Jesteście Miłością. Istnieje tylko Miłość. To wasze błędne wyobrażenia  zniekształcają tę Miłość, przysłaniając waszej świadomości Prawdę. To  ulega zmianie. Zmienia się radykalnie i w sposób wykładniczy. Światło  świadomości zostało zapalone. Świadomość wzrasta teraz pośród Jedności,  która wydaje się być wieloma istotami.
Gdy ktoś skupia się na ramie, widzi ramę. Gdy ktoś widzi coś więcej,  zaczyna dostrzegać treść wewnątrz tej ramy, a mówię wam teraz, że ta  treść, niezależnie od tego, jaka jest jej rama, jest tym samym, i jest  ona Miłością.
Skupiliście się tak bardzo na ramie, że zapomnieliście, że istnieje jej  zawartość, a gdy tak niewiele waszej świadomości skupia się na tej  treści, przestajecie być świadomi jej istnienia. Jak się wydaje  mieszacie ramę i jej zawartość, i wychodzi wam zlepek różnic i  podobieństw, co zakłóca czystość percepcji tej zawartości, którą zawsze  jest Miłość.
Czym jest zatem ta miłość, o której mówi się wam, że nią jesteście? Na  temat Miłości wypowiedzieliście, napisaliście i wyraziliście już wiele  słów, jednakże w ten sam sposób, a w jaki zniekształciliście JEDNO  mieszając w swym umyśle ramę i treść, zniekształciliście też prawdę o  Miłości.
Zacznijmy więc od tego, czym miłość nie jest: nie jest koncepcją, a  tylko o koncepcjach można dyskutować i teoretyzować. Miłość się Poznaje.  Nie można jej do końca ująć w słowa. Wiele osób mogłoby twierdzić, że  to wykręt, skoro jej istnienie jest czymś rzeczywistym, ale ja mówię, że  tylko to, co Poznane jest rzeczywiste, a Poznane istnieje zawsze poza  ograniczeniami waszych licznych a ograniczonych słów.
Myślicie o języku jako o słowach, i jest to prawdą w obrębie waszego  fizycznego świata. Słyszycie, jak słowa są wypowiadane, widzicie je na  piśmie, uczycie się definicji słów. Słowa są potężnymi narzędziami, a  teraz używane są po to, by przekazywać wam Mądrość i Prawdę. Wiedzcie  jednak, że słowa pochodzą z umysłu. Prawdziwa Komunikacja istnieje poza  ograniczeniami słów. Prawdziwa Komunikacja to wewnętrzna Wiedza, i tej  Wiedzy doświadczacie, odczuwacie w waszym ludzkim doświadczeniu, i  przekracza ona wasz ograniczony fizyczny świat. Prawdziwa Komunikacja  pojawia się, gdy umysł jest cichy, kiedy zatrzymują się myśli. Dlatego  właśnie w stanie, w którym umysł jest spokojny, Prawdziwa Komunikacja  może się wydarzyć.
Gdy już ta Prawdziwa Komunikacja zostanie przywrócona, wiele spośród  wewnętrznej Wiedzy możecie odzyskać i równocześnie sobie przypomnieć.  Możecie to nazwać modlitwą, medytacją, jakkolwiek tylko zechcecie to  określić, ale kanałem dla tej Prawdziwej komunikacji jest otwarte serce  czy też skupienie się na sercu. Ponieważ zachodzi to poza słowami, nie  da się tak naprawdę tego wyjaśnić i choć Poznanie Miłości jest czymś  prawdziwym, nie da się podać na jego temat żadnej wiernej definicji,  gdyż wszystkie wielkie i małe rzeczy są Miłością.
Dlatego bardziej praktycznie będzie wyjaśnić, czym Miłość nie jest, gdyż  tylko to możemy wam zaoferować, aby przygotować was na doświadczenie  Prawdziwej Miłości. Doświadczenie to przywróci wam Prawdziwą Wiedzę o  tym, kim i czym jesteście, a jesteście Miłością, tak jak wszystko.  Miłość jest tu czynnikiem jednoczącym. Wszystkie pozorne różnice nie są  zatem Miłością. Różnice są wyobrażone, nie są Rzeczywiste, nie są  Prawdziwą Esencją waszej natury. Podobieństwem, jakie tu istnieje, jest  Miłość, i jest ona wszędzie. Można by powiedzieć, że Miłość jest  świadomością i byłoby to stwierdzenie ograniczone i niekompletne, choć  prawdziwe.
Skupmy się zatem teraz na świadomości, która wprowadza tu fraktal  Prawdy. Bycie świadomymi bądź nieświadomymi stanowi, jak się wydaje,  linię graniczną, która teraz pojawia się przed wami. Bycie świadomymi to  bycie uważnymi, ale i jeszcze coś więcej. Bycie nieświadomymi to bycie  nieuważnymi, choć właściwie to nigdy nie może być prawdą, można tego  tylko doświadczać. Dotarcie do wewnętrznej Wiedzy o tym, że jesteście  zawsze świadomi, jest dotarciem do Prawdy, zrozumieniem że nieświadomość  jest po prostu szalonym pomysłem, którego można doświadczyć.
