sobota, 2 lutego 2013

Maria Magdalena: Miłość jest dopełnieniem tego cyklu


Warsztaty channelingu, część 2


Drodzy przyjaciele, kochane siostry i bracia. To taka radość być tutaj dziś z wami.

Widzę was jako wieczne istoty, żyjące chwilowo na Ziemi. Widzę też, że koncentrujecie się na skończonych, pełnych obaw częściach was samych, i czasami to mnie martwi. Na Ziemi to czas wielkich sposobności. Wy wszyscy jesteście starymi duszami. Odwiedzaliście Ziemię wielokrotnie, w wielu wcieleniach. Poczujcie, jak daleko wstecz sięga wasza opowieść. Nie dotyczy ona tylko tego życia i tej osobowości, jaką macie teraz. Poczujcie, jak wiele doświadczyliście, jak starzy jesteście, i jak dojrzali staliście się.

Poczujcie teraz, że wasza dusza łączy się z wami. Wasz kanał przekazu jest już otwarty. Wielu z was, w rzeczywistości wszyscy tu obecni teraz, urodziliście się z głębokim pragnieniem poznania, kim jesteście, i ponownego połączenia się ze swą duszą w tym czasie na Ziemi. Nie chcieliście być rozpraszani przez nic innego; byliście na tym skupieni. To dlatego czuliście, że jesteście inni od wielu otaczających was osób. To tak, jakbyście od swych wczesnych lat wiedzieli "Mam coś do zrobienia", coś o wielkiej wadze, a tą bardzo ważną rzeczą było poznanie samych siebie jako Wiecznych Istot. Przez wiele wcieleń, zwłaszcza na początku swego cyklu pobytu na Ziemi, stawaliście się częścią ziemskiego życia, częścią społeczeństwa, i badaliście wszelkie istniejące tu energie. W rzeczy samej nurkowaliście bardzo głęboko w dualności. Na poziomie duszy to było w porządku, ponieważ taki właśnie był wasz cel. Chcieliście doznawać i pojąć skrajności i ekstrema dualności, chociaż pogubiliście się w pewnych emocjach, takich jak strach czy ignorancja.

A teraz, w tym czasie, osiągacie kres waszego cyklu wcieleń na Ziemi. Zanurzyliście się w głębiny dualności, a teraz osiągnęliście punkt zwrotny i chcecie poruszać się w górę, i pragniecie tego całą swoją istotą. Wewnątrz dualności doświadczyliście bólu, samotności i odrzucenia, a wielu z was z wielkimi oporami weszło w tę inkarnację. Kiedy urodziliście się, podświadomie wiedzieliście, że chcecie tylko jednego: wykroczyć poza dualność i rozpoznać samych siebie na poziomie duszy.

Chciałabym, abyście widzieli i doceniali swą odwagę. Kiedy rozpoczęliście to wcielenie, mieliście wątpliwości i czuliście niepewność, mając znów powrócić na Ziemię. Wiedzieliście, że zostaniecie skonfrontowani ze starym bólem i strachem, które nie zostały rozpuszczone w przeszłych wcieleniach, jednak gdzieś głęboko wewnątrz siebie zdecydowaliście się wziąć na siebie ten ciężar. Byliście bardzo odważni, dokonując tego skoku, i chcę, abyście rozpoznali i uznali swoją odwagę i determinację. Jesteście wojownikami Światła.

Życie na Ziemi jest często trudne, a tutejsze energie i negatywność mogą być przytłaczające. Straszne lęki mogą wychodzić na powierzchnię waszej świadomości, zwłaszcza wtedy, gdy decydujecie: "Pragnę wyrażać na Ziemi Światło mojej duszy". Ale chcę wam powiedzieć, że to jest w porządku, ponieważ teraz nadszedł czas uzdrowienia tych lęków. Teraz jest to możliwe i chcę, abyście sami to odczuli.

Chcę was poprosić, abyście weszli w głębokie połączenie z Duchem Ziemi - Gai. Ona jest waszym gospodarzem i waszą siedzibą w tym życiu. Połączcie się z nią w swym sercu. Poczujcie jej energię pod swymi stopami. Poczujcie, jak troszczy się ona o was, jak was wita. Jesteście jak dziecko na jej kolanach. Poczujcie się znów bezpiecznie w objęciach waszej matki.

Jesteście tu teraz, w tym życiu, po to, aby uzdrowić siebie samych. Chciałabym to stwierdzić z pełną wyrazistością. Niektórzy z was czują się obciążeni, a nawet winni, za to, że nie wyrażają jeszcze w całości swojego Światła. Gniewa was to i frustruje. Widzę to ze łzami w oczach. Czy nie uświadamiacie sobie, że tyle już wycierpieliście? Byliście tu na Ziemi w poprzednich wcieleniach; doświadczyliście jak to jest, kiedy energia waszej duszy nie jest mile widziana. Uzdrawiacie się z tych starych urazów, tych starych zranień, i powinniście traktować siebie z największą troską i delikatnością. Zachęcam was do tego, abyście byli dla siebie naprawdę łagodni i czuli. Ta wasza część, która doznała największych urazów, nie zostanie uzdrowiona poprzez gniew czy osądzanie, i ozdrowieje ona jedynie dzięki najłagodniejszej energii, energii miłości. I taki jest również rezultat waszej długiej podróży poprzez dualność: stajecie się żywą realnością miłości.

