcza każdemu władzę, by tworzyć i poprzez to zmieniać swoją własną rzeczywistość.

Nie jesteście tutaj do “pomagania” innym ludziom czy matce Ziemi. Macie tu leczyć swoje własne, głębokie rany. Proszę, skłaniajcie się ku temu zadaniu, wszyscy razem jeszcze chcecie podnieść się z upadku.

Gdy podeszliście do Ziemi i przyjęliście postać cielesną w ludzkich ciałach, byliście
skłonni walczyć z energiami, które chcieliście pokonać. W tym etapie, byliście w paradoksalnej sytuacji. Z jednej strony, wiedzieliście, że chcecie “coś innego” niż moc i czuliście do siebie odrazę za to, co zrobiliście źle wcześniej. Ale nie byliście wolni od tego, co nienawidziliście w sobie. Nie byliście jeszcze wolni od dominacji ego. Gdy podeszliście do Ziemi, mieliście skłonność do odczuwania niepowodzenia przez ciemność, złościliście się tym, i waszą reakcją była walka z tym. Paradoksalne jest, że chcieliście walczyć z egotycznymi energiami przez walkę, którą to energię chcieliście puścić.
Byłeś jak dotąd nieświadomy prawdziwych implikacji świadomości opartej na sercu. Gdy jesteś oparty na sercu, nie ma żadnej bitwy między Dobrem i Złem. Rzeczywistość serca wykracza poza obydwa. Serce nie sprzeciwia się ciemności. Świadomość oparta na sercu zakłada kompletną bezkrytyczność do wszystkiego. Jest symbolem określonego typu świadomości ludzi, którzy uwolnili pomysł, że walka coś rozwiąże.

Pomimo, że tęskniliście do spokoju, do drogi, by bez walki uporać się z rzeczywistością, nie mieliście żadnego doświadczenia w rzeczywistości, które przeżyłoby ten ideał. Byliście naprawdę w „strefie pomiędzy”, na żadnym kawałku ziemi nie było przed wami człowieka, który przekroczył granicę nowego królestwa świadomości.

Więc zaczęliście robić wszystkie rodzaje “misji” w sensie wycofywania się ze sposobów, które chcieliście puścić. Byliście chętni, by nie zmieniać czy nie nawracać nikogo, jakiejkolwiek grupy, która okazywała miłość własną w zachowaniu, czy objęła świadomość ego. Jednakże odpowiedzieli wam agresywnie, często niezupełnie rozumiejąc, co próbowaliście im przekazać. Lightworkers byli prześladowani przez wieki jako czarownice, poganie albo polityczni agitatorzy. Wydawali się być z determinacją dążący do celu przez ideały, na które świat nie był gotowy. Wyglądali na innych i nie chcieli pasować do innych. To zwykle spotykało się z dużym oporem.

Co zdarzyło się tu, to to, że teraz przyjęliście rolę ofiary, po zagraniu roli przestępcy w galaktycznych królestwach. To wywołało w was „duchowy gniew”, głosy niezadowolenia w waszym środowisku, zostaliście ofiarami, doświadczając upokorzenia, głębokiego bólu i braku mocy. Trauma zostania odrzuconym i wypędzonym często w kilku życiach, pozostawiła blizny na twojej duszy. Poczuliście pozbawienie mocy i bycie nieproszonym. Wielu z was w tym życiu czuje się zmęczonymi i tęskni za domem w bardziej kochającym i znaczącym świecie.

To jest bardzo ważne dla was, abyście zdawali sobie sprawę, że rola ofiary jest właśnie tym: rolą, którą gracie. To jest jedyna możliwa interpretacja faktów, ale to jedno jest zawężone i zniekształcone. Nie jesteś ani ofiarą ani przestępcą. Jesteś świadomością duszy, która stworzyła rolę dla siebie, na chwilę w grze.

Nie jesteście ofiarami samolubnego świata.

Tak naprawdę, spotkania, które miałeś z agresywnymi, odmawiającymi współpracy energiami przez wiele z twoich żyć, po prostu odbiły z powrotem do ciebie twoje własne węzły świadomości opartej na ego, twoje własne uzależnienie od tego. Jeśli będziesz szukać rezultatów przez walkę, otrzymasz energię walki z powrotem do ciebie. To było twoją własną energią wracającą do ciebie! I to jest jedyne znaczenie karmy.

Skłonność do walki ze “złem” jest oparta na przekonaniu, że zło jest zewnętrzną częścią ciebie i z konieczności wyrzucone z rzeczywistości. Duchowe zaproszenie dla was, lightworkers, podczas wszystkich waszych inkarnacji, zawsze miało rozpoznać i zaakceptować swoją własną ciemną stronę i zrozumieć jej rolę i zamierzenia.

Najgłębsze zaproszenie to wybaczyć sobie i przywrócić swoją niewinność. Jesteś niewinny i zawsze tak było. Czy naprawdę możecie to zrozumieć? Jeśli to zrobisz, nie będziesz chcieć zmieniać świata ani już nie będziesz walczyć z niesprawiedliwością. Będziesz chcieć grać, dobrze się bawić i kochać każdy moment twojego życia i po prostu być, kim jesteś i dzielić to z innymi.

Kiedy wy, lightworkers, uwolnicie pomysł, że musicie walczyć o wszystko i o każdego, już “ten inny świat” nie będzie się wam sprzeciwiał, ani społeczeństwo, ani ogół, za bycie innymi. Nie będziecie chcieć zmieniać niczego i dlatego nie natraficie na opór. Będziecie wiedzieć, że jesteście mile widziani, że wasz udział w tej rzeczywistości jest cenny i że jesteście nieocenieni dla innych.

Gdy w pełni uwolnicie świadomość opartą na ego, będziecie wiedzieć, że jesteś zwolnieni od prześladowań albo zewnętrznych gróźb. Przekroczycie rolę ofiary i prześladowcy; twoja podróż powróci do punktu wyjścia. Zwolnicie swój karmiczny ciężar i odzyskacie wolność do tworzenia cokolwiek, czego zechcecie.
Jesteście bliscy narodzenia nowej świadomości. To jest symbolem świadomości określonego typu ludzi, którzy w pełni uwolnili potrzebę kontrolowania czy posiadania. To jest wolność od strachu. To jest Chrystusowa świadomość.