Nienawiści też można doświadczyć, choć nie jest ona bardziej rzeczywista  niż jakiekolwiek spośród waszych licznych osądów na temat Miłości.  Istnieje tylko Miłość, cokolwiek byście na ten temat mogli sądzić  innego. Uczyńmy teraz zatem to rozróżnienie: doświadczanie czegoś innego  niż Miłość to istnienie w stanie osądu, a to zniekształca Prawdziwe  znaczenie Miłości. Jak to możliwe? Przyjrzyjcie się chwilom, jakie  przeżywacie w ciągu swego dnia. W każdym momencie macie wybór, aby  widzieć Miłość/Prawdę albo strach/iluzję.
Jeśli cokolwiek was martwi, oznacza to, że Miłość została zniekształcona  przez was wewnątrz waszego umysłu, ponieważ to WY wybraliście, żeby tak  uczynić. Jak dotychczas wielu z was odmawia przyjęcia odpowiedzialności  za wybranie strachu i blokuje swą zdolność rozpoznania swej Jaźni. To  sprytna, ale szalona gra w poszukiwanie i nigdy nie znajdywanie, i  nadszedł już czas, aby ta gra się zakończyła. Już czas, aby wszelkie  cierpienie ustało, gdyż całe to cierpienie pochodzi z tego, że nie  jesteście swoją Jaźnią, którą jest Miłość.
Teraz więc widzicie, po przeczytaniu tak wielu słów, że w istocie jest  to czymś bardzo prostym. Jesteście albo Miłością, albo strachem, a  ponieważ jesteście Miłością, strach nie może być Rzeczywisty, chociaż  wydaje się być Rzeczywisty. Wybieracie straszenie samych siebie.  Wybieracie swoją wiarę w strach.
To właśnie wyrządza ‘krzywdy’ na tym świecie: wiara w istnienie strachu.  Wszystko, w co uwierzycie, zaistnieje, aż do chwili, gdy wewnętrzna  Wiedza zastąpi wasze przekonanie. Ta Wiedza pochodzi z Miłości, a  przekonanie ze strachu, jednakże można użyć tego przekonania, aby  przywrócić was do stanu poczytalności, przywrócić was Miłości.
Zatem przekonanie, które stwarzane jest ze strachu, może stanowić  ścieżkę ku Prawdzie, ku Miłości, i to jest również proste. Wszystko jest  miłością. Istnieją tylko zniekształcenia Miłości. Te zniekształcenia  mogą być rozwiane poprzez przywrócenie was Prawdzie, stanowi jasności.  Tyle informacji wypowiedziano i napisano poprzez wieki, aby przełamać  mentalne wzorce strachu, których trzymaliście się z powodu tegoż właśnie  strachu.
Jest to tak proste: miłość lub strach, wy wybieracie. Nie ma tu  rozróżnień. Ego wybiera lub jaźń wybiera. To właśnie Wy…proste. Czas,  żebyście się dowiedzieli, że sami wybieracie całe wasze cierpienie.  Jeśli waszym wyborem jest zakończenie cierpienia, przestańcie wybierać  strach. Jeśli wybieracie pokój, przestańcie wybierać strach. Teraz  wyrażone jest to w formie negatywnej, przeczącej. Możecie to więc  uprościć jeszcze bardziej…
Wybierzcie Miłość, Wybierzcie Jaźń. Wybierzcie Pokój, Wybierzcie Jaźń.  Wybierzcie Radość, Wybierzcie Jaźń. Wybierzcie Wolność, Wybierzcie Jaźń.
Co wybieracie? Czy wybieracie bycie nieświadomymi Rzeczywistości, wybieracie strach?
Wybór Jaźni to wybieranie czegoś co nie jest strachem – w każdym  momencie. Nie oszukujcie się, gdyż jest to tak proste; nie możecie  powiedzieć, że nie wiecie, ani że nie jesteście w stanie tego sobie  wyobrazić. W tej właśnie chwili co wybieracie, strach? Więc wybierzcie  ponownie. Wybierzcie zamiast tego Pokój. To jest po-jedn-anie. Jest ono  tu i TERAZ. Nie później, nie w 2012, nie jutro, nie w przyszłym roku,  czy w jeszcze następnym roku. To się dzieje TERAZ…Miłość lub strach, wy  wybieracie.
Zawsze to robiliście. Zawsze to wy wybieraliście. Nie istnieją jakieś  demony poza wami. Nie istnieją demony. Tylko wasz wybór, aby doświadczać  strachu. Teraz zaczęliście się bać nawet samego strachu. Po prostu  wybierzcie ponownie. Będziecie zdumieni, jak szybko odzyskacie jasność i  zdrowie umysłu, jeśli będziecie to ćwiczyli w każdej chwili TERAZ. To  pewna droga do położenia kresu wszelkiemu strachowi. Przestańcie go  wybierać. To wasza odpowiedzialność.