Podczas swej podróży niekiedy wasze trzecie oko było doskonale rozwinięte. Uzyskaliście wielką ilość wiedzy, i istniały kultury, w obrębie których łatwiej było porozumiewać się z innymi planami rzeczywistości. Ale mimo że posiadaliście tę mądrość i wiedzę pochodzącą z trzeciego oka, wasze Światło musiało zstąpić jeszcze głębiej w wasze serca. I dokładnie tym jest energia Chrystusowa, i po to Chrystus przyszedł na Ziemię: by powiedzieć wam, że macie się łączyć jak człowiek z człowiekiem, z serca do serca, czując waszą wzajemną jedność. Zatem to nie wasza wiedza pomoże wam w ukończeniu tego cyklu na Ziemi, lecz wasza zdolność do miłości, a przede wszystkim do kochania samych siebie, a zwłaszcza tych zranionych części.

Kiedykolwiek odczuwacie zniecierpliwienie czy frustrację dotyczącą waszych postępów, pamiętajcie, że te energie zawierają w sobie osąd, i że one właśnie mają zostać opanowane. Ukończenie waszego cyklu wcieleń na Ziemi wymaga od was tego, abyście dosłownie skłonili się przed sobą, i rozumiem przez to uszanowanie wszystkich części was samych, a zwłaszcza waszego zranionego wewnętrznego dziecka. Być może wasza wiedza czy też wasze trzecie oko już mnóstwo wie i pragnie rozmaitych rzeczy, ale wewnętrzne dziecko czuje się zablokowane i opiera się temu. Proszę was teraz, abyście ujrzeli wewnątrz siebie to dziecko, które czuje się tak obciążone przeszłością. Proszę, powitajcie je i przyjmijcie je do naszego wspólnego grona. Wyobraźcie sobie, że trzymacie je troskliwie i czule, i zachęcacie, aby rozejrzało się wokół siebie i zobaczyło twarze obecnych tu ludzi, tak aby poczuło, jak mile jest tu widziane.

Kiedy widzicie to małe dziecko, to wrażliwe i delikatne dziecko w innej osobie, chcecie wyciągnąć do niego rękę i powiedzieć mu, jak jest piękne. Ale czy umiecie to zrobić również w odniesieniu do samych siebie, do swego własnego wewnętrznego dziecka? Tak naprawdę aby to zrobić, aby być tacy kochający i życzliwi wobec samych siebie, musicie przeciwstawić się tradycji. Większość waszych tradycji mówi, że wszystkie emocjonalne impulsy dziecka muszą być hamowane, zatem to dziecko staje się bardziej lub mniej uwięzione w mentalnej klatce tego, co 'należy' i 'nie należy' robić. Zachęcam was, abyście uwolnili to dziecko i ujrzeli jego spontaniczność i jego niewinność. Zobaczcie, jak reaguje ono na wasz dotyk i na waszą czułość. Ono uwielbia, gdy je kochacie. W istocie wy jesteście jego rodzicem, wy jesteście idealnym przewodnikiem dla tego dziecka. Proszę was, abyście się nim dobrze zaopiekowali. Kiedy tylko poczuje się ono w waszym sercu i w waszych objęciach mile widziane, wy sami, jako kompletna istota, odprężycie się i poczujecie się ze sobą swobodnie - i to jest rzeczywistym celem waszego życia: dojście do zgody ze sobą i swoim życiem. Poczujcie teraz tę zgodę, ten spokój. Zaproście do siebie swe dziecko i po prostu się rozluźnijcie.

Jedynym sposobem, by stać się całością i przejawić na Ziemi waszą duszę jest praca w zgodzie z tym dzieckiem, a nie wbrew niemu. Kochając swe dziecko, obejmujecie waszą ludzką naturę, a wasze Światło staje się przewodnikiem dla innych. Wy wszyscy zostaliście stworzeni by świecić swym Światłem na Ziemi, ale proszę was, abyście nie odczuwali tego jako nacisk i presję. Możecie to uczynić w sposób spokojny i łagodny. Kiedy osądzacie siebie za to, że nie robicie czegoś właściwie, wasze wewnętrzne dziecko czuje się wyobcowane. Zobaczcie, czego do tej pory dokonaliście. Już samo przyjście tu z powrotem, w obecnym wcieleniu, było dowodem waszej odwagi. Świętujcie każdy swój krok. Jeśli uważacie, że wyrażacie, powiedzmy, jedynie 40% swego potencjału, powiedzcie sami sobie, jakie jest niewiarygodne, że mimo wszelkich negatywności i całego bólu, dokonujecie tego - i robicie to dobrze!

Chciałabym zakończyć ten przekaz, świętując obecność w tym pokoju waszych wewnętrznych dzieci. Po prostu wyobraźcie sobie, że tworzą one drugi krąg u waszych stóp. Usłyszcie ich głosy, ich podekscytowanie. One czują się tak szczęśliwe dzięki temu, że je w sobie rozpoznaliście i uznaliście; ujrzyjcie, że mimo iż zostały tak głęboko zranione, w ich oczach jest aż tyle Światła. Są one jak Wiosna, powracająca każdego roku, w pełni nowego życia. Dziękuję, że tu dziś jesteście. Kocham was wszystkich.


Przekazała Pamela Kribbe
Š Pamela Kribbe
www.jeshua.net
Przetłumaczyła wika  




3 komentarze:

  1. Dziekuje, pomaga mi to w akceptowaniu swoich lęków, leczeniu bolu i zwiekszaniu szacunku do siebie. Bless :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny przekaz, dzięki Wika z całego serca <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne:-) Dziękuję Wika:)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.