Kiedy ja, Jeshua, żyłem na Ziemi, chciałem powiedzieć wam, że duchowość nie jest o wojnie między światłem i ciemnością. To jest o doświadczaniu poziomu świadomości, która wykracza poza dobro i zło, miejsce, od którego możesz zacząć rozumieć i możesz godzić się z wszystkimi sprawami. “Królestwo Boga jest wewnątrz”. Wszystko zawsze biegnie po wewnętrznym torze. Pokój, radość i spokój są twoje, gdy naprawdę zdajesz sobie sprawę kim jesteś: duch wyrażający się w materii.

Dopiero, kiedy zdajesz sobie sprawę, że masz tu odmienić i uzdrowić siebie samego, sprawy naprawdę zaczynają zmieniać się w tobie, a jako efekt uboczny, innych ludzi otaczających cię. Najważniejszą rzeczą, którą możesz zrobić dla świata, to jest po prostu kochać wszystko za to, ze jest. Kochać i dostrzegać piękno każdego wcielenia podróżującego w tej płaszczyźnie rzeczywistości.

Wielu z was wzruszy się moją energią, energią Jeshua albo Jezusa. Tak jest, ponieważ jestem twoja rodziną. Byłem po prostu lightworker, wolny od karmicznych węzłów, lightworker posiadający wysoki poziom zrozumienia. Jesteś dotknięty przez moją energię, ponieważ wiesz, że to jest energia, którą wprawiasz w ruch w tym kierunku. Energia Chrystusa jest energią twojego własnego przyszłego, własnego ja.


© Pamela Kribbe

Lightworker II

Galaktyczna historia lightworker.

Narodziny duszy

Dusze lightworker zrodziły się dużo wcześniej nim powstała ziemia i ludzkość.

Dusze rodziły się falami. W pewnym sensie dusze są wieczne, nie mają początku ani końca. Ale w innym sensie, one rodzą się w pewnym momencie. To następuje w takim punkcie, kiedy ich świadomość osiąga poczucie indywidualnego, własnego ja. Wcześniej istnieje to jako potencjał. Nie ma jakiejkolwiek świadomości siebie i innych.

Świadomość “siebie” powstaje, gdy zostaje rozciągnięta jakaś linia graniczna między grupami energii. Musimy powrócić do metafory, aby to wyjaśnić.

Pomyślcie przez moment o oceanie i wyobraźcie sobie, że jest to olbrzymie pole płynnej energii, strumieni, które ciągle mieszają się ze sobą. Wyobraźcie sobie, że rozproszona świadomość przepaja cały ocean. Nazwijcie to duchem oceanu, jeśli chcecie. Po chwili, w pewnych miejscach oceanu powstaje koncentracja świadomości. Świadomość tu jest skupiona, mniej rozproszona niż w jego bezpośrednim otoczeniu. W oceanie zaczyna istnieć rozróżnienie, które prowadzi do rozwinięcia pewnych form w oceanie. Te formy, które są w stanie skupienia świadomości, poruszają się niezależnie od ich środowiska. One doświadczają siebie jako czegoś innego niż ocean (duch). To, co tu następuje, jest narodzinami pierwotnej świadomości własnego ja albo świadomość jaźni.

Dlaczego skupione stany świadomości powstały w jakichś częściach oceanu a w innych nie? To jest bardzo trudne do wyjaśnienia. Możesz jednakże poczuć, że jest coś bardzo naturalnego w tej procedurze? Gdy rzucacie nasiona na ziemię, widzicie że małe rośliny wypuszczają pędy, każde w swoim własnym czasie i rytmie. Jedno nie staje się tak duże, albo nie tak łatwo jako inne. Niektóre nie wyrastają wcale. Jest rozróżnienie na polu. Dlaczego? Energia oceanu (duch oceanu) intuicyjnie szuka najlepszego wyrażenia potencjału dla wszystkich jego wielorakich strumieni albo warstw świadomości.

Podczas formowania się indywidualnych form świadomości w oceanie, jest moc, która działa na ocean od zewnątrz, czy coś w tym stylu. To jest moc boskiego natchnienia, które można poczuć jako męski aspekt, która stworzyła cię. Podczas kiedy ocean oznacza żeńską, chłonną stronę, męski aspekt może być wyobrażony sobie jako wiązki światła wlewające się do oceanu, które wzmacniają proces rozróżnienia i oddzielenia do indywidualnych brył świadomości. One są jak promienie słońca ogrzewające rozsadnik.

Ocean i wiązki światła wspólnie tworzą jednostkę albo istnienie, które możemy nazwać archaniołem. To jest archetypowa energia, zarówno męski jak i żeński aspekt, i taka jest też anielska energia, która okazuje się czy wyraża przez ciebie. Wrócimy do pojęcia archanioła bardziej szczegółowo w rozdziale ostatnim , nazwanym “Twoja Świetlana Jaźń”. Kiedy światło duszy urodzi się jako indywidualna jednostka świadomości, wolno oddala się od oceanicznego stanu jedności, który był dla niego domem przez długi czas. Dusza coraz bardziej uświadamia sobie bycie sobą i oddzielną.

Z tą świadomością, poczucie straty albo braku powstaje w duszy po raz pierwszy. Kiedy dusza będzie przebywać swoją drogę poszukiwania siebie jako indywidualnej jednostki, dusza będzie nieść w sobie pewną tęsknotę za „całkowitością”, pragnienie, by należeć do czegoś większego niż to. Głęboko w duszy zachowa wspomnienie stanu świadomości, w którym wszystko jest jednym, w którym nie ma żadnego „ja” i „inni”. To jest to, co uważa za „dom” - stan ekstatycznej jedności, miejsce pełnego bezpieczeństwa i płynności.

Z tą pamięcią w głębi siebie, dusza zaczyna swoje podróże przez rzeczywistość, w niezliczonych dziedzinach doświadczenia i wewnętrznego poszukiwania. Nowo narodzona dusza jest gnana ciekawością i ma wielką potrzebę doświadczenia. To był element, który był nieobecny w oceanicznym stanie jedności. Dusza jest teraz zdolna aby swobodnie badać wszystko, co życzy sobie badać. Teraz ma czas do poszukiwań „całkowitości” na różnorakie sposoby.