Ponieważ jesteście Miłością, a Miłość jest wszystkim, macie moc  stworzenia każdego doświadczenia, jakiego zapragniecie. Przyjrzyjcie się  zatem, czego naprawdę pragniecie. Jeśli nieustannie wybieracie strach,  spójrzcie prawdzie w oczy i zaakceptujcie, że takie było wasze  nieświadome pragnienie – aż do Teraz.
A teraz, gdy już o tym wiecie, po prostu zamiast tego, w tej właśnie  chwili zapragnijcie Prawdy. Pobudźcie tę Prawdę do istnienia wybierając  ponownie. Zamiast strachu wybierzcie Miłość. To jest tak proste. I  zawsze było. Wybierzcie Miłość, wybierzcie Jaźń.
Teraz waszym doświadczeniem jest Świadomość Chrystusowa. Stajecie się  JEDNYM za każdym razem, gdy wybieracie Teraz dla Miłości i dla Prawdy.
Jestem zawsze obecny, aby pomagać wam wtedy, gdy wybieracie. Nie idziecie tą drogą sami.
Jestem waszym bratem, waszą siostrą, waszą matką, waszym ojcem i wami  samymi, i razem jesteśmy Synem. W JEDNOŚCI uczestniczymy wspólnie w  Chrystusowej Świadomości…w Miłości samej w sobie.
Jeszua
Przekazała Faye Rouchi, 24 grudnia 2011
www.fayerouchi.com
Przetłumaczyła Wika
"Jeszua ben Josef" jest oryginalnym aramejskim imieniem dla imienia Jezusa, który jest uosobieniem Chrystusowej energii na Ziemi. W swoich przekazach przedstawia się jako Jeszua, nasz brat i przyjaciel, a nie boski autorytet, jaki tradycja z niego zrobiła. Jego energia jest wciąż dla nas dostępna, nie jako stały zestaw idei i praw, ale jako wskaźnik pokazujący nam drogę do Chrystusa wewnątrz nas.
niedziela, 25 grudnia 2011
niedziela, 11 grudnia 2011
Przycinając drzewo
Parę tygodni temu przechodziłam przez trudny czas i otrzymałam tę  wiadomość, aby uśmierzyła ona moje obawy co do tego, jakobym w jakiś  sposób ‘wypadła’ ze wzniesienia, zawiodła. Pomyślałam właśnie, że może  to być pomocą dla innych, którzy być może doświadczają czegoś podobnego w  czasie, gdy wkraczamy w ten okres przyspieszenia i wyższych wibracji,  który zdaje się trząść, grzechotać i wyrzucać na powierzchnię to, co już  dłużej nie może tu pozostać – abyśmy ostatecznie pozwolili temu odejść.  Elementy te dotrwały do tego późnego etapu naszej podróży nie bez  powodu, były to rzeczy, którym tak naprawdę nie chcieliśmy dać zgody na  odejście…więc jeśli mamy jeszcze jakikolwiek opór przed tym, może  pojawić się jakiś ból, zanim zdarzy się to, co końcu musi się zdarzyć. A  oto wiadomość…
Ukochana, przepływa prymy ciebie wiele emocji, kłębiąc się i wrząc…pragnąc uwolnienia. ZEZWALAJ, ZEZWALAJ, ZEZWALAJ. Pozwól się temu poruszyć. Pozwól temu przepłynąć. Przechodzisz przez oczyszczenie, które służy temu, by zezwolić na całkowite przypomnienie sobie Prawdy, gdyż właśnie tego tak długo pragnęłaś, na tym tak długo się skupiałaś. Więc oto jest, pojawia się przed tobą, pokazując ci wszystko, co stoi pomiędzy tobą a tą pełną WIEDZĄ. Więc nie wycofuj się, bo jest to czas ruchu naprzód, czas przekraczania barier, jakie stworzyłaś by doświadczyć tego snu – a teraz w swym wnętrzu wezwałaś do zakończenia śnienia tego snu. Teraz jest czas na przebudzenie –wszystkim, czego pragniesz, jest przebudzenie się. TY sama w pełni sobie to uświadamiasz, i TY pragniesz spełnienia tego pragnienia. Jest na to tylko jeden sposób, i polega on na przejściu przez to, na doświadczeniu wszystkich swych błędnych poglądów i przekonań. Gdyż ty jesteś JEDYNĄ istotą, która może położyć im kres. Taka jest ścieżka prowadząca ku przypomnieniu.
Ten proces nie musi być pełen cierpienia, jednakże bolesne przekonania, koncepcje i idee jako takie musisz POZNAĆ, co oznacza, że wypłyną one na powierzchnię twej świadomości, abyś mogła je ponownie je przewartościować i rozważyć, a potem zdecydować, czy mają one dalej być częścią stworzonej przez ciebie rzeczywistości, czy też mają zostać uwolnione – a dzieje się to, gdy spoglądasz na wszystko, czego jeszcze nie ujrzałaś, gdy spoglądasz poza kurtynę na to, co zawsze było i zawsze będzie.