We wszechświecie, są niezliczone wymiary do badania rzeczywistości. Ziemia jest po prostu jednym z ich i powstała stosunkowo późno, mówiąc na ten temat w kosmicznej skali. Przestrzenie rzeczywistości albo wymiarów, zawsze pochodzą z wewnętrznych potrzeb albo pragnień. Wszystkie stworzenia są oznaką wewnętrznych wizji i przemyśleń. Ziemia została stworzona z wewnętrznego pragnienia, by zgromadzić elementy różnych rzeczywistości, które starły się ze sobą. Ziemia była w zamierzeniu tyglem dla wielkiego, szerokiego wachlarza wpływów. Wyjaśnimy to dalej poniżej. Na teraz wystarczy, by powiedzieć, że ziemia jest względnie spóźnioną na kosmicznym etapie, i że wiele dusz przeżyło wiele wcieleń w poszukiwaniu i rozwoju w innych przestrzeniach rzeczywistości (planety, wymiary, układy gwiezdne, etc.), dużo wcześniej zanim zrodziła się ziemia.

Dusze lightworkers żyły wiele, wiele wcieleń w tych innych wymiarach, wcześniej zanim kiedykolwiek przyjęli postać cielesną na ziemi. To jest to, co rozróżnia ich od “ziemskich dusz” jak nazwiemy to dla uproszczenia. Dusze ziemskie są duszami, które przyjęły postać cielesną w ciałach fizycznych na ziemi stosunkowo wcześnie w swoim rozwoju, jako zindywidualizowanej jednostki świadomości. Rzec by można, że zaczęli swój cykl ziemskiego życia, gdy ich dusze były w swoim dziecięcym stadium. W tym czasie, dusze lightworker były już „dorosłe” One przeszły już przez wiele doświadczeń i ten związek z ziemskimi duszami może być przyrównany do rodzica i dziecka.

Rozwój życia i świadomości na ziemi.

Na ziemi, ewolucja organizmów żywych blisko została spleciona z wewnętrznym rozwojem ziemskich dusz. Pomimo, że żadna dusza nie jest przywiązana do szczególnej planety, ziemskie dusze moglibyśmy określić tubylcami waszej planety. Tak jest, ponieważ ich wzrost i rozwój z grubsza zbiega się z ewolucją liczby organizmów żywych na ziemi.

Gdy zrodzą się pojedyncze jednostki świadomości, one są nieco podobne do niektórych komórek fizycznych, jeżeli chodzi o strukturę i możliwość. Właśnie tak jak pojedyńcze komórki, mają stosunkowo prostą strukturę, wewnętrzne ruchy nowo narodzonej świadomości są przezroczyste. Niewiele rozróżnienia jeszcze można dostrzec. Jest świat możliwości u ich stóp, zarówno fizyczny jak i duchowy. Rozwinięcie z nowo narodzonej jednostki świadomości do typu świadomości, która jest samorefleksyjna i zdolna zauważać i reagować na swoje środowisko, z grubsza może być porównane do rozwoju od jednokomórkowego organizmu do złożonego, żywego organizmu nawiązującego kontakty ze swoim otoczeniem w wieloraki sposób.

Używamy tu porównania rozwoju świadomości duszy z biologicznym rozwojem życia i robimy tak nie tylko przez metaforę. Nawet biologiczne rozwinięcie życia jakie miało miejsce na ziemi powinno być zobaczone na tle duchowej potrzeby poszukiwania i doświadczenia dla części ziemskich dusz. Ta potrzeba albo pragnienie poszukiwanie powołała do życia bogatą różnorodność organizmów żywych na ziemi. Jak powiedzieliśmy, tworzenie jest zawsze wynikiem wewnętrznego ruchu świadomości. Chociaż teoria ewolucji, jaka obecnie uznawana jest przez waszą naukę, do pewnego stopnia poprawnie opisuje rozwój organizmów żywych na waszej planecie, to całkowicie pominęła wewnętrzną przyczynę sprawczą, “ukryty” motyw tego głęboko twórczego procesu. Szybki wzrost liczby organizmów żywych na ziemi nastąpił z powodu wewnętrznych ruchów na poziomie duszy. Jak zawsze, duch poprzedza i stwarza sprawę.

Początkowo, ziemskie dusze przyjmowały postać cielesną w fizycznych formach, które najlepiej pasowały do ich szczątkowej, pierwotnej świadomości własnego ja: jednokomórkowego organizmu. Po okresie nabywania doświadczenia i integrowania tego w zasięgu ich świadomości, powstała potrzeba dużo bardziej skomplikowanych środków wyrażenia. Czyli zaczęły powstawać coraz bardziej złożone organizmy żywe. Świadomość utworzyła fizyczne formy w odpowiedzi na wewnętrzne potrzeby i pragnienia ziemskich dusz, których zbiorowa świadomość głównie zamieszkiwała na ziemi.

Formacja nowego gatunku i inkarnacja ziemskich dusz do indywidualnych istnień tych gatunków, przedstawia wspaniały eksperyment życia i świadomości. Chociaż ewolucja jest zasilana przez świadomość i nie dokonuje się przypadkowo czy incydentalnie, to nie podąża określoną z góry linią rozwoju. Tak jest ponieważ świadomość jest wolna i nieprzewidywalna.

Ziemskie dusze przeprowadziły doświadczenia ze wszystkimi rodzajami zwierzęcych organizmów żywych. Zamieszkiwały kilka typów ciał fizycznych w królestwie zwierząt, ale nie wszyscy doświadczali takiego samego kierunku rozwoju. Droga rozwoju duszy jest dużo bardziej górnolotna i śmiała niż możecie przypuszczać. Nie ma żadnych wyższych praw czy na zewnątrz ciebie. Jesteś prawem dla siebie. Tak na przykład, jeśli pragniesz doświadczyć życia z punktu widzenia małpy, ty możesz w pewnym momencie czasu znaleźć sobie życie w ciele małpy, zaczynając od urodzenia albo jako tymczasowy gość. Dusza, specjalnie młoda dusza, łaknie doświadczenia i wyrażenia. Ona pragnienie badać rozmaite aspekty organizmów żywych, które rozkwitły na ziemi.

W zasięgu tego świetnego eksperymentu życia, ewolucja ludzkiego organizmu żywego zaznaczyła początek ważnego etapu w rozwoju świadomości duszy na ziemi. Przed wyjaśnianiem tego bardziej szczegółowo, najpierw omówimy ogólnie etapy wewnętrznego, rozwoju duszy.

Rozwijanie świadomości: dziecięce stadium, dojrzałość, starość.

Jeśli przyglądamy się narodzeniu świadomości duszy po tym, kiedy narodzi się jako indywidualna jednostka, to z grubsza przechodzi ona przez trzy wewnętrzne stadia. Te stadia dotyczą każdego, niezależnie od wymiaru rzeczywistości (planeta, wymiar, układ gwiezdny), który ta świadomość postanawia zamieszkiwać albo doświadczać.

1) stadium niewinności (raj)
2) stadium ego (“grzech”)
3) etap “ponowna niewinność” (oświecenie)
Możecie porównywać te sceny metaforycznie z wczesnym dzieciństwem, dojrzałością i starością.

Po tym jak dusze narodzą się jako indywidualne jednostki świadomości, one oddzielają się od oceanicznego stanu jedności, który pamiętają jako błogość i całkowite bezpieczeństwo. One wtedy przechodzą do badania rzeczywistości w całkowicie nowy sposób. Powoli wzrasta ich świadomość siebie i drogi, która jest jedyną w swoim rodzaju w porównaniu ze swoimi towarzyszami podróży. Oni są bardzo chłonni i wrażliwi na początku, jak każde młode dziecko, które patrzy na świat szeroko otwartymi oczami, wyrażając ciekawość i niewinność.

Ten etap może być nazwany rajem, dopóki doświadczenie jedności i bezpieczeństwa będzie wciąż świeże we wspomnieniu nowo narodzonych dusz. One są jeszcze blisko domu; jeszcze nie kwestionują swego prawa by być tym, kim są.

W miarę trwania tej podróży, wspomnienie domu słabnie, podczas gdy oni pogrążają się w innych typach doświadczeń. Wszystko jest nowe początkowo i wszystko jest bez zastrzeżeń wchłonięte w tym dziecięcym stadium. Nowe scenografie, które młoda dusza zaczyna doświadczać jako punktu centralnego swojego świata. To wtedy naprawdę zaczyna zdawać sobie sprawę, że jest coś takiego jak “ja” i “inni.” Wtedy zaczyna eksperymentować, jak może wpływać na swoje środowisko przez grę na tej scenie. Samo pojęcie zrobienia czegoś, co bierze się z twojej własnej świadomości jest nowe. Wcześniej była mniej więcej bierną stroną tego, co przez nią przepływało. Teraz zaczyna wzrastać w zasięgu duszy poczucie mocy, by wywierać wpływ na swoje doświadczenia.

To jest początek etapu ego.

Ego początkowo sprawdza umiejętność użycia swej woli, by dotknąć innego świata. Proszę zauważyć , że początkowa funkcja ego jest po prostu tym, co umożliwia duszy doświadczanie w pełni, jako oddzielna jednostka. To jest naturalny i faktyczny rozwój w ewolucji duszy. Ego nie jest “złe”. Jednakże przejawia tendencję do bycia wylewne albo agresywne. Gdy nowo narodzona dusza poznaje swoją umiejętność wpłynięcia na środowisko, to zakochuje się w ego. W głębi duszy, wewnątrz, wciąż jest bolesna pamięć, teraz poddana procesowi dojrzewania duszy; ta pamięć domu, ta pamięć utraconego raju. Ego wydaje się znajdować odpowiedź na ten ból, tą nostalgię. Najwyraźniej umożliwia duszy, aby aktywnie mogła trzymać się rzeczywistości. To odurza niedoświadczoną, młodą duszę złudzeniem mocy.

Jeśli kiedykolwiek było popadnięcie w niełaskę czy upadek z raju, to było tak: młode stawanie się świadomości duszy, urzeczonej przez możliwości ego, przez obietnicę mocy. Jakkolwiek, celem świadomości było, narodzić się jako indywidualna dusza i badać, doświadczać wszystkiego, co jest: raju jak również piekła, niewinności jak również “grzechu.” Więc upadek z raju nie był następstwem “popełnienia grzechu”, nie ma tu żadnej winy z tym związanej, jak sądzicie. Nikt cię nie obwinia, poza tobą.

Gdy młoda dusza staje się dojrzała, następuje zmiana do “ja w centrum” , sposób zauważania i doświadczania spraw. Złudzenie mocy zwiększa oddzielenie między duszami, zamiast wspólnoty. Z tego powodu, samotność i poczucie wyobcowania zagościło w zasięgu duszy. To dlatego nie będąc specjalnie świadomą tego, dusza zaczęła walczyć, stała się wojownikiem mocy. Moc wydawała się być jedyną rzeczą, która zajmowała umysł – przez chwilę.

Powyżej rozróżniliśmy trzeci etap rozwoju świadomości duszy: etap oświecenia, “ponowna niewinność” albo starość. Będziemy mieć wiele do powiedzenia o tym etapie, a w szczególności o przejściu od drugiego do trzeciego etapu, w następnej serii. Teraz wrócimy do swojej opowieści o ziemskich duszach i wyjaśnimy co wzbudzenie ego wywołało na ludzkiej scenie.

Ziemskie dusze z wchodzącym na scenę ego, w której ziemskie dusze badały świat roślin i świat zwierząt, pokrywał się ze sceną niewinności albo raju na wewnętrznym poziomie. Życie toczyło się na ziemi pod przewodnictwem i ochroną duchowych istot z królestw anielskich i królestwa devów.. (Devy pracują na eterycznym poziomie, bliższym światu fizycznemu niż anioły .) Eteryczne ciała roślin i zwierząt przyjmowały bez zastrzeżeń opiekę i energię z królestwa anielskiego i devów. Nie mieli pragnienia “wyrywać się na wolność” czy odejść i znajdować swój własny sposób robienia rzeczy. Wciąż był ogromny zmysł jedności i harmonii wśród wszystkich żywych istot.

Powstanie człowieka-małpy, wpłynęło na znaczną zmianę wskazującą na rozwój świadomości. Zasadniczo, przez chodzenie prosto i przez rozwój mózgu, świadomość jaka zawierała się w ludzkiej małpie człekokształtnej, miała większy wpływ na jego środowisko. Świadomość jaka była wcielona w antropoidzie, rozpoczęła doświadczenie jak to jest mieć więcej kontroli ponad swoim bezpośrednim otoczeniem. To zapoczątkowało odkrywanie swojej własnej mocy, swojej własnej umiejętności wpływania na środowisko. To rozpoczęło badanie wolnej woli.

Ten rozwój nie był przypadkowy. To była odpowiedź na wewnętrzną potrzebę być świadomą przez ziemskie dusze, potrzebę, by badać indywidualność na głębszych poziomach niż wcześniej. Ta wzrastająca jaźń - samoświadomość ziemskich dusz przygotowała grunt pod pojawienie się biologicznego człowieka, jakiego znamy.