Doświadczenia tego doznasz w takim stopniu, w jakim będziesz chętna czuć, widzieć i w jakim pozwolisz tym rzeczom odejść. Możesz uchwycić moment rozpoznania, wrażenie ‘aha’ – a możesz też dalej się zmagać, trzymając się wciąż tego, co dostrzegasz, ale czemu nie pozwalasz odejść, wciąż przywiązując do tego jakąś wartość. Każdy z tych sposobów jest w porządku, ale jeden jest łatwy i szybki, zezwala na przyspieszenie, a drugi jest walką w samym wnętrzu twego istnienia. Nadszedł czas, byś naprawdę ujrzała, co w sobie masz. Zarówno głową, jak i sercem.
Szanuj ścieżkę, którą zdecydowałaś się kroczyć, daj jej czas, którego potrzebuje, bo kiedy ta ścieżka się dopełni, odkryjesz, że prowadziła cię cały czas do celu, za którym tak tęskniłaś. Tę ścieżkę cały czas wybierasz, czy jest ona prosta i bezpośrednia, czy też stanowi krętą drogę najeżoną pozornymi objazdami. Odczuwanie nie jest zmaganiem. Uwalnianie nie jest zmaganiem. Zmaganiem jest trzymanie się tego, co wyłoniło się przed tobą jako uświadomienie sobie Prawdy – i równoczesne nie rozpoznawanie tego ze strachu przed zmianą czy utratą. Bądź teraz dzielna, kiedy przycinając te emocjonalne gałązki pozostajesz jak naga, gdyż odkryjesz, że o wiele więcej światła dociera teraz do twych wewnętrznych gałęzi i zastępuje ono ten splątany gąszcz, który wypełniał kiedyś to miejsce. Stajesz się teraz o wiele zdrowszym drzewem.
Twoje marzenia są piękne, tak piękne! Potrzeba wiele wewnętrznych przemian, by mogła się pojawić ta świadomość. Pozwól, by ta zmiana się wydarzyła. Nie jest ona tak odległa, jak mogłabyś myśleć. Jesteś blisko tego, co można nazwać pniem drzewa, a pień jest bezpośrednio przytwierdzony do korzeni, z których wyrasta wszelka WIEDZA i skąd powstaje w tobie moc i wspiera cię na ścieżce dobra i Prawdy, a nie stagnacji, zgiełku, zamieszania i błędnej percepcji. Nie wycofuj się z niczego. Pozwól sobie odczuć każde uczucie ze świadomością, dzięki czemu wszystkie te konstrukty będą mogły zostać POZNANE i uwolnione.
Jesteś kochana ponad wszelką miarę, gdyż sama jesteś tą właśnie miłością, za którą tak tęsknisz, którą tak pragniesz poczuć i doświadczyć. Tak bardzo tęsknisz za swą własną Jaźnią. Idź dalej, gdyż to jest twym ostatecznym celem…ponowne odkrycie SIEBIE!
Nie idziesz sama, gdyż ja jestem zawsze z tobą i pozostaję twym bratem i przyjacielem w Chrystusowej Świadomości –
Jeszua
Przekazała Faye Rouchi, 7 grudnia 2011
http://www.fayerouchi.com
Tłumaczyła Wika
Ukochana, przepływa prymy ciebie wiele emocji, kłębiąc się i wrząc…pragnąc uwolnienia. ZEZWALAJ, ZEZWALAJ, ZEZWALAJ. Pozwól się temu poruszyć. Pozwól temu przepłynąć. Przechodzisz przez oczyszczenie, które służy temu, by zezwolić na całkowite przypomnienie sobie Prawdy, gdyż właśnie tego tak długo pragnęłaś, na tym tak długo się skupiałaś. Więc oto jest, pojawia się przed tobą, pokazując ci wszystko, co stoi pomiędzy tobą a tą pełną WIEDZĄ. Więc nie wycofuj się, bo jest to czas ruchu naprzód, czas przekraczania barier, jakie stworzyłaś by doświadczyć tego snu – a teraz w swym wnętrzu wezwałaś do zakończenia śnienia tego snu. Teraz jest czas na przebudzenie –wszystkim, czego pragniesz, jest przebudzenie się. TY sama w pełni sobie to uświadamiasz, i TY pragniesz spełnienia tego pragnienia. Jest na to tylko jeden sposób, i polega on na przejściu przez to, na doświadczeniu wszystkich swych błędnych poglądów i przekonań. Gdyż ty jesteś JEDYNĄ istotą, która może położyć im kres. Taka jest ścieżka prowadząca ku przypomnieniu.
Ten proces nie musi być pełen cierpienia, jednakże bolesne przekonania, koncepcje i idee jako takie musisz POZNAĆ, co oznacza, że wypłyną one na powierzchnię twej świadomości, abyś mogła je ponownie je przewartościować i rozważyć, a potem zdecydować, czy mają one dalej być częścią stworzonej przez ciebie rzeczywistości, czy też mają zostać uwolnione – a dzieje się to, gdy spoglądasz na wszystko, czego jeszcze nie ujrzałaś, gdy spoglądasz poza kurtynę na to, co zawsze było i zawsze będzie.