Kiedy ziemskie dusze były gotowe wejść do etapu ego, stworzenie człowieka umożliwiło tym duszom doświadczenia organizmu żywego z wolną wolą. To również obdarzyło przyjmującą postać cielesną świadomość, większą świadomością “ja” w przeciwieństwie do “innych.” Ta scena stała się przyczyną możliwych konfliktów pomiędzy “mój interes” a “twój interes”, “moje pragnienie” i “twoje pragnienie”. Jednostka odłączała się od oczywistej jedności, naturalnego porządku “dawania i brania”, poznawała inne, dostępne sposoby. To doprowadziło do “końca raju” na ziemi, ale prosimy abyście nie wyobrażali sobie tego jako tragiczne wydarzenie, ale jako naturalny proces, jak pory roku w każdym roku. To była naturalna kolej wydarzeń, które ostatecznie umożliwiły wam w dzisiejszych czasach ustanowienie przeciwwagi dla boskości i indywidualności wewnątrz waszego istnienia.

Kiedy świadomość ziemskich dusz weszła do etapu ego i zaczęła na zewnątrz badać “bycie człowiekiem”, devy i wpływy anielskie powoli wycofały się. One mają w samej swojej naturze poszanowanie wolnej woli każdej napotkanej energii. One nigdy nie wywrą swojego wpływu bez zaproszenia. Więc świadomość ego dostała wolną wolę i ziemskie dusze poznały wszystkie zalety i wady mocy. To również wpłynęło na królestwo roślin i zwierząt. Rzec by można, że objawiająca się waleczna energia częściowo została wchłonięta przez te nie-ludzkie królestwa, które wywołały w nich wrzawę. To jest wciąż obecne dziś.

Kiedy ziemskie dusze zapragnęły nowych miejsc doświadczenia, to uczyniło ich skłonnymi do wywierania zewnętrznych wpływów również. Tu chcemy zwrócić uwagę specjalnie do typu pozaziemskich, galaktycznych wpływów, które znacznie wpłynęły na dojrzewanie jednak młodych, ziemskich dusz. To jest w tym miejscu naszej historii, również dusze, które nazywamy duszami lightworker weszły w ten etap.

Galaktyczne wpływy na człowieka i ziemię.

Przez galaktyczne albo pozaziemskie wpływy, mamy na myśli wpływy wspólnych energii powiązanych z pewnymi układami gwiezdnymi, gwiazdami albo planetami. We wszechświecie, jest wiele poziomów albo wymiarów istnienia. Jedna planeta albo zbiór gwiazd egzystuje w różnych wymiarach, obejmując materię do bardziej eterycznych wymiarów. Na ogół, galaktyczne społeczeństwa, które wpłynęły na ziemskie dusze egzystowały w mniej “gęstości” niż materialna rzeczywistość w jakiej wy istniejecie na ziemi.

Galaktyczne królestwa były zamieszkiwane przez dojrzałe dusze, które zrodziły się dużo wcześniej od ziemskich dusz i które były w środku głównego etapu ego. Gdy ziemia zaczęła być zamieszkiwanym przez wszystkie rodzaje organizmów żywych i ostatecznie przez ludzi, pozaziemskie królestwa obserwowały ten rozwój z wielkim zainteresowaniem. Rozmaitość i obfitość organizmów żywych zwróciły ich uwagę. Czuli, że coś specjalnego się tu dzieje.

Wewnątrz innych galaktycznych społeczeństw, trwało wiele walk i walki te toczyły się od dłuższego czasu. To było zjawisko naturalne, poniekąd, ponieważ świadomość duszy wymagała potrzebnej bitwy, aby przekonać się co znaczy „ja w centrum” i poznać moc. Badali działanie ego i jak ono “wzrasta, ” stali się bardzo doświadczeni w manipulowaniu świadomością. Zostali specjalistami w zakresie podporządkowywania innych dusz czy społeczeństw dusz, za pomocą subtelnych i mniej subtelnych paranormalnych narzędzi.

Zainteresowanie, które galaktyczne społeczeństwa okazywały ziemi było głównie egocentryczne. Poczuli tam okazję do wywierania wpływu w nowe i potężne sposoby. Możemy powiedzieć, że w tym punkcie międzygalaktyczne bitwy znalazły się w martwym miejscu. Kiedy wciąż walczyli ze sobą, doszli do pewnego typu równowagi po jakimś czasie, podział mocy dzieli na strefy, że tak powiem. Znacie siebie tak dobrze. Sytuacja znalazła się w impasie w taki oto sposób i galaktyczni wrogowie mieli nadzieję na nową okazję na ziemi. Pomyśleli, że ziemia może dostarczyć sceny do wznowienia bitwy i przezwyciężenie impasu.

Wyjściem, którego poszukiwały galaktyczne społeczeństwa, było wywarcie wpływu na ziemię, przez manipulowanie świadomością ziemskich dusz. Ziemskie dusze były szczególnie otwarte na ten wpływ, ponieważ doszły do etapu ego. Zanim do tego doszły, były uodpornione na wszelką moc, ponieważ nie miały ochoty wykorzystywać własnej mocy. Jesteś uodporniony na agresję i walkę, kiedy nie ma niczego w tobie, do czego te energie mogą się przywiązać. Więc galaktyczne energie nie mogły wejść do świadomości ziemskich dusz, dopóki one same nie postanowiły zbadać tej energii walki.

Przejście do etapu ego uczyniło ziemskie dusze podatne, ponieważ poza ich zamiarem zgłębienia ego-świadomości, byli wciąż wyraźnie niewinni i naiwni. Więc nie trudno było galaktycznym energiom narzucić swą energię świadomości ziemskich dusz. Droga, którą się posługiwali, wykorzystywała manipulację świadomością albo kierowanie umysłem. Ich techniki były bardzo wysokiej klasy. Korzystali głownie z narzędzi paranormalnych, które nie różnią się prania mózgu podświadomymi, hipnotycznymi sugestiami. Działali na osobę z psychologicznego i z astralnego wymiaru, ale wpływali też na ludzi na poziomie fizycznego ciała. Wpłynęli na rozwój ludzkiego mózgu, ograniczając zakres doświadczeń dostępnych dla ludzi. Zasadniczo pobudzili struny myśli i uczuć odnoszące się do strachu. Strach był już obecny w świadomości ziemskich dusz, w efekcie bólu i nostalgii, które każda młoda dusza niesie w środku. Galaktyczne energie wykorzystały ten istniejący strach jako swój punkt startowy, niezwykle rozszerzyły energie strachu i uległości w ziemskich duszach, w ich „umysłach” i uczuciach. To umożliwiło im kontrolowanie ludzkiej świadomości.

Galaktyczni wojownicy później spróbowali walczyć ze swoimi poprzednimi galaktycznymi wrogami wykorzystując ludzi. Walka o władzę nad ludzkością była walką między starymi galaktycznymi wrogami, którzy użyli ludzi jako swoich figurantów.

Do wrażliwych zmysłów ziemskich dusz, indywidualnych i niezależnych, gwałtownie wkroczyła przez tę agresywną interwencję, wojna w sercu ludzkości. Jakkolwiek, galaktyczni napastnicy naprawdę nie mogli pozbawić wolności. Jakkolwiek ogromny był pozaziemski wpływ, święta istota w każdym człowieku, dusza-świadomość pozostała niezniszczalna. Dusza nie może zostać zniszczona, pomimo że jej wolność i boskość może być zasłonięta przez dłuższy czas. To odnosi się do faktu, że w końcu moc jest nierzeczywista. Moc zawsze realizuje swoje cele przez złudzenia strachu i niewiedzy. Może tylko tyle, że ukrywa się i zasłania rzeczy; tak naprawdę nie może stwarzać ani nie może zniszczyć niczego.

Ponadto, ten atak na ziemskie dusze nie tylko wniósł ciemność do ziemi. To niechcący zapoczątkowało głęboką zmianę w świadomości galaktycznych wojowników, zwrot w kierunku następnego etapu świadomości: oświecenie albo “ponowna niewinność”.

Galaktyczne korzenie dusz lightworker.

Czy już macie pojęcie, jak dusze lightworker pokrywają się z tą historią? Zanim przyszli na ziemię i przyjęli postać cielesną w ludzkich ciałach, dusze lightworker zamieszkiwały kilka systemów gwiezdnych od dłuższego czasu. Pod względem punktu trzeciego w rozwoju świadomości, osiągnęli tam większą dojrzałość. W tym etapie zgłębili ego-świadomość i wszystkie powiązane z tym kwestie energetyczne. Ten był etap, w którym zbadali ciemność iznacznie nadużyli swej mocy.

Na tym galaktycznym etapie rozwoju byli lightworkers, współtwórcy powstania człowieka. Właśnie jak inne galaktyczne siły, mieli zamiar używać ludzi jako marionetek aby zdobyć dominację w innych częściach wszechświata. To może pomóc wyjaśnić metody, jakich galaktyczne moce używały w swoich bitwach, ponieważ to nie pasuje do niczego w waszym świecie, przynajmniej nie w rozmiarach, w jakich oni to udoskonalili. W gruncie rzeczy, galaktyczna technika wojenna opierała się na nie-materialistycznej nauce energii. Znali moc psychiki i wiedzieli, że świadomość wywołuje rzeczywistość fizyczną.. Ich metafizyka była odpowiedniejsza niż materialistyczne opinie, jakie wasi obecni naukowcy obejmują. Ponieważ założenia waszej nauki wynikają ze świadomości materialnych procesów a nie odwrotnie, to nie mogą oni sondować twórczych i przyczynowych mocy umysłu.

W wieku Cro-Magnon,dusze lightworker ograniczały naturalny rozwój człowieka na genetycznym poziomie. Powinieneś wyobrazić sobie tę genetyczną ingerencję jako zstępująca procedurę związaną z manipulacją; odcisnęli w ludzkiej mózgowej/świadomości, szczególnej formy myśli, które dotyczyły fizycznej, komórkowej warstwy organizmu. Skutek tych umysłowych odcisków był taki, że zautomatyzowany, mechaniczny element został zainstalowany w ludzkim mózgu, który zabrał część naturalnej siły i świadomość własnego ja w istnieniu człowieka. Dokonano sztucznego wszczepu, który uczynił człowieka dogodniejszym jako instrument dla istot pozaziemskich, ich „strategicznych celów”.

Przez mieszanie się w taki oto sposób do rozwoju życia na ziemi, dusze lightworker złamały naturalny bieg rzeczy. Nie poszanowali integralności ziemskich dusz, które zamieszkiwały wykształcający się rodzaj ludzki. W pewnym sensie pozbawili ich wolnej woli nowo zdobytej.

Jest prawo, że nikt nie może okradać z wolnej woli jakiejkolwiek duszy, jak daliśmy do zrozumienia na końcu ostatniego akapitu. Jednakże w praktyce, z powodu pozaziemskiej wyższości wielu poziomów, ziemskie dusze przegrały swój rozsądek samookreślenia z ważnymi rozmiarami. Lightworkers używali ludzi jako narzędzia, zasadniczo jak rzeczy, które pomogą im realizować ich cel. W tym etapie nie byli gotowi szanować życia jako cennego samo w sobie. Nie rozpoznali w “tych innych” (swoich wrogach lub niewolnikach) żyjącej dusza takiej jak swoja.

Więc nie ma żadnego sensu w umieszczaniu jakiegokolwiek osądu na tym, ponieważ to wszystko jest częścią okazałego i głębokiego rozwoju świadomości. Na najgłębszym poziomie nie ma żadnej winy, tylko wolny wybór. Nie ma żadnych ofiar, żadnych przestępców; ostatecznie jest jedynie doświadczenie.

Wy, dusze lightworker,, które kiedyś zastosowały ten ciemny środek ucisku, uznać siebie samych za poważnie winnych później. Nawet teraz niesiecie głębokie poczucie winy w środku, z której zdajecie sobie częściowo sprawę, jako odczuwanie, że nie jesteś wystarczająco dobry w czymkolwiek, co robisz. To uczucie pochodzi z nieporozumienia.

Należy zrozumieć, że “lightworker” nie jest czymś, czym po prostu jesteś albo nie jesteś. To jest coś, czym zostajesz, gdy przeżywasz podróż doświadczenia: doświadczając światła i ciemności. Będąc światłem i ciemnością. Gdybyśmy musieli nazwać cię, nazwalibyśmy cię duszą Chrystusową zamiast lightworkers.