Doświadczenia tego doznasz w takim stopniu, w jakim będziesz chętna czuć, widzieć i w jakim pozwolisz tym rzeczom odejść. Możesz uchwycić moment rozpoznania, wrażenie ‘aha’ – a możesz też dalej się zmagać, trzymając się wciąż tego, co dostrzegasz, ale czemu nie pozwalasz odejść, wciąż przywiązując do tego jakąś wartość. Każdy z tych sposobów jest w porządku, ale jeden jest łatwy i szybki, zezwala na przyspieszenie, a drugi jest walką w samym wnętrzu twego istnienia. Nadszedł czas, byś naprawdę ujrzała, co w sobie masz. Zarówno głową, jak i sercem.
Szanuj ścieżkę, którą zdecydowałaś się kroczyć, daj jej czas, którego potrzebuje, bo kiedy ta ścieżka się dopełni, odkryjesz, że prowadziła cię cały czas do celu, za którym tak tęskniłaś. Tę ścieżkę cały czas wybierasz, czy jest ona prosta i bezpośrednia, czy też stanowi krętą drogę najeżoną pozornymi objazdami. Odczuwanie nie jest zmaganiem. Uwalnianie nie jest zmaganiem. Zmaganiem jest trzymanie się tego, co wyłoniło się przed tobą jako uświadomienie sobie Prawdy – i równoczesne nie rozpoznawanie tego ze strachu przed zmianą czy utratą. Bądź teraz dzielna, kiedy przycinając te emocjonalne gałązki pozostajesz jak naga, gdyż odkryjesz, że o wiele więcej światła dociera teraz do twych wewnętrznych gałęzi i zastępuje ono ten splątany gąszcz, który wypełniał kiedyś to miejsce. Stajesz się teraz o wiele zdrowszym drzewem.
Twoje marzenia są piękne, tak piękne! Potrzeba wiele wewnętrznych przemian, by mogła się pojawić ta świadomość. Pozwól, by ta zmiana się wydarzyła. Nie jest ona tak odległa, jak mogłabyś myśleć. Jesteś blisko tego, co można nazwać pniem drzewa, a pień jest bezpośrednio przytwierdzony do korzeni, z których wyrasta wszelka WIEDZA i skąd powstaje w tobie moc i wspiera cię na ścieżce dobra i Prawdy, a nie stagnacji, zgiełku, zamieszania i błędnej percepcji. Nie wycofuj się z niczego. Pozwól sobie odczuć każde uczucie ze świadomością, dzięki czemu wszystkie te konstrukty będą mogły zostać POZNANE i uwolnione.
Jesteś kochana ponad wszelką miarę, gdyż sama jesteś tą właśnie miłością, za którą tak tęsknisz, którą tak pragniesz poczuć i doświadczyć. Tak bardzo tęsknisz za swą własną Jaźnią. Idź dalej, gdyż to jest twym ostatecznym celem…ponowne odkrycie SIEBIE!
Nie idziesz sama, gdyż ja jestem zawsze z tobą i pozostaję twym bratem i przyjacielem w Chrystusowej Świadomości –
Jeszua
Przekazała Faye Rouchi, 7 grudnia 2011
http://www.fayerouchi.com
Tłumaczyła Wika
niedziela, 4 grudnia 2011
Przekształcając dualność za pomocą oddechu
Zajmijmy się energią męską i żeńską i nazwijmy je ponownie, tak aby  umysł mógł ukształtować na ich temat bardziej trafne wyobrażenie. Tyle  programów w was istnieje w odniesieniu do męskości i żeńskości oraz  skłonności każdej z tych płci etc – zatem aby zrównoważyć te energie  nazwijmy je wdechem i wydechem.