Czy kiedykolwiek miałeś doświadczenie, które uważałeś za zło, za błąd, który zrobiłeś a ostatecznie zmieniło to sprawy w pozytywny i niespodziewany sposób? Coś w tym stylu zdarzyło się w efekcie galaktycznej ingerencji na ziemią i ludzkości. W procesie wzrastania ziemskich dusz z ich energiami, galaktyczne siły w rzeczywistości stworzyły duży tygiel wpływów na ziemię. Możesz powiedzieć, że walczące elementy w zasięgu innych galaktycznych dusz zostały zaszczepione w ludzkości jako rasa, tym samym zmuszając człowieka mającego znaleźć drogę zjednoczenia ich albo doprowadzając do ich pokojowego współistnienia. Pomimo że to poważnie skomplikowało podróż ziemskich dusz, to ostatecznie stworzyło najlepszą szansę dla pozytywnego przełomu, wyjście z patowej sytuacji do której doszły galaktyczne konflikty doszły.

Pamiętajcie, wszystkie rzeczy są połączone. Jest poziom, na którym ziemskie dusze i galaktyczne dusze były i nadal z determinacją dążą do celu przez takie same zamiary. To jest anielski poziom. Każda dusza jest anielska w najgłębszym rdzeniu. (Zobaczcie rozdział Czas, wielowymiarowy i światło twojego ja, p.103). Na anielskim poziomie, zarówno galaktyczni wojownicy jak i ziemskie dusze zgodziły się brać udział w ogromnym dramacie przedstawionym wyżej.

Galaktyczna ingerencja nie tylko “pomogła” ziemia stać się tyglem, co było zamierzone, to również zaznaczyło początek nowego typu świadomości w galaktycznych wojownikach. W nieprzewidziany sposób to oznaczało koniec etapu ego, koniec dojrzałości dla nich i początek czegoś nowego.

Koniec etapu ego dla lightworkers.

Kiedy międzygalaktyczne wojny znalazły się w martwym punkcie, zanim ziemia została brana pod uwagę. Gdy bitwa została wznowiona na ziemi, to w rzeczywistości nastąpiła zmiana na ziemi. Z tą zamianą, coś zaczęło zmieniać się w zasięgu galaktycznej świadomości. Czas galaktycznych wojen był ponad.

Pomimo że pozostali aktywnie zainteresowani byli ludzkością i ziemią, galaktyczne dusze wolno wycofały się do roli obserwatora. W tej roli, zaczęli uświadamiać sobie szczególny rodzaj zmęczenia jaki odczuwali wewnątrz siebie. Wyczuli pustkę wewnątrz. Pomimo, że walki i walczenie poszły dalej, to nie zafascynowało ich tak bardzo jak to kiedyś było. Zaczęli stawiać filozoficzne pytania takie jak: co jest sensem mojego życia; dlaczego walczę przez cały czas; czy moc naprawdę mnie uszczęśliwia? Przez zgłaszanie tych pytań, ich znużenie wojenne wzrastało.

Galaktyczni wojownicy stopniowo dochodzili do końca swojego etapu ego. Mieli nieświadomie przenieść energię ego i walki o władzę na ziemię, miejsce, które było energetycznie otwarte na tą energię. Ludzkie dusze były w tym czasie właśnie na początku zgłębiania etapu świadomości ego.

W zasięgu świadomości galaktycznych wojowników, została stworzona pewna przestrzeń kosmiczna: przestrzeń dla wątpliwości, przestrzeń dla odbicia. Weszli w etap zmiany, który opiszemy przez rozpoznawanie następujących stopni:

1. Bycie niezadowolonym ze świadomości opartej na ego, poszukiwanie, tęsknota za “czymś innym”: początek końca.

2. Uświadomienie sobie swoich węzłów świadomości opartej na ego, rozpoznawanie i uwalnianie uczuć i myśli, które za tym idą: środek końca.

3. Pozwalanie starej energii opartej na ego umierać, zrzucając kokon, stając się twoim nowym własnym ja: koniec końca.

4. Wzbudzenie świadomości opartej na sercu, motywacja przez miłość i wolność; pomaganie innym dokonującym przejścia.


Te cztery stopnie wskazują przejście od świadomości opartej na ego do świadomości opartej na sercu. Proszę pamiętać, że zarówno ziemia jak i ludzkość i galaktyczne królestwa przechodzą przez ten etap, tylko nie jednocześnie.

Planeta ziemia teraz podejmuje krok 3. Wielu z was, lightworkers, również podejmują krok 3, w harmonii z wewnętrznym procesem ziemi. Niektórzy z was wciąż mają trudności z krokiem 2, i są tacy, którzy przybyli do kroku 4, smakując radości, prawdziwej radości i natchnienia.


Duża część ludzkości, jednakże, nie życzy sobie wcale uwolnienia świadomość opartej na ego. Nie weszli jeszcze do kroku 1 z etapu przejściowego. To nie jest coś do osądzania czy krytykowania, czy rozpaczy. Spróbujcie potraktować to jak naturalny proces, taki jak wzrost rośliny. Nie potępiasz kwiatu kiedy jest pąkiem, ponieważ jest w środku swego rozkwitu. Spróbuj zobaczyć to w tym świetle. Czyniąc moralne osądy o niszczących efektach ego świadomości, twój świat opiera się na braku spostrzeżenia co do duchowych dynamiczności. Ponadto, to źle wpływa na twoją własną kondycję, czasami czujesz gniew i frustrację, zastanawiasz się, czy oglądanie wiadomości albo czytanie twoich gazet nie może być odmienione w coś konstruktywnego. To jedynie osłabia cię i obniża twój własny poziom wibracji. Spróbujcie zobaczyć te rzeczy z daleka, z nastawienia zaufania. Spróbujcie intuicyjnie wykrywać głębsze prądy w zbiorowej świadomości, w rzeczach, które czytasz albo o których słyszysz w mediach.

Nie próbujcie zmieniać dusz, które wciąż nadrabiają stratę w rzeczywistości świadomości opartej na ego. Oni nie chcą twojej „pomocy”, dopóki oni nie są jeszcze otwarci na oparcie w energii serca, energii, którą ty – lightworkers – chcesz dzielić z nimi. Chociaż tobie oni wydają się potrzebującymi, ale dopóki nie mówią, że potrzebują tego, oni tego nie chcą. To jest takie proste.

Lightworkers bardzo lubią dawać i pomagać, ale oni często tracą swoją siłę wnikliwości w tym obszarze. To prowadzi do marnowania energii i rodzi w rezultacie zwątpienie w siebie i rozczarowanie, rozdzierające lightworker's. Proszę używaj tu mocy wnikliwości tu, ponieważ pragnienie, by pomagać, tragicznie może stać się problemem, który lightworkers uniemożliwia naprawdę ukończenie kroku 3 przejścia. (…)

Teraz zakończymy opis lightworkers pod koniec ich etapu ego. Jak powiedzieliśmy, w tym czasie wy, wśród innych galaktycznych imperiów, przeszkadzaliście ludzkości, kiedy współczesny człowiek nabierał kształtu. Kiedy zaczęliście coraz bardziej grać rolę obserwatora, poczuliście zmęczenie walkami.

Moc, jaką wykorzystywaliście przez taki szmat czasu, typ dominacji, która zniszczyła te wyjątkowe i indywidualne jakości, które zdominowaliście. Więc nic nowego nie mogło wejść w twoją rzeczywistość. Zabiłeś wszystko, co było “innym”, z tej procedury uczyniłeś swoją rzeczywistość statyczną i przewidywalną w każdej chwili. Gdy uświadomiłeś sobie pustkę w walce o stołki, twoja świadomość otworzyła się przed nowymi możliwościami. Tęsknota powstała do “czegoś innego.” Skończyć krok 1 przejścia do świadomości opartej na sercu. Energie ego, które miało wolne panowanie przez eony usadowiły się i pozwoliły przestrzeni na “coś innego.” W waszych sercach zbudziła się nowa energia, jak delikatny kwiat. Subtelny i cichy głos zaczął rozmawiać z tobą o “domu, ” miejscu, które kiedyś znałeś, ale które straciłeś z oczu po drodze. Poczułeś w sobie tęsknotę.

Właśnie jak kiedyś ziemskie dusze, doświadczałeś oceanicznego stanu jedności, z którego każda dusza rodzi się. Stopniowo odchodziłeś z tego oceanu jako pojedyncze jednostki świadomości. Jak te “małe dusze”, miałeś wielki zapał do poszukiwania, chwilami jednocześnie w środku niosąc bolesną pamięci raju, który musiałeś zostawić.

Jak później wszedłeś do etapu świadomości ego, ten ból tkwił w tobie. Co zasadniczo próbowałeś robić, miało wypełnić to puste miejsce w twoim sercu, mocą. Starałeś się pozwolić realizować się sobie przez granie fair przez walki i podbijanie.

Moc jest energią, która najbardziej sprzeciwia się jedności. Przez wykorzystywanie potęgi, odseparowujesz się z “tych innych”. Walcząc o potęgę, zwiększałeś swoją odległość od domu domu: świadomości jedności. Fakt, że moc prowadzi cię do oddalenia zamiast przybliżania cię, był ukryty w tobie od dłuższego czasu, od tej pory moc ostro jest spleciona z iluzją Moc łatwo może zakrywać swoją prawdziwą twarz dla naiwnej i niedoświadczonej duszy. Moc stwarza fikcję obfitości, satysfakcji, poznania i miłości. Stadium ego jest niekontrolowanym zgłębianiem dziedziny mocy: wygrywania, przegrywania, walki, dominacji, manipulacji, bycia przestępcą i bycie ofiarą.

Na wewnętrznym poziomie, dusza staje się rozdarta podczas tego etapu. Stadium ego wiąże się z atakiem na integralność duszy. Przez integralność mamy na myśli naturalną jedność i całkowitość duszy. Z wejściem świadomości opartej na ego, dusza przechodzi stan schizofrenii. Traci swoją niewinność. Z jednej strony, dusza walczy i podbija; z drugiej strony, zdaje sobie sprawę, że nie ma racji w ranieniu czy niszczeniu innych istot żywych. Nie dlatego, że jest to niezgodne z jakimś obiektywnym prawem albo sądem. Ale dusza podświadomie zdaje sobie sprawę, że robi coś, co sprzeciwia się swojej własnej boskości. To ma w naturze swojej własnej, boskiej istoty stworzyć i uświęcać życie. Gdy dusza funkcjonuje z pragnieniem osobistej mocy, głęboko wewnątrz powstaje poczucie winy. Co więcej, nie jest to zewnętrzny werdykt duszy, która ogłasza bycie winnym. Dusza sama zdaje sobie sprawę, że traci swoją niewinność i czystość. Podczas, kiedy dusza dąży do mocy na zewnątrz, narastające poczucie marności gryzie ją od wewnątrz.

Etap świadomości opartej na ego jest naturalnym etapem podróży duszy. Tak naprawdę to obejmuje pełne zgłębianie jednego aspektu duszy, którym jest: wola. Twoja wola ustanawia most pośrodku wewnętrznego i innego świata. Wola jest tą twoją częścią, która skupia energię twojej duszy w materialnym świecie. Wola może być szczęśliwa pożądając władzy albo przez pragnienie jedności. To zależy od stanu twojej wewnętrznej świadomości. Gdy dusza dochodzi do końca etapu ego, wola staje się coraz bardziej przyciągana do serca. Ego albo osobista wola nie jest zniszczona, ale płynie wspólnie z mądrością serca i natchnieniem. W tym miejscu ego radośnie akceptuje serce jako swego duchowy przewodnika. Naturalna pełnia duszy jest przywrócona.

Kiedy wy, dusze lightworker, przybywacie do kroku 2, z przejścia od ego do świadomości opartej na sercu, czujecie szczere pragnienie by naprawić to, co zrobiłeś źle na ziemi. Zdajecie sobie sprawę, że źle potraktowaliście żyjących ludzi na ziemi i opóźniłeś swobodę wyrażania swoich opinii i rozwoju ziemskich dusz. Zdałeś sobie sprawę, że złamałeś życie przez próby manipulacji i kontrolowanie zgodnie z waszymi potrzebami. Chcecie uwolnić ludzi z więzów strachu i ograniczenia, które przyniosło dużo ciemności do ich żyć, i czujecie, że możecie osiągać najwięcej pod tym względem, przez przyjęcie postaci cielesnej, przez wcielenie w ludzkie ciało. Więc przyjęliście postać cielesną w ludzkich ciałach, których genetyczny makijaż częściowo został stworzony przez was samych, aby odmienić twoje kreacje od wewnątrz. Dusze, które wcieliły się z tą misją miały zamiar wprowadzić Światło do ich własnych manipulowanych tworzeń.

Dlatego nazywają się lightworkers. Podjęliście tą decyzję aby to zrobić – i zaplątaliście się w cały cykl ziemskich żyć – z nowo narodzonego poczucia odpowiedzialności a także z gorącego pragnienia wziąć ten karmiczny ciężar na siebie, abyś chciał być zdolnym do pełnego uwolnienia przeszłości.

© Pamela Kribbe