Ujrzyjmy wdech jako miłość, która napływa, a wydech jako miłość, która wypromieniowuje. Większość ludzi zajmuje się głównie napływem, cała wasza rzeczywistość została wypaczona z powodu tej jednej zacofanej idei, tego pragnienia napływającej miłości, a niewielkiej uwagi skupionej na jej wypływie. Wszystkie rozwiązania wszelkich waszych problemów można odnaleźć po prostu odwracając punkt skupienia uwagi od miłości, która napływa, ku miłości, która promieniuje. Prosta lecz potężna praktyka oddechowa jest w stanie zainicjować odwrócenie tego programu, który w was istnieje, i rozpocząć proces równoważenia. Wystarczy, że spędzicie tylko parę chwil – jeśli chcecie, może być ich więcej, ale lepiej róbcie to krótko, a częściej – koncentrując się na przypływie fali miłości, która przez was przepływa, wypłukując wszystko, co zbędne. Czymże innym są śmieci, jeśli nie tym, co nie zawiera w sobie miłości? Ten przepływ miłości zawiera w sobie wszystkie odpowiedzi, wszystkie rozwiązania, wszystkie natchnienia, jakich moglibyście kiedykolwiek potrzebować. Gdyż na tym polega zaakceptowanie waszej własnej esencji, która z natury swej jest, by użyć starej etykietki, czymś żeńskim. Wielu ludzi boi się wydechu. Zaledwie kilka chwil świadomego oddychania to wszystko, co trzeba zrobić, żeby przywrócić równowagę; oddychania z pełnym skupieniem na cyklu miłości napływającej i wypływającej, ze skupieniem się raz na wdechu, a raz na wydechu, wdychając wasze istnienie, którym jest miłość, miłość, jaką jesteście, miłość, która jest Wszystkim, i świadomie dopełniając ten cykl jednakowym skupieniem również na wydychaniu. Nie ma potrzeby koncentrowania się na jakimś większym działaniu czy aktywności, niż właśnie ta. Świadomość kompletnego cyklu prostego oddechu, cyklu wdychania miłości i wydychania miłości w wasze zewnętrzne sposoby wyrazu przywraca tę równowagę. Jeśli zezwolicie na to, w trakcie tej praktyki wdech pokaże wam wszystkie wasze myśli dotyczące braków, potrzeb i osądów, które powinny zostać wypłukane, aby oczyścić wasze ciało energetyczne do poziomu iskrzącego się, olśniewającego światła, co pozwoli wam zdać sobie sprawę ze wszystkich poglądów, które sprawiły, że światło to wydawało się przyćmione. Gdy to przygaszenie jego blasku się wydarza, użyjcie swego oddechu i wdychajcie miłość, która przez was przepływa, a wraz z wydechem i świadomością wydychania tej miłości wytchnijcie wszystkie przyćmione energie, przekształcone, przetransformowane do ich naturalnego stanu olśniewającego światła, Źródła Wszystkich Rzeczy……….…..WSZYSTKICH.
Możecie zatem ujrzeć, że te śmiecie również są światłem, które zostało tylko wykrzywione, spaczone, zmanipulowane do nienaturalnego stanu przez wasze własne poglądy, przez to, że wierzyliście, że jest inaczej. Ten proces transmutacji jest bardzo potężny, choć niezmiernie prosty.
Wasz umysł może wam mówić, że jest to zbyt łatwe, zbyt proste aby rzeczywiście miało w sobie taką moc, ja jednak wam mówię, że na tym polega ścieżka Łaski. Gdy będziecie to robić, poczujecie, że równowaga zostaje przywrócona, co pochodzi z faktu, że wasza moc koncentracji skupia się na samej równowadze.
Wiele się dyskutuje o tym, co zrobić z tak zwanymi nieprzyjemnymi uczuciami. Ja wam mówię, że nauczono was, że te nieprzyjemne uczucia są takie…nieprzyjemne. Nauczyliście się, że tak się dzieje. Zamiast tego wdychajcie miłość, omyjcie je obecnością miłości, świadomością miłości, pozwólcie im się wyrazić, pozwólcie sobie doświadczyć ich ze świadomością cudowności odczuwania. Odczuwanie to coś radosnego. Gdy się opieracie i twierdzicie, że coś z tego, co stworzyliście, nie posiada w sobie miłości, nie jest to postawa kochająca. Dlatego jest rzeczą najwyższej wagi w każdej chwili kochać wszystko, co was otacza, niezależnie od tego, jak bardzo wasz umysł będzie próbował to zanegować. Ponieważ tylko wasza percepcja, że coś jest złe, niechciane, bolesne etc, sprawia, że tak się dzieje. Kiedy tylko dostrzegacie, że umysł mówi wam, że coś jest niewłaściwie czy niepożądane, uwolnijcie się od myślenia i po prostu pozwólcie sobie na oddychanie, na to, by wraz z wdechem miłość w was wpływała, przepływała przez was, a wraz z wydechem abyście wydychali miłość, wyrażali ją, promieniowali nią w kierunku, który wydaje się być waszym zewnętrzem. Miłość stanowi odtrutkę. Inna nie istnieje.
Zatem kochanie wszystkiego co jest – ale nie będące uczuciem, tylko działaniem, które ze swej natury jest wydechem, czymś męskim, doprowadza wszystko do stanu równowagi. Gdyż skupialiście się na miłości, która do was przychodzi, a zaprzeczaliście miłości, jaką jesteście, czując i uważając, że trzeba błagać o miłość zewsząd, TYLKO NIE z waszego wnętrza, zaprzeczając istnieniu boskiej mocy, przejawiającej się w tym, że WIECIE, że jesteście MIŁOŚCIĄ WE WSZYSTKIM. Zauważcie – we WSZYSTKIM. Nie w 99%, ale w 100%...przez 100% czasu, gdyż jest to naprawdę stan wzniesiony. Widzieć tylko miłość, być tylko miłością. Póki to się nie wydarzy, wypłukujcie swój gniew, swój smutek i swój strach za pomocą miłości, przekształcając je dzięki swej wielkiej sile wizji, prawdziwego widzenia, że są one wyłącznie miłością, uwięzioną w błędnym sposobie postrzegania. Oczyśćcie wasz smutek, wasz strach, waszą pogardę dla siebie samych. Jeśli popłyną łzy, pozwólcie na nie, pokochajcie strumień waszych łez. Niczemu się nie opierajcie. Niezrównoważona męskość jest tym, co poszukuje zmiany i kontroli. Pozwólcie, by miłość was oczyściła, a słowo „oczyścić” jest tu użyte jako symbol przeniesienia tej świadomości ze skupienia na niewłaściwości, nieprawidłowości, krótko mówiąc na osądzaniu, w stronę akceptacji, w stronę miłości. Niekoniecznie musi się przy tym pojawić jakieś uczucie, choć może się tak zdarzyć. Ktoś może poczuć radość pochodzącą z wyrażenia waszej mocy, którą jest miłość. Miłość jest waszą jedyną Prawdziwą Mocą. Użyjcie jej. Używajcie jej często, używajcie jej CAŁY czas, a wtedy przestaniecie potrzebować czasu.
Miłość jest odpowiedzią na wszystkie pytania. Miłość przynosi wszystkie odpowiedzi. Jeśli powstaje jakiekolwiek zamieszanie czy nieporozumienie, praktykujcie oddech miłości. Kiedy silna emocja was opanowuje, zezwólcie na nią, poczujcie ją w pełni i praktykujcie oddech miłości. Kiedy jakiekolwiek wątpliwości przyćmią waszą pewność, praktykujcie oddech miłości i obserwujcie, jak wasza pewność powraca, pewność co do tego kim i czym jesteście…MIŁOŚCIĄ!
Jestem waszym bratem, jestem tak jak i wy duchem Chrystusa zamieszkującym w miłości i jako miłość, gdyż mamy obfitość miłości, łaski miłości, obecności miłości – to właśnie oddech miłości wam ofiarowuje, to wam przynosi, tym was karmi i wspiera.
W duchu Chrystusa, Jam Jest Jeszua.
Faye Rouchi, 29 listopada 2011
Przetłumaczyła Wika
http://www.fayerouchi.com
Ujrzyjmy wdech jako miłość, która napływa, a wydech jako miłość, która wypromieniowuje. Większość ludzi zajmuje się głównie napływem, cała wasza rzeczywistość została wypaczona z powodu tej jednej zacofanej idei, tego pragnienia napływającej miłości, a niewielkiej uwagi skupionej na jej wypływie. Wszystkie rozwiązania wszelkich waszych problemów można odnaleźć po prostu odwracając punkt skupienia uwagi od miłości, która napływa, ku miłości, która promieniuje. Prosta lecz potężna praktyka oddechowa jest w stanie zainicjować odwrócenie tego programu, który w was istnieje, i rozpocząć proces równoważenia. Wystarczy, że spędzicie tylko parę chwil – jeśli chcecie, może być ich więcej, ale lepiej róbcie to krótko, a częściej – koncentrując się na przypływie fali miłości, która przez was przepływa, wypłukując wszystko, co zbędne. Czymże innym są śmieci, jeśli nie tym, co nie zawiera w sobie miłości? Ten przepływ miłości zawiera w sobie wszystkie odpowiedzi, wszystkie rozwiązania, wszystkie natchnienia, jakich moglibyście kiedykolwiek potrzebować. Gdyż na tym polega zaakceptowanie waszej własnej esencji, która z natury swej jest, by użyć starej etykietki, czymś żeńskim. Wielu ludzi boi się wydechu. Zaledwie kilka chwil świadomego oddychania to wszystko, co trzeba zrobić, żeby przywrócić równowagę; oddychania z pełnym skupieniem na cyklu miłości napływającej i wypływającej, ze skupieniem się raz na wdechu, a raz na wydechu, wdychając wasze istnienie, którym jest miłość, miłość, jaką jesteście, miłość, która jest Wszystkim, i świadomie dopełniając ten cykl jednakowym skupieniem również na wydychaniu. Nie ma potrzeby koncentrowania się na jakimś większym działaniu czy aktywności, niż właśnie ta. Świadomość kompletnego cyklu prostego oddechu, cyklu wdychania miłości i wydychania miłości w wasze zewnętrzne sposoby wyrazu przywraca tę równowagę. Jeśli zezwolicie na to, w trakcie tej praktyki wdech pokaże wam wszystkie wasze myśli dotyczące braków, potrzeb i osądów, które powinny zostać wypłukane, aby oczyścić wasze ciało energetyczne do poziomu iskrzącego się, olśniewającego światła, co pozwoli wam zdać sobie sprawę ze wszystkich poglądów, które sprawiły, że światło to wydawało się przyćmione. Gdy to przygaszenie jego blasku się wydarza, użyjcie swego oddechu i wdychajcie miłość, która przez was przepływa, a wraz z wydechem i świadomością wydychania tej miłości wytchnijcie wszystkie przyćmione energie, przekształcone, przetransformowane do ich naturalnego stanu olśniewającego światła, Źródła Wszystkich Rzeczy……….…..WSZYSTKICH.
Możecie zatem ujrzeć, że te śmiecie również są światłem, które zostało tylko wykrzywione, spaczone, zmanipulowane do nienaturalnego stanu przez wasze własne poglądy, przez to, że wierzyliście, że jest inaczej. Ten proces transmutacji jest bardzo potężny, choć niezmiernie prosty.
Wasz umysł może wam mówić, że jest to zbyt łatwe, zbyt proste aby rzeczywiście miało w sobie taką moc, ja jednak wam mówię, że na tym polega ścieżka Łaski. Gdy będziecie to robić, poczujecie, że równowaga zostaje przywrócona, co pochodzi z faktu, że wasza moc koncentracji skupia się na samej równowadze.
Wiele się dyskutuje o tym, co zrobić z tak zwanymi nieprzyjemnymi uczuciami. Ja wam mówię, że nauczono was, że te nieprzyjemne uczucia są takie…nieprzyjemne. Nauczyliście się, że tak się dzieje. Zamiast tego wdychajcie miłość, omyjcie je obecnością miłości, świadomością miłości, pozwólcie im się wyrazić, pozwólcie sobie doświadczyć ich ze świadomością cudowności odczuwania. Odczuwanie to coś radosnego. Gdy się opieracie i twierdzicie, że coś z tego, co stworzyliście, nie posiada w sobie miłości, nie jest to postawa kochająca. Dlatego jest rzeczą najwyższej wagi w każdej chwili kochać wszystko, co was otacza, niezależnie od tego, jak bardzo wasz umysł będzie próbował to zanegować. Ponieważ tylko wasza percepcja, że coś jest złe, niechciane, bolesne etc, sprawia, że tak się dzieje. Kiedy tylko dostrzegacie, że umysł mówi wam, że coś jest niewłaściwie czy niepożądane, uwolnijcie się od myślenia i po prostu pozwólcie sobie na oddychanie, na to, by wraz z wdechem miłość w was wpływała, przepływała przez was, a wraz z wydechem abyście wydychali miłość, wyrażali ją, promieniowali nią w kierunku, który wydaje się być waszym zewnętrzem. Miłość stanowi odtrutkę. Inna nie istnieje.
Zatem kochanie wszystkiego co jest – ale nie będące uczuciem, tylko działaniem, które ze swej natury jest wydechem, czymś męskim, doprowadza wszystko do stanu równowagi. Gdyż skupialiście się na miłości, która do was przychodzi, a zaprzeczaliście miłości, jaką jesteście, czując i uważając, że trzeba błagać o miłość zewsząd, TYLKO NIE z waszego wnętrza, zaprzeczając istnieniu boskiej mocy, przejawiającej się w tym, że WIECIE, że jesteście MIŁOŚCIĄ WE WSZYSTKIM. Zauważcie – we WSZYSTKIM. Nie w 99%, ale w 100%...przez 100% czasu, gdyż jest to naprawdę stan wzniesiony. Widzieć tylko miłość, być tylko miłością. Póki to się nie wydarzy, wypłukujcie swój gniew, swój smutek i swój strach za pomocą miłości, przekształcając je dzięki swej wielkiej sile wizji, prawdziwego widzenia, że są one wyłącznie miłością, uwięzioną w błędnym sposobie postrzegania. Oczyśćcie wasz smutek, wasz strach, waszą pogardę dla siebie samych. Jeśli popłyną łzy, pozwólcie na nie, pokochajcie strumień waszych łez. Niczemu się nie opierajcie. Niezrównoważona męskość jest tym, co poszukuje zmiany i kontroli. Pozwólcie, by miłość was oczyściła, a słowo „oczyścić” jest tu użyte jako symbol przeniesienia tej świadomości ze skupienia na niewłaściwości, nieprawidłowości, krótko mówiąc na osądzaniu, w stronę akceptacji, w stronę miłości. Niekoniecznie musi się przy tym pojawić jakieś uczucie, choć może się tak zdarzyć. Ktoś może poczuć radość pochodzącą z wyrażenia waszej mocy, którą jest miłość. Miłość jest waszą jedyną Prawdziwą Mocą. Użyjcie jej. Używajcie jej często, używajcie jej CAŁY czas, a wtedy przestaniecie potrzebować czasu.
Miłość jest odpowiedzią na wszystkie pytania. Miłość przynosi wszystkie odpowiedzi. Jeśli powstaje jakiekolwiek zamieszanie czy nieporozumienie, praktykujcie oddech miłości. Kiedy silna emocja was opanowuje, zezwólcie na nią, poczujcie ją w pełni i praktykujcie oddech miłości. Kiedy jakiekolwiek wątpliwości przyćmią waszą pewność, praktykujcie oddech miłości i obserwujcie, jak wasza pewność powraca, pewność co do tego kim i czym jesteście…MIŁOŚCIĄ!
Jestem waszym bratem, jestem tak jak i wy duchem Chrystusa zamieszkującym w miłości i jako miłość, gdyż mamy obfitość miłości, łaski miłości, obecności miłości – to właśnie oddech miłości wam ofiarowuje, to wam przynosi, tym was karmi i wspiera.
W duchu Chrystusa, Jam Jest Jeszua.
Faye Rouchi, 29 listopada 2011
Przetłumaczyła Wika
http://www.fayerouchi.com
